Mówią nauczyciele ? 1
Co dzieje się w szkołach? Jak przebiega wdrażanie reformy? Jak nauczyciele postrzegają swoją pracę? Co myślą o uczniach?
Te i inne pytania zadajemy nauczycielom w serii rozmów już przeprowadzonych i tych, które przeprowadzimy w przyszłości.
Będziemy bardzo wdzięczni nauczycielom, którzy zechcą opisać swoją pracę i przesłać do redakcji. Chętnie opublikujemy.
Dzisiaj prezentujemy rozmowę z nauczycielką licealną.
- Bardzo ciekawa praca.
- Praca trudna, specyficzna. /?/
-Młodzież jest bardzo wrażliwa dzisiaj. Widzę w nich dużo takiej polskiej duszy, która w kluczowych, jakichś kulminacyjnych momentach się odzywa. Niespodziewanie i zaskakująco, a jednak ukazują się takie postawy, na które wszyscy czekają. I to są takie postawy czy zachowania pod taką powierzchownością pewnej nonszalancji i takiego tolerowania wszystkiego co naokoło, a gdzieś w środku jest ten żar. widzę tę polską duszę na przykład we wrażliwości na cierpienie. To znaczy, że sami też doświadczają cierpienia skoro je tak wyczuwają. I też na wartości. /?/
- Oni są po prostu inspirowani najczęściej przez dorosłych, przez takie wygi stare, które wiedzą jak do młodzieży podejść i tutaj bazują na jakiejś psychologii, na psychologii tłumu albo na emocjach, albo szafują jakimiś obietnicami. No i młodzież spontanicznie gromadzi się tam, gdzie jest fajnie, gdzie może się coś dziać. /?/
- Zaraz po katastrofie smoleńskiej widziałam u młodzieży intuicję bardzo trafną i słuszną, i trafne nazywanie rzeczy po imieniu, i widzenie rzeczy takimi, jakimi są. Czyli potrafili wskazać kto tu kręci, jak kręci itd. natomiast później wyraźnie była zastosowana psychologia medialna takiego powtarzania, wymęczenia ludzi tym tematem i jeszcze dodatkowo wmówienia, że sytuacja jest absolutnie bez wyjścia jeśli chodzi o dotarcie do prawdy. I takie wymęczenie spowodowało, że teraz rzeczywiście większość mówi, że to znowu babranie się w jakichś dramatach i przeżyciach, oczywiście z góry nierozwiązywalnych, bo do prawdy nie dojdziemy. Koniec, kropka. I, że nie można cale życie płakać. Ale to są po prostu slogany medialne, którymi oni rzeczywiście zostali przesyceni. /?/
- Dziwię się czasem, jak słyszę opinie, że są bezmyślni, że są bierni, że nie myślą, bo ja mam inne doświadczenia z nimi. /?/
- /?/ Sprawdzają różne rzeczy. Sprawdzają cierpliwość do siebie, sprawdzają elastyczność, sprawdzają to, czy się ich lubi, czy nie. Ale dużą rolę odgrywa humor i takie zejście z piedestału i szczerość. /?/
- Może jest za mało możliwości rozwoju też tych sfer, które oni preferują. Jest młodzież, która ma pragnienia pogłębienia praktyk religijnych w szkole. Tego jakoś nie ma. /?/
- Ja widzę, że jedno jest takie ważne bardzo dla nich, żeby z nimi po prostu być, bez względu na wszystko. I oni to też potrafią docenić.
- /?/ Kto otrzymuje miłość w domu potrafi ją odpłacić.
- Myślę, że są szczęśliwi, bo jest jeszcze wszystko u nich takie pełne przyszłości, takie świeże i to, że mogą poznawać, że mogą się uczyć, że mają mnóstwo perspektyw. /?/
- W akademickim [środowisku ? przyp. red.] nie ma się dostępu do nich. Jest bardzo duży dystans. Charakter uczelni jest zupełnie inny i kontakt jest bardzo formalny. Nawet nie ma okazji na rozmowę tak, że ja nie znam tych ludzi, nie wiem w ogóle jacy są.
- W szkole jest kontakt bezpośredni stale i oni też mówią od razu to, co czują.
Cała rozmowa:
[foto_duzy_2]
[/foto_duzy_2]
[foto_duzy_3]
[/foto_duzy_3]
[foto_duzy_4]
[/foto_duzy_4]
[foto_duzy_5]
[/foto_duzy_5]
[foto_duzy_6]
[/foto_duzy_6]
[foto_duzy_7]
[/foto_duzy_7]
[foto_duzy_8]
[/foto_duzy_8]
[foto_duzy_9]
[/foto_duzy_9]