Ewa Kurek TRUDNE SĄSIEDZTWO: POLACY I ŻYDZI ok.1000-1945 cz. 45
data:10 marca 2014     Redaktor: AlicjaS

Jan Karski i łańcuch podobnych mu żołnierzy Armii Krajowej z narażeniem życia przygotowywali raporty i słali w świat informacje o zagładzie. Polskie Państwo Podziemne i Rząd Polski w Londynie uczyniły wszystko, co w ich mocy, aby wolny świat dowiedział się o zbrodniach niemieckich dokonywanych wobec narodu żydowskiego.

fot. Lord Vader
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Państwo Podziemne było w czasie drugiej wojny światowej polską władzą państwową i reprezentowało Polaków na międzynarodowej arenie politycznej (Prezydent RP i Rząd Emigracyjny w Angres i Londynie), ale także, poprzez najwyższe przedstawicielstwo polskiego rządu emigracyjnego, jakim od grudnia 1940 roku była Delegatura Rządu na Kraj, wytyczało kierunki działań Polaków oraz postaw moralnych, politycznych i patriotycznych na obszarze okupowanego przez Niemców kraju. Delegaturze Rządu na Kraj podlegały następujące podziemne organy: Kierownictwo Walki Cywilnej, Polityczny Komitet Porozumiewawczy i Kierownictwo Walki Podziemnej, czyli konspiracyjne wojsko polskie Związek Walki Zbrojnej (ZWZ), przemianowany w 1942 roku na Armię Krajową (AK).[1]

 

Polskie Państwo Podziemne posiadało ograniczone wprawdzie, ale dość skuteczne środki nacisku do egzekwowania w społeczeństwie polskim określonych linii postępowania.[2] Władze Polskiego Państwa Podziemnego przede wszystkim zabroniły Polakom współpracy z okupantem (Niemcami i Sowietami), w tym także współuczestnictwa we wszelkiego rodzaju niemieckich represjach wobec narodu żydowskiego. Skutkiem tego Polacy, w odróżnieniu od innych narodów okupowanej Europy, w czasie drugiej wojny światowej nie utworzyli żadnych formacji wojskowych podległych Niemcom. Nie utworzyli także żadnych formacji, które współpracowały z Niemcami w zagładzie Żydów.[3]

 

W odezwie Podziemnego Państwa Polskiego, ogłoszonej w konspiracyjnym organie Związku Walki Zbrojnej „Biuletynie Informacyjnym” w marcu 1941 roku i przedrukowanej przez inne tajne pisma ponad rok przed rozpoczętą przez Niemców zagładą polskich Żydów,  czytamy, że: D o b r o w o l n a  służba Polaków pod komendą niemiecką jest z d r a d ą  n a r o d o w ą.[4]

 

Lektura Odezwy w sprawie zakazu wstępowania Polaków do tworzonych przez Niemców militarnych formacji przeznaczonych do represjonowania mniejszości żydowskiej nie pozostawia cienia wątpliwości co do tego, że główną przyczyną, dla której Polacy nie brali udziału w represjonowaniu i zagładzie polskich Żydów, nie była solidarność z narodem żydowskim, lecz własny interes narodowy i zakodowane normy postępowania wobec propozycji składanych przez wrogów Polski.

 

Nie ma sensu ukrywać, że w marcu 1941 roku Polakom – zniesmaczonym stopniem żydowskiej zdrady i kolaboracji z Niemcami i Sowietami – bliższy był odruch zemsty (co potwierdziły późniejsze wypadki w Jedwabnem i innych miejscowościach), niż uczucie solidarności względem polskich Żydów. Mimo to podporządkowali się wytyczonym przez Polskie Państwo Podziemne dyrektywom o nie wstępowaniu do tworzonej przez Niemców służby pomocniczej i nie uczestniczeniu w represjonowaniu i zagładzie polskich Żydów. W polskim kodeksie obywatelskim, patriotycznym i honorowym, nie ma bowiem miejsca na współpracę z okupantem.

 

Ponieważ Polskie Państwo Podziemne odmówiło współpracy z okupantem, w roku 1942, gdy Niemcy przystąpili do zagłady polskich Żydów, żadne polskie formacje nie uczestniczyły w tym haniebnym dziele.

 

Zagłada polskich Żydów była dla Polaków zaskoczeniem nie mniejszym niż dla Żydów. W 1942 roku, gdy Niemcy przystąpili do trwałego rozwiązania zagadnienia żydowskiego, przez pierwsze tygodnie Polacy także nie wiedzieli, jaki ma ono charakter i do czego zmierza.[5] Rząd Polski na Emigracji w Londynie, Delegatura Rządu na Kraj i całe polskie społeczeństwo było porażone dochodzącymi zza murów autonomii żydowskich i gett wiadomościami. W tej sytuacji Kierownictwo Walki Cywilnej przy Delegaturze Rządu na Kraj, cieszące się poważnym autorytetem w okupowanej Polsce, które organizowało i koordynowało powszechny opór społeczny Polaków,  we wrześniu 1942 roku wydało oświadczenie protestacyjne opublikowane w szeregu pism konspiracyjnych.[6]


