Monitorowanie władzy, kto chętny?
data:01 marca 2014     Redaktor: GKut

W ostatnim czasie nasze bezkompromisowe i niezwykle odważne media reżimowe wykryły, że Wujek Samo Zło czyli Janukowycz puszczał sobie wodę ze złotego kranu i w ogóle oglądając jego dom można było odnieść wrażenie, że żył odrobinę ponad stan.

 

W kontekście pewnej ostentacji związanej z wyposażeniem łazienki przychodzi na myśl stary i co tu kryć niesmaczny dowcip:

 

Dwaj upici marynarze siedzą w tawernie. Nagle jeden mówi do drugiego:
- Te, Stefan, wiesz, że mój kumpel ma złoty kibel?!
- Tak, pewnie, idź już do domu, za dużo wypiłeś.
- No to chodź to ci pokażę.
- No dobra.
Dwaj marynarze poszli do tego faceta pukają do drzwi, a tam otwiera mały chłopiec i mówi:
- Tato!!! Przyszedł ten pan co ci w puzon nas…ł !


Oglądanie domów obalonych przywódców jest swego rodzaju rytuałem medialnym. Każdorazowo kiedy upada władca zjawiają się media, aby pokazach ludowi miast i wsi zgromadzonemu przed telewizorem jak wyglądał domek kanalii. Zwłaszcza kibel i łazienka. W ostatnich czasach przerabialiśmy już Marcosa, Husajna, Kadafiego, Assada. Społeczeństwo ma się napawać tymi widokami i wzdychać z oburzenia. Chodzi o to, aby odebrać naukę jakimi to przywilejami cieszył się tyran gwałcący ludowładztwo. A, co jeśli nawet i coś tak doskonałego jak demokracja może nawalać? Wniosek, że może to właśnie jest efekt braku kontroli społecznej jest niebezpieczny. W encyklice Veritatis Splendor nasz papież Jan Pawel II napisał: Historia uczy, że demokracja bez wartości łatwo się przemienia w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm. Może ktoś mi powie jakie wartości reprezentuje PO i polski system polityczny? Czy to już aksamitny totalitaryzm?


Nie wiem czy Drodzy Czytelnicy zwróciliście uwagę na pewną prostą i rzucającą się w oczy rzecz, że w naszym demokratycznym i wolnym kraju nikt na poważnie nie monitoruje przywilejów władzy. Tej władzy najwyższej jak i tej gminnej. Tak się jakoś złożyło.

 

Rzecz w tym, że prawa i sprawiedliwości nie gwarantuje obsadzenie stanowisk nawet najbardziej świętymi osobnikami, ale skuteczna kontrola społeczna. Władza korumpuje, ludzie są niedoskonali oraz raczej skłonni do złego niż do dobrego i dlatego władza potrzebuje dekalogu z „góry” od Pana Boga i kontroli społecznej z dołu od obywateli.

 

Jakie przywileje przyznała sobie w Polsce władza ta duża i ta mała? Kto i dlaczego lata w te i nazad samolotami do pracy? Kto przyznaje sobie nagrody? Platforma Obywatelska bujała od do zawsze. Nie wiem czy pamiętacie, że jednym wiodących haseł PO było ograniczenie przywilejów władzy.

 

Jakie frukty ma władza:

 

  • immunitety parlamentarne
  • możliwość dokonywania uprzywilejowanych transakcji rynkowych — nabywanie nieruchomości, udziały w spółkach, itp.
  • system ulg, dotacji, szczególnej opieki zdrowotnej lub prawnej
  • samochód służbowy,
  • przywilejem niewątpliwie jest bezkarność (http://niezlomni.com/?p=7676)

Ta lista nie jest pełna. Armia urzędników i polityków, która pasożytuje na Polakach jest ogromna. Może lepiej zając się tym problemem zamiast pierdołami o złotym kranie Janukowycza. Ile nas kosztują:

 

Ministrowie - 18 mln zł, radni gmin - 1 mld zł, radni powiatów - 180 mln zł, urzędnicy administracji centralnej - 1 mld zł. A to tylko część urzędniczych pensji. Ich łączny koszt to ok. 3,5 mld zł rocznie! A przecież nie policzyliśmy wszystkiego: delegacji, kosztów ich przywilejów czy siedzib. Choćby takiego pałacu, jaki stawiamy marszałkowi w Poznaniu. Za 175 mln zł już zaraz będzie miał 12-kondygnacyjny biurowiec - przeszklony, z ogrodem w środku. Urzędnicza armia w Polsce nie mieści się w głowie, a jej zarobki - w żadnym okienku prostego kalkulatora. Szczerze mówiąc, trudno dokładnie policzyć jej wielkość i koszty, jakie generuje. http://m.onet.pl/biznes/prasa,plzmy

 

Czy można się temu przeciwstawić i coś z tym zrobić? Być może, ale działanie nasze musi mieć charakter permanentny, powszechny, masowy i dobrze zorganizowany, ponieważ urzędnicy i politycy mają dużo cierpliwości, pieniędzy i są całkowicie bezkarni. Uważają całkiem słusznie, że nie ma takiego problemu, którego nie można zmanipulować, przeczekać albo zagadać. Skuteczność tej taktyki jest wynikiem naszego indyferentyzmu i słabej samoorganizacji. Tego akurat z całą pewnością moglibyśmy się nauczyć od Majdanu.

