W dniu 1 marca 2014 roku pod Pomnikiem Ofiar Komunizmu przy Al. Anstadta o godz. 15:00 odbyła się uroczystość upamiętniająca Żołnierzy Wyklętych.
Wzięły w niej udział liczne organizacja patriotyczne; przybyła również delegacja Prawa i Sprawiedliwości.
Program artystyczny: zespół "Pętla Ósemki"
Prowadzący: Alicja Kaczorowska (PiS, Solidarni2010)
Fragmenty wiersza Włodzimierza Rzeczyckiego, opisujące śmierć generała Emila Augusta Fieldorfa "Nila":
Dwudziestego czwartego (był to wówczas ranek),
Miesiąc luty, we wtorek, znów zachrzęścił zamek
W drzwiach znanej celi śmierci. W wąskim korytarzu
Od drabów się roiło z bezpieki rozkazu.
Wywołany generał, kończył się ubierać
I współwięźniów skinieniem, chciał jeszcze pożegnać,
Kaci wtedy dopadli, skuli generała,
Taka liczna eskorta, rzadko się zdarzała.
Przytwierdzili do siebie, po dwóch z każdej strony
I ciągnęli jak zwierzę, na ubój wiedzione,
Na więzienne podwórze wyszli z pawilonu,
Śnieg prószył, w świetle lampy płatkami wirował,
Osiadł na przedmiotach, nikł szybko na twarzy
W roztrzęsionych swych, myślach, Emil zauważył,
Że życie jego teraz, stoczone w przepaście,
Jak gwiazdka tego śniegu, takoż teraz zgaśnie.
I za kratę powiedli, za ubowców zgodą.
Wyroku miał „Nil" słuchać padłszy na kolana,
Czego nie chciał wykonać. Ta ukartowana
Perfidna prowokacja, służyła umownie,
Ażeby w poniżeniu (za rzekome zbrodnie,
Dla samej satysfakcji, złamać skazanego
W ostatnich życia chwilach). I właśnie, dlatego
Przybyli tutaj licznie, jak na widowisko.
Chciał Fejgin i Różański pokazać asyście,
Jak to władza potrafi zmusić, by w pokorze
Padł przed nią na kolana sanacyjny orzeł!
Jeśli klęknie na rozkaz, to jako skruszony.
W nagrodę za uległość będzie powieszony,
Gdy nie zechce się ugiąć, wiedzą oddziałowi,
Że to hasło do działań. Więc są już gotowi
I w ich dłoniach ściskane, drżą gumowe pały,
Które ciosem rąk czterech, na plecy mu spadły.
One więźnia zwaliły teraz na kolana,
Ten ostatkiem sił swoich dłońmi, co w kajdanach,
Chce się oprzeć, by powstać, zbyć się przez to wstanie,
Hańby, którą przemocą, egzekwują dranie.
Rozpoznają ten zamysł siepacze, bo razy,
Godzą w postać leżącą. Krew ścieka po twarzy,
Beton od niej jest mokry, oni z całej siły,
Przypochlebnie dla władzy, bez ustanku bili
Niewolniczo, gorliwie. Pot sperlił im czoła,
Gdy nagle głos jak wystrzał, rozległ się doktora:
„Dość!" Wykrzyknął ku katom, lecz nikt go nie słuchał,
Gdy lekarz do nich mówił, że biją już trupa.
Nagle Fejgin się zerwał, w oczach miał szaleństwo,
W ręku pałką drewnianą, jak maczugą kręcił,
Przypadł z furią do trupa i pałkę wzniesioną
Opuścił razy kilka, na żołnierza głowę.
Od ciosów czaszka pękła, krew z mózgiem zmieszana
Zakończyła męczeństwo „Nila" generała.
(...)
Nocą ciało na Służew skrycie wywieziono
I wrzucono do dołu, z wapnem niegaszonym.
Rozpuściło się w wapnie, umęczone ciało
Duch swobodny uleciał „Nila" generała,