Duch oporu żołnierzy LWP w latach powojennych (5)
data:15 lutego 2012     Redaktor:


- Stać!, ... postawić! ... chochla ... co to jest!? ... To pomyje a nie zupa !!

- Tak jest ob. kapralu, to pomyje. Właśnie idziemy wylać :)

Nasz przyjaciel zza oceanu, Edward, ma w zanadrzu wiele ciekawych historii ...

Zapraszamy na kolejny odcinek

Edwill. Smutny kapral Edward - 1960r
Będąc na manewrach batalionem, stanęliśmy na nocny postój koło  wsi.

Miejscowi mieszkańcy zaciekawieni naszymi amfibiami zbliżyli się na odległość ok. 100m. Oficerowie przewrażliwieni zachowaniem tajemnicy wojskowej, dali rozkaz żołnierzom ich rozgonić. Ze zgrozą, widziałem żołnierzy bijących swoimi pasami uciekających z krzykiem niewinnych ludzi. To byli "oficerowie z awansu" kiedy władza ludowa werbowała doły społeczne pod hasłem: "Nie matura, lecz chęć szczera, zrobi z ciebie oficera".

W czasie wysłuchiwania mundrości politruków mrugaliśmy dyskretnie do siebie podciągając do góry nogawki. Chodziło nam o nie zamoczenie spodni ich "laniem wody".

Służyłem w poniemieckich koszarach, gdzie przy kuchni była olbrzymia obierarka ziemniaków. Kwatermistrz nie tylko jej nie zreperował, ale nawet wybite szyby zastąpione były szmatami. A my obieraliśmy scyzorykami ziemniaki w  zimnym pomieszczeniu, obok tej niemieckiej obierarki, kpiąc na temat... wyższości socjalizmu.

Przed odejściem do cywila, jeden z oficerów znających moje kłopoty szepnął do mnie: "... będziesz częściowo wolnym człowiekiem".

KONIEC
Edwill






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.