 

Jak pracują urzędnicy wiadomo nie od dziś.

 

Jolanta Gruszka (41 l.) jest dyrektorem generalnym Gabinetu Marszałek Sejmu Ewy Kopacz (57 l.). Zarabia miesięcznie 12,8 tys. zł. Co roku podwyżka i bonusy na święta. Do tego obowiązkowa trzynastka i roczna nagroda, czyli tak naprawdę kolejna, czternasta pensja. Nie zapominajmy też o dodatkach za staż pracy, służ­bo­wych smartfonach, limuzynach i najnowszych elek­tronicznych gadżetach. Oto prawda o tym jak żyją wysocy rangą urzędnicy w Polsce.


http://www.fakt.pl/Jak-zyja-i-pracuja-urzednicy-Przywileje-urzednikow-Nagrody-dla-urzednikow-Nagrody-dla-urzednikow-,artykuly,207494,1.html

 

Dawno temu w naszym kraju mieszkało takie dziwne plemię, które nazywało się nomenklatura. Była to grupa ludzi uprzywilejowanych, którzy mogli piastować kluczowe stanowiska na szczeblu centralnymi i terenowym. Jeździli za granicę, kupowali reglamentowane dobra w sklepach za żółtymi firankami, mogli załatwiać sobie deficytowe towary (samochody). Musieli być członkami partii komunistycznej: PZPR.

 

Dziś pod pozorami demokracji i praworządności nowa nomenklatura żyje doskonale i robi to co chce. Jest może jedna różnica. Nasz naród jest dużo głupszy niż kiedyś i zgadza się, aby pełnić rolę niewolników, którym jaśnie oświeceni zabierają ponad 80 % efektów ich pracy. Coraz większą część społeczeństwa pogrąża się w nędzy ale ani myśli o buncie. System polityczny jest całkowicie zacementowany. Drogi awansu społecznego i kariery zawodowej bardzo ograniczone. Jedyna alternatywa to wyjazd albo polski surwiwal. Wielu ludzi tylko marzy o tym, aby wskoczyć do klasy uprzywilejowanych i doić hołotę. Szanse na to nie są duże.

 

Pisze do was Szanowni Niewolnicy!. Może podniesiemy głowę i zrobimy coś żeby odzyskać godność, panowanie nad majątkiem jaki wytwarzamy i poczucie sensu. Pomysł jest taki:

 

powołajmy organizację społeczną pod nazwą: Zmonitoruj swojego urzędnika! Każdy kto przystąpi do tego obywatelskiego stowarzyszenia w wolnej chwili sprawdziłby jakimi przywilejami cieszy się taki urzędnik państwowy, który jest jemu najbliższy albo jaki go interesuje. Oczywiście wszystko w granicach prawa, żeby nikt nie rozgonił imprezy.

 

Te informacje zamieszczane byłyby na portalu społecznościowym, gdzie toczyłyby się dyskusje na tak złowrogie tematy jak wolności obywatelskie w sensie ekonomicznym, politycznym i osobistym. Można by też organizować wybiórcze protesty przeciw szczególnie jaskrawym naruszeniom prawa.

 

Nawet sama władza namawia nas do aktywności w tym zakresie. Nie ma co się bać.

 

Bez głosów obywateli pewne problemy nigdy nie zostałyby zauważone. Jak powiedział niegdyś Prezes Urzędu Zamówień Publicznych: Żadna forma kontroli państwowej, nawet najlepiej zorganizowanej i realizowanej nie zastąpi kontroli obywatelskiej, społecznej, realizowanej na co dzień. Kontrola instytucjonalna nie ma szans na dotarcie zawsze i wszędzie tam, gdzie następuje przekroczenie przepisów. Natomiast w każdym takim przypadku mogą i powinni natychmiast reagować ci, którzy to widzą, których interes to narusza, między innymi członkowie społeczności lokalnej. http://watchdog.org.pl/62,368,czy_obywatel_moze_zajrzec_za_kulisy_wladzy.html


Tylko ktoś nieświadomy i pełen złej woli myślałby, że wzywamy niewolników - niczym Spartakus - do podniesienia głowy i buntu. Nic podobnego. My tylko pragniemy powołania skromnej organizacji strażniczej, tak zwanego watchdoga, który kłapałyby paszczą na naszych umiłowanych władców.

 

Niemożliwe? Szkoda czasu?

 

Marek Warecki

Wojciech Warecki

 

www.warecki.pl






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.