M Ł O D Z I   M A J Ą  G Ł O S
data:22 marca 2014     Redaktor: GKut

 
 
P r z e m y ś l en i a   N a t a l i i   i   A n d r z e j a  

 

******

Bardzo często, kiedy czytam książki bądź oglądam filmy o tematyce drugiej wojny światowej, przez głowę przechodzi mi tylko jedna myśl- jak to możliwe, by działo się to wszystko w poprzednim stuleciu, niecałe sto lat temu... Patrząc jednak na dzisiejszą sytuację polityczną, okazuje się, że wojna nie jest tylko tematem odległym, z książek, ale czymś prawdopodobnym, co może spotkać nas nawet w XXI wieku- jakże nowoczesnym i zaawansowanym. A wszystko zaczęło się od Ukrainy…

 

21 listopada wybuchły tam protesty, doszło prawie do wojny domowej, z czego skorzystała Rosja. Prezydentowi Władimirowi Putinowi nagle przypomniało się, że - w jakże bogatym już terytorium jego państwa - brak jeszcze Krymu… Szybka mobilizacja wojskowa, referendum…. i Krym należy do Rosji! Aż na usta nasuwa się dawne powiedzenie „Nieważne kto głosuje, ważne kto liczy głosy”. Ale czy Krym jest jedynym obszarem, którego brakuje Rosji? Być może w niedługim czasie dowiemy się, że i my, Polacy, posiadamy jakieś dawne terytorium Rosji. Czy będziemy potrafili wtedy jakoś zareagować? Armii, broni, dobrej władzy- tego nam brak. Czy zgodzimy się- jak Ukraina- na referendum pod ”lufami karabinów”, czy jednak staniemy do walki?

 

Wolność kochamy i rozumiemy. Mam nadzieję, że jej nie oddamy... Jesteśmy to winni tym wszystkim, którzy w 1939 roku stanęli do walki, poświęcając swoje życie za wolną Polskę. Nasza Ojczyzna zasługuje na to, by po tylu latach niewoli stać się suwerennym i całkowicie niepodległym państwem - z władzami, które nie będą się bały stawić czoła wschodniemu sąsiadowi.

 

Natalia, studentka

 

 


RAK POSTKOMUNY


Parafrazując pewne dobrze znane przysłowie, rzec by można, że „w zatrutym systemie nie może istnieć zdrowe państwo”. Tej przenajświętszej prawdy nie wzięły sobie niestety do serca pseudo-elity kształtujące rzeczywistość po smutnych wydarzeniach zwanych gdzieniegdzie „transformacją”. To właśnie przez wspomnianą grupę amatorów grubej kreski sytuacja w naszej ojczyźnie od 25 lat skłania co i raz to nowe pokolenia do emigracji bądź bezsilnego załamywania rąk. A źródłem , dzięki któremu polityczno- korupcyjne byty mają prawo bytu jest wszechobecny tytułowy POSTKOMUNIZM.


To właśnie ON sprawia, że 90. letnia weteranka Powstania Warszawskiego żyje na skraju nędzy w socjalnym mieszkaniu, a kulejący staruszek – były żołnierz AK musi grać na harmonii w metrze, by zarobić na leki niezbędne do życia. Dzieje się to w tym samym czasie, gdy opływające w dostatki ważne persony komunistycznej nomenklatury żyją bezkarnie za pieniądze ludzi , do których kazali strzelać. A członkowie i współpracownicy Służby Bezpieczeństwa, wprawieni w torturach i donosach, żyją , nie dość, że nierozliczeni za przestępstwa , na wysokich emeryturach, to, na domiar złego, stają się moralnymi autorytetami pełniącymi nieraz wysokie stanowiska.

 

To właśnie dzięki postkomunie biznes jest w Polsce w tak wielkim stopniu opanowany przez układy, kolesiostwo i korupcję, a otwarcie własnego przedsiębiorstwa(bodaj najmniejszego) wciąż graniczy z cudem, o czym przekonać się mogli chociażby widzowie opartego na faktach filmu pt. „Układ zamknięty”. Ów rak tkanki państwowej poprzez uwłaszczenie PRL-owskich elit doprowadził także do sytuacji, w której zarabianie ogromnych pieniędzy w kraju wiąże się bardzo często ze współpracą z zakorzenioną w poprzednim systemie mafią.

 

Postkomunizm, w końcu, broni co sił w lewackich płucach nazw ulic Karola Marksa i pomników na cześć Armii Czerwonej. A na wieść o tym, że istnieją ludzie głęboko wierzący w możliwość wyrwania Polski z brudnej beznadziei , krzyczy poprzez swych czerwonych popleczników: „faszyzm nadciąga!” i organizuje debaty mające zatrzymać to urojone zjawisko.

 

Jako młode pokolenie patrzące z nadzieją w przyszłość, musimy nieustępliwie pamiętać o przeszłości. Musimy także , patrząc na trud poprzednich pokoleń, zmiany w Polsce zacząć od korzeni, by wbrew lewackiemu hasłu „historia dla historyków”, umieć wyciągać wnioski z błędów niegdyś popełnionych. Tego bowiem twardego spojrzenia wstecz niezwykle boi się dzisiejszy establishment medialno-polityczno-biznesowy, unurzany po szyję w układach z elitą, którą „obalono” 4 czerwca 1989 roku. Boi się, ponieważ wie, że przyniesie ono nieuniknione rozliczenie win, lustrację i bezapelacyjne wyroki skazujące za zbrodnie popełnione przeciwko Narodowi Polskiemu. A wtedy mizernie budowany „układ” rozpadnie się jak domek z kart, grzebiąc w swoich gruzach być może samego „króla” czy „królową” i rozpętując tym samym krwawą wojnę na zbierane od lat haki. Ale do tego medialne „asy” za wszelką cenę nie dopuszczą…

 

Andrzej Brzozowski, licealista






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.