Polskie Państwo Podziemne nie mogło czynnie przeciwdziałać popełnianym na polskich Żydach zbrodniom. Rozumieć przez to należy, że Polskie Państwo Podziemne nie posiadało możliwości militarnego przeciwdziałania realizacji niemieckiego planu zagłady. Jeśli pamiętamy, że pierwszą porażkę na wschodzie pod Stalingradem ponieśli Niemcy w styczniu 1943 roku, zaś drugi front został utworzony w połowie roku 1944, nie jest trudno uświadomić sobie, że takich możliwości posiadało wówczas żadne państwo na świecie. Powodowane obowiązkiem wobec swych żydowskich obywateli, Polskie Państwo Podziemne nie poprzestało na ogłoszeniu protestu przeciwko mordowaniu polskich Żydów, lecz podjęło działania w czterech możliwych kierunkach:

 

  • Informowało świat o dokonywanym przez Niemców na polskich ziemiach ludobójstwie;
  • Organizowało planowy ratunek życia polskich Żydów;
  • Propagowało w społeczeństwie polskim postawy prożydowskie i karało tych Polaków, którzy w jakikolwiek sposób współdziałali z Niemcami w dokonywanej na polskich Żydach zbrodni;
  • W miarę swych możliwości starało się wspomagać tych Żydów, którzy stanęli do walki z Niemcami.

Informowanie świata o dokonywanym przez Niemców ludobójstwie. Raporty i meldunki o sytuacji ludności żydowskiej otrzymywał Rząd Polski w Londynie już od roku 1940. Były przedstawiane brytyjskiej opinii publicznej w Londynie. W języku angielskim wydana została broszura Stop Them Now! German Mass-Murder of Jews in Poland (Powstrzymać ich natychmiast! Niemiecki mord masowy Żydów w Polsce), która zawierała raporty o rozpoczętej zagładzie Żydów.[7] Jesienią 1942 roku wyruszył do Londynu specjalny kurier Armii Krajowej Jan Kozielewski występujący pod nazwiskiem Jan Karski, który wspomina: Przed wyjazdem z kraju otrzymałem od delegata rządu polecenie spotkania się z przywódcami żydowskiego Podziemia. […] [w Londynie] po przeczytaniu mego raportu postanowił mnie przyjąć premier rządu, generał Władysław Sikorski. […] Stanąłem także przed komisją do spraw badania zbrodni wojennych, której przewodniczył sir Cecil Hurst, doradca prawny gabinetu brytyjskiego. Przed komisją opowiedziałem, co widziałem w getcie i obozie śmierci. […] W Ameryce 28 lipca 1943 wysłuchał mnie prezydent Franklin Delano Roosevelt. W Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych o tym, co widziałem, informowałem czołowe osobistości w rządach tych mocarstw.[8]


Jan Karski i łańcuch podobnych mu żołnierzy Armii Krajowej z narażeniem życia przygotowywali raporty i słali w świat informacje o zagładzie. Polskie Państwo Podziemne i Rząd Polski w Londynie uczyniły wszystko, co w ich mocy, aby wolny świat dowiedział się o zbrodniach niemieckich dokonywanych wobec narodu żydowskiego.

 

Polskie Państwo Podziemne, poprzez akcję informacyjną w wolnym świecie wyraziło w sposób jasny i czytelny, iż obowiązującym modelem zachowania Polaków wobec mordowanych Żydów jest udzielanie im pomocy, lub, jeśli to niemożliwe, przyzwalająca bierność.

 



[1] N. Davies, op. cit., s. 928.

[2] T. Strzembosz, op. cit., s. 88-130.

[3] T. Strzembosz, op. cit., s. 100. pisze: Ukraińcy, Białorusini i Żydzi podejmowali w czasie wojny współpracę z oboma systemami okupacyjnymi.  Mamy także, niedostatecznie jeszcze zarejestrowane i przeanalizowane, ale – jak można sądzić – wcale niemarginalne, wypadki służby Polaków w Robotniczo Chłopskiej Milicji, związanej ściśle z NKWD i będącej w terenie (obok wojska) ramieniem zbrojnym zaborcy w latach 1939-1941. Mamy także – w GG – Policję Polską, zwaną przez nas „granatową” (od koloru mundurów i by odebrać jej przymiotnik: polska), powstałą już w 1939 roku, częściowo z naboru ochotniczego, a częściowo w wyniku gróźb i nacisków. Nie była to mała formacja – wg Adama Hempla w 1942 roku liczyła 12.000 – i brała udział nie tylko w walce z przestępczością pospolitą, lecz również w akcjach represyjnych i zwalczaniu akcji konspiracyjnej, często trudnej do odróżnienia od działań świata przestępczego (zabójstwa, rekwizycje, ataki na konwoje z pieniędzmi i dobrami materialnymi etc.). Jednocześnie wielu policjantów „granatowych” efektywnie współpracowało z Podziemiem, jak np. komendant PP w Warszawie ppłk Aleksander Reszczyński.

 

[4] „Biuletyn Informacyjny” z dn. 6 marca 1941 roku.

[5] „Biuletyn Informacyjny” z dn. 30 lipca 1942 roku.

[6] „Biuletyn Informacyjny” z dn. 17 września 1942 roku.

[7] W. Bartoszewski, Z. Lewinówna, op. cit., s. 29-32.

[8] J. Karski, Tajne państwo, Warszawa 1999, s. 244, 250, 252, 253, 263, 283, 284, 286, 288-290.






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.