Janusz Andryszak - Czy pierwszy pozew zbiorowy przeciwko bankowi zapoczątkuje większe zmiany?
data:02 lutego 2012     Redaktor:

W dniu 31 stycznia, w dodatku Komunikaty do Gazety Wyborczej, ukazało się ogłoszenie informujące, że klienci należacych do BRE Banku, banków detalicznych MultiBanku i mBanku, posiadający kredyty hipoteczne zawarte w latach 2005 ? 2006, które waloryzowane są kursem franka szwajcarskiego, mogą przystąpić w ciągu najbliższych dwóch miesięcy do pozwu zbiorowego przeciwko bankowi, w związku z nienależytym wykonywaniem przez bank umów kredytowych w zakresie pobierania wyższych kwot tytułem oprocentowania kredytu.

sxc.hu
Pozew ten jest efektem trzyletniego zaangażowania poszkodowanych klientów wymienionych banków, którzy skrzyknęli się przez internet, konsekwentnie dążąc do zmuszenia banku aby wywiązywał się z umowy. Pozew zbiorowy ponadto, bardzo wpisuje się w obecne protesty w obronie wolności w internecie, a w jego genezie może odnaleźć arogancję instytucji, podobną do widocznej ostatnio arogancji organu konstytucyjnego, dotyczącej wydawania koncesji na nadawanie programu telewizyjnego na multipleksie cyfrowym. Wystąpienie w obu przypadkach podobnych zachowań, doprowadza do pozwu w sądzie. Warto więc przypomnieć konflikt wywołany przez BRE Bank, który jednak nie przewidział, że klienci zorganizują się przez internet i zdecydowanie przeciwstawią się zachłanności instytucji finansowej.

Do jesieni 2006 roku MultiBank i mBank, jako banki detaliczne BRE Banku wydawały kredyty hipoteczne stosując umowy w których nie była precyzyjnie określona zasada dokonywania zmiany oprocentowania kredytu. W umowie użyto sformułowania, że zmiana wysokości oprocentowania może nastapić w przypadku zmiany stopy referencyjnej dla danej waluty oraz zmiany parametrów finansowych rynku pieniężnego i kapitałowego w kraju, którego waluta jest podstawą waloryzacji. Klienci byli jednak informowani, ze jedynym wskaźnikiem, który bank bierze pod uwagę przy zmianie oprocentowania jest LIBOR danej waluty i przez kilka lat kredytobiorcy zauważali, że bank wraz ze wzrastającym wtedy wskaźnikiem LIBOR, podwyższa odpowiednio oprocentowanie ich kredytów, nie mając żadnych zastrzezeń do wprowadzanch zmian.

Jesienią 2005 roku Generalny Inspektor Nadzoru Bankowego wydał zalecenie do prezesów banków, aby banki doprecyzowały w swoich umowach kredytowych warunki zmian oprocentowania kredytów. Banki wprawdzie zaczęły wprowadzać inne zapisy w nowych umowach kredytowych, w których określono, że oprocentowanie kredytu będzie uzależnione od wskaźnika LIBOR i stałej marży banku, lecz starych klientów bardzo opieszale informowano o możliwości dokonania zmiany. W pierwszej połowie 2008 roku Dyrektor Departamentu Sprzedaży MultiBanku przesłał zawiadomienia do, jak to później sam określił "wybranej części klientów" informując o możliwości dokonania zmiany w sposobie ustalania oprocentowania kredytu na nową metodę, załączając wniosek oraz kopertę zwrotną. Wiele tysięcy klientów BRE Banku nie otrzymało jednak wtedy tych ofert co uniemożliwiło im dokonania proponowanych zmian, pozostawając na starych zasadach. BRE Bank nigdy też nie wyjaśnił jakie kryteria zostały zastosowane przy selekcji wspomnianej wyżej "wybranej części klientów", która mogła skorzystać z oferty. 

Jesienią 2008 roku nastąpił gwałtowny, ponad dwuprocentowy spadek wskaźników LIBOR, lecz tym razem oprocentowanie kredytów hipotecznych, klientów pozostających na starych zasadach, nie obniżono adekwatnie do zmian wymienionego wskaźnika, lecz przez kolejne lata obniżono im w sumie oprocentowanie o zaledwie około 0.7 %. Dla BRE Banku przestały więc mieć jakiekolwiek znaczenie zapisane w umowie wysokości stóp referencyjnch oraz parametry rynku pieniężnego i kapitałowego. Na reklamacje klientów, że bank nie przesłał im zawiadomienia o wprowadzonej ofercie, wspomniany wyżej Dyrektor Departamentu Sprzedaży MultiBanku, wyjaśniał "Nie oznacza to, że klient który nie otrzymał takiej oferty nie mógł złożyć wniosku o zmianę sposobu ustalania oprocentowania", proponujac klientom kilkakrotnie wyższe marże, niż te do których byli uprawnieni gdy bank wysyłał wcześniej zawiadomienia do "wybranej części klientów". Poszkodowani klienci zorganizowali sie szybko przez internet zakładając portal nabiciwmbank.pl i zaczęli nagłaśniać sprawę organizując różnego rodzaju akcje informacyjne, w tym nalepki na samochody, jeżdżące po kilku miastach bilbordy, oraz zrobili pikietę przed główną siedzibą BRE Banku w czasie zebrania akcjonariuszy.

