Bydgoszcz pamięta – relacja z miesięcznicy, 10 marzec 2014 r.
data:12 marca 2014     Redaktor: ArekN

 
Tradycyjnie już mieszkańcy grodu nad Brdą zgromadzili się bydgoskim Starym Rynku. Tym razem mieli liczną ochronę policyjną, wspieraną przez straż miejską, a całość uroczystości filmował z pobliskiej kamienicy umundurowany funkcjonariusz.

 
 

Po odśpiewaniu polskiego hymnu przewodniczący KGP Krystian Frelichowski odczytał apel Klubów Gazet Polskiej. Następnie zgromadzeni wysłuchali nagranie przemówienia Prezydenta Lecha Kaczyńskiego z Tibilisi.

Przewodniczący Klubu przypomniał, że po miesięcznicy w lutym policja kryminalna otoczyła pomnik na Starym Rynku, nie dopuszczała do niego przechodniów, robiła zdjęcia. – Jakie to straszne przestępstwo tutaj się wydarzyło? – pytał Frelichowski. – Tym strasznym przestępstwem było to, że ktoś umieścił kawałek kartonu z napisem: To nie oni są winni. Że ktoś zawiesił biało-czerwoną szarfę na pomniku. To jest coś niebywałego, że w naszym kraju, w którym wydawało się, że jest wolność, takie czyny uważa się za przestępstwo. Jesteśmy oburzeni działaniem władz – powiedział Frelichowski i słowom jego towarzyszyły okrzyki: “hańba”. Następnie wystąpił Tomasz Jasiński:

Postępowanie Rosji, aneksja Krymu, jest pewnym ciągiem wydarzeń, które można było przewidzieć. Putin nie widzi nic złego w agresji na suwerenne państwo. Dla niego to chleb powszedni. Jest bardzo skuteczny w stawianiu państw zachodu przed faktami dokonanymi. UE, szczególnie Niemcy i Francja chciałyby dotrzymać kroku Putinowi, traktując podyktowane przez niego warunki gry jako swoje!

Państwa te niegdyś katolickie, nie mogą do końca zapomnieć o swojej chrześcijańskich korzeniach. Resztki sumienia podpowiadają potępienie napaści na Ukrainę. 

Polityka Rosji wobec państw ościennych nie mogłaby być tak agresywna gdyby UE. bardziej przeciwstawiła się już przy inwazji na Gruzje. Śp. Prezydent Kaczyński jako jedyny ośmielił się stanąć w obronie Gruzji, przewidując kolejne ruchy prezydenta Rosji. Miały nimi być napaść na Ukrainę, co właśnie ma miejsce, a potem na Polskę. Ten czarny scenariusz, wydający się wtedy zachodnim aliantom mocno przesadzony właśnie się zrealizował. Kiedy w przestrzeni rosyjskiej samolot z śp. Prezydentem Kaczyńskim rozleciał się na drobne kawałki, dla mnie i dla wielu innych polaków, cień podejrzenia od razu padł na Rosjan. Niedowiarkowie przyciśnięci do muru argumentami, pytali o powód. Po co Putin miałby dokonać zamachu na naszego prezydenta? Po prostu po to, żeby nie stanął mu na drodze parcia na wschód. Proszę się nie łudzić, nie odbyło się to za plecami zachodu, Niemiec, Francji, a nawet Stanów Zjednoczonych. Po pierestrojce w Rosji nastąpiła odwilż. Ale była ona krótkotrwała. Rosyjska propaganda mamiła zachód mirażami zmian demokratycznych. Ale chyba nikt trzeźwo oceniający przeszłość Rosji, nie wątpił, że to tylko chwilowe odprężenie. Potrzebne było ono dla podreperowania sytuacji wewnętrznej. Odzyskanie wolności przez państwa satelickie Rosji, było częścią tego procesu. Zapewniano nas że znaleźliśmy się w lepszej części Europy Na jego straży miał stać pakt północno atlantycki. Problem tylko w tym, ze oni nadal traktują nas jako pas ziemi niczyjej. Mentalnie Niemcy, Francja, Anglia uważają, że Europa zaczyna się za Odrą. Zatem czas jaki pozostanie aliantom na podjęcie odpowiednich kroków, to droga jaka dzieli Ukrainę od granicy z Niemcami. Dzisiaj już jesteśmy bogatsi o ten dodatkowy kontekst wojny na Ukrainie. Warto jeszcze raz przemyśleć, wobec kogo lojalny jest zachód. To co stało się na Ukrainie dzięki Majdanowi, stanowi nowe otwarcie. Jego konsekwencją jest obalenie mitu o jednej Europie. Majdan obalił wszechmoc polityki i siły. Odnoszę wrażenie, że niemieckiej dyplomacji milsza byłaby protekcja Rosji na Ukrainie od demokracji. Pozwólcie państwo, że podzielę się na koniec moim zdziwieniem. Donald Tusk wyraźnie opowiedział się po stronie niepodległej Ukrainy. Jawnie potępił agresje Rosji. Czy adekwatnie do tego Putin znów zagra kartą Smoleńską? Wiemy, że wcześniej z powodzeniem to robił. Nie zdziwiłbym się gdyby Rosjanie okrężnymi drogami puścili w świat nowe materiały kompromitujące polską racje stanu.

 

Na zakończenie głos zabrał brat tłumacza Prezydenta Lecha Kaczyńskiego Dariusz Fedorowicz:

Czy dzisiaj ktoś jeszcze śmie zadawać pytanie, komu to było na rękę? Czy komuś się opłacało? – pytał. – Czasy błogiego spokoju w Europie i na świecie dobiegły końca. A ci politycy zachodni, którzy nie potrafią odrobić lekcji z historii muszą mieć świadomość tego, że ta historia zapuka także do ich drzwi. I słusznie pan premier Tusk powiedział, że ustępliwością można co najwyżej kupić odrobinę czasu, a na pewno nie pokój. Co myślał cztery lata temu? – również pytaniem skończył wystąpienie Fedorowicz. (za Bydgoszcz24)

Po manifestacji uczestnicy zgromadzenia pomaszerowali do kościoła oo. jezuitów na Mszę świętą.


Całość prowadził lider Solidarnych2010 Maciej Różycki

Zdjęcia do artykułu :
Zdjęcia do artykułu :





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.