Solidarni2010 Olsztyn: Sprawdźmy legalność obchodów ku czci rosyjskiego generała
data:25 lutego 2014     Redaktor: ArekN

 
Stowarzyszenie Solidarni2010 wystąpi do kancelarii radców prawnych mecenasa Lecha Obary o to, żeby zbadać całą tę sprawę od strony prawnej. Szczególnie chodzi o legalność niedawnych obchodów i to, czy Rosjanie mieli prawo być wtedy w Pieniężnie, bez zgody burmistrza miasta.

fot. pomnikhanby.pl
 
 

Dziewięć stowarzyszeń kresowych, kombatanckich i społecznych poparło działania władz Pieniężna zmierzające do rozebrania pomnika generała Armii Czerwonej Iwana Czerniachowskiego. W ich ocenie monument należy przenieść "poza granice państwa polskiego". To stanowisko stowarzyszenia wyraziły w liście otwartym, przakazanym burmistrzowi Pieniężna, Kazimierzowi Kiejdo oraz Polskiej Agencji Prasowej.

Przypomnijmy, że z końcem stycznia Rada Miasta zdecydowała o usunięciu monumentu generała, który zginął 18 lutego 1945 roku pod Pieniężnem, dokładnie w miejscu, gdzie znajduje się sporny monument. Uchwała Rady Miasta w sprawie usunięcia pomnika generała Czerniachowskiego została podjęta 7 głosami za, przy dwóch głosach przeciw i dwóch wstrzymujących się od głosu. Dwoje radnych było nieobecnych.

 

- Niektórzy próbują teraz upolitycznić decyzję radnych i wmówić wszystkim, że to jakoby przedwyborcza akcja polityczna. Ja zaś uważam, że przede wszystkim trzeba iść z duchem prawdy. Nie jestem członkiem żadnej partii. W tym mieście ma być praca, a nie polityka - podsumował burmistrz Pieniężna, Kazimierz Kiejdo.

Decyzja radnych wywołała histeryczną reakcję strony rosyjskiej. Jedną z reakcji były huczne obchody rocznicy śmierci kata żołnierzy AK.

- Od początku lat 90 przy tym pomniku nic się nie działo, nie było celebrowania żadnych rocznic. Dopiero nasza decyzja o usunięciu monumentu sprawiła, że ktoś się nim zainteresował. Uroczystości nikt nie konsultował z naszą gminą, a to przecież my jesteśmy gospodarzami tego terenu - dodał burmistrz.

 

Wracając zaś do listu otwartego - zdaniem jego autorów sowiecki generał "niczym nie zasługuje na pamięć lokalnej społeczności". Czerniachowski, który zginął w 1945 r. podczas operacji wschodniopruskiej w okolicach Pieniężna, był odpowiedzialny za likwidację oddziałów AK i aresztowanie dowódców polskiego podziemia na Wileńszczyźnie.

- Pragniemy utwierdzić Państwa w słuszności podjętej decyzji w nadziei, że stanie się ona inspiracją do usunięcia z Polski wielu podobnych, pokomunistycznych pamiątek - napisali sygnatariusze listu. W ich ocenie, chociaż mija 25 lat od odzyskania wolności, to nadal nie udało się uwolnić od wielu symboli komunistycznego zniewolenia.

- Dziś każdorazowa próba naprawy tego grzechu zaniechania natrafia na rosnący opór. Nawet wtedy, gdy chodzi o pomnik, który nie zawiera żadnego prawdziwego przesłania poza świadectwem zorganizowanego fałszu i kłamstwa, importowanego wraz z sowieckim "wyzwoleniem" - stwierdzili.

Jak zauważyli, niezwykle trudne jest uzyskanie zgodnych poglądów Polaków i Rosjan na temat okresu II wojny światowej, dlatego potrzebne jest wzajemne zrozumienie dla odrębności stanowisk obu narodów. W tej sytuacji - jak napisali - "najlepszym rozwiązaniem wydaje się przeniesienie pomnika poza granice państwa polskiego".

 

List podpisali przedstawiciele m.in. Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, Stowarzyszenia Polskich Kombatantów w Kraju, Federacji Organizacji Kresowych oraz Akcji Katolickiej Archidiecezji Warmińskiej.

Burmistrz Pieniężna Kazimierz Kiejdo powiedział PAP, że od czasu nagłośnienia sprawy kontrowersyjnego pomnika przez media do urzędu codziennie docierają listy z wyrazami poparcia, głównie od osób prywatnych. Jego zdaniem, "nie więcej niż 10 proc. korespondencji" stanowią opinie sprzeciwiające się planom rozbiórki. Jako pierwszy protest w tej sprawie przesłał szef Stowarzyszenia Przyjaźni Polsko-Rosyjskiej Bolesław Tejkowski.

Uchwała rady miejskiej Pieniężna została już przekazana Radzie Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Poparła ona inicjatywę samorządu i wystąpi w tej sprawie do strony rosyjskiej. Obowiązek takich uzgodnień z Rosjanami nakłada międzyrządowa umowa z 1994 r. o grobach i miejscach pamięci ofiar wojen i represji. Umowa nie precyzuje jednak, co stanie się w sytuacji, gdy Rosjanie nie zgodzą się na rozbiórkę pomnika i nie określa terminu, w jakim powinni udzielić odpowiedzi.

 

Nasza Redakcja zwróciła się w tej kwestii do stowarzyszenia Solidarni 2010.

- Nasze stowarzyszenie wystąpi do kancelarii radców prawnych mecenasa Lecha Obary o to, żeby zbadać całą tę sprawę od strony prawnej. Szczególnie chodzi o legalność niedawnych obchodów i to, czy Rosjanie mieli prawo być wtedy w Pieniężnie, bez zgody burmistrza miasta. Enigmatyczna ustna zgoda władz Pieniężna - której burmistrz zaprzecza, prawo międzynarodowe, domniemana zgoda wojewody - to trochę za mało, żeby uznać uroczystość za przygotowaną zgodnie z literą prawa, nawet prawa międzynarodowego -powiedział nam przewodniczący olsztyńskiego oddziału Solidarnych 2010, Piotr Niczyperowicz.

 

za: http://www.express.olsztyn.pl/artykuly/list-otwarty-w-sprawie-pomnika-solidarni-2010-sprawdza-legalnosc-obchodow-ku-czci

Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.