W lipcu 2010 roku weszła w życie ustawa o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym, umożliwiając klientom BRE Banku wykorzystania tej formy w relacjach z bankiem. Około 900 klientów zdecydowało się przystąpić do pozwu zbiorowego, który w grudniu 2010 roku został złożony do sądu, zarzucając bankowi nienależyte wykonywanie umowy kredytowej w zakresie zmian oprocentowania. Przez kolejny rok BRE Bank próbował bezskutecznie oddalić pozew, lecz sąd orzekł, że będzie on rozpatrywany. Ogłoszenie zamieszczone w Gazecie Wyborczej, daje czas innym zainteresowanym klientom MultiBanku i mBanku na podjęcie decyzji o przystąpieniu do pozwu zbiorowego do końca marca. Grupa może więc wzrosnać nawet do kilku tysięcy osób.

BRE Bank zdając sobie sprawę, że ma niewielkie szanse na wygranie procesu, zaczął w styczniu ogłaszać na swoich stronach internetowych nową ofertę dla klientów, która umożliwia obniżenie oprocentowania kredytu o około 1% oraz wprowadza nowy sposób ustalania zmian oprocentowania, oczekując od klientów podpisania aneksu. Przedstawienie takiej oferty demaskuje jednak całkowicie bank, gdyż potwierdza on w ten sposób, że stopy referencyjne oraz parametry rynku finansowego i kapitałowego, pozwalają na obniżenie oprocentowania kredytów również zgodnie ze starym sposobem dokonywania zmian oprocentowania, czego bank jednak nie robi. BRE Bank doskonale również rozumie, że klienci po wygranej sprawie w sądzie, będa mieli prawo domagać sie od banku zwrotu nadpłaconych kwot, łącznie z odsetkami ustawowymi wynoszacymi obecnie 13% jako świadczeń nienależnych. Dlatego też, BRE Bank przedstawiając swoją nową ofertę, dąży do zmniejszenia ilości klientów, którzy dołączą do pozwu zbiorowego.

W omawianym pozwie klientów reprezentuje Miejski Rzecznik Konsumentów w Warszawie co istotnie wzmacnia pozycje grupy oraz zwalnia ją z kosztów sądowych. Również Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) prowadzi równoległe działania mające na celu uznanie za niedozwolone stosowanie arbitralnych zmian w oprocentowaniu kredytów. Pozwy UOKiK w podobnych sprawach przeciwko BRE Bankowi oraz Gospodarczemu Bankowi Spółdzielczemu w Barlinku trafiły do Sądu Najwyższego dając duże szanse, że arbitralne metody zmian oprocentowań bedą wkrótce na liście klauzul niedozwolonych, co dodatkowo umocni klientów w sporze z bankiem. 
Segregowanie przez BRE Bank klientów w oferowaniu możliwości skorzystania z nowej metody ustalania zmian oprocentowania kredytów hipotecznych, przyczniło się w istotny sposób do powstnia sporu. Warto przy tym zaznaczyć, że w USA, klient który nie otrzymałby od instytucji zawiadomienia o zmianach w funkcjonowaniu produktu który posiada, mógłby domagać się od tej instytucji odszkodowania w kwocie do 100 USD za każdy dzień zwłoki w otrzymaniu tej informacji. Brak podobnych regulacji w Polsce, przyczynia się do powstawania patologii również na innych obszarach.

Analizując ostatnie posiedzenia Sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu w sprawie przyznawania koncesji na nadawanie telewizji przez multipleks cyfrowy, można zauważyć dużą zbieżność w zachowaniach Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiTV) oraz BRE Banku. Zarówno konstytucyjny organ państwa jak i bank nie podały wyjaśnień, jakie kryteria decydowały o przyznaniu przez KRRiTV koncesji oraz jakie kryteria decydowały przy selekcji przez BRE Bank wspomnianej wyżej "wybranej części klientów". Ponadto w obu przypadkach wystąpiło podejmowanie bardzo istotnych działań pod wpływem selektywnego dostępu do informacji. W przypadku przyznawania koncesji, było to przyjmowanie przez KRRiTV od niektórych podmiotów uzupełnień w dokumentacji po upływie terminu składania wniosków, podczas gdy inne podmioty nie były świadome, że taka możliwość istnieje. W przypadku metody dokonywania zmian oprocentowań kredytów, było to złożenie przez BRE Bank korzystnej oferty jedynie dla "wybranej części klientów", podczas gdy inni klienci nie byli świadomi, że taka oferta istnieje. Ponadto w obu przypadkach negatywne konsekwencje w selekcjonowaniu informacją, mogą zarówno utrwalić na wiele dziesięcioleci brak możliwości emisji programu telewizyjnego przez niektóre podmioty za pomocą multipleksu cyfrowego, jak również utrwalić na dziesiątki lat wyższe oprocentowanie kredytów hipotecznych dla osób nie należących do uprzywilejowanej "wybranej części klientów".

Pierwszy pozew zbiorowy przeciwko bankowi nie jest więc tylko ważny dla grupy poszkodowanych klientów, lecz może rownież wpływać w na kształtowanie standardów dostępu do informacji, oraz ewentualnych sankcji za selekcjonowenie tym dostępem.

Janusz Andryszak






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.