Ewa Stankiewicz: Polska ze złego snu
data:18 stycznia 2012     Redaktor:

"W katastrofie w niewyjaśnionych okolicznościach, na terenie obcego państwa, które nie jest państwem demokratycznym i wielokrotnie już dokonywało zamachów terrorystycznych, ginie prezydent państwa. A tysiące młodych ludzi wychodzi na ulice nie po to, by protestować przeciwko władzy, która oddała suwerenność Polski i śledztwo w ręce Rosji, tylko przeciwko... krzyżowi"

Ewa Stankiewicz w rozmowie z Sylwią Krasnodębską ("Gazeta Polska Codziennie").

Twój film ma znamiona reportażu wcieleniowego. Co poczułaś, gdy zobaczyłaś krzyż z puszek po piwie Lech czy podczas rozrywania przez młodych kaczki z okrzykami: "Jeszcze jeden"?
Tam było tyle przemocy fizycznej na oczach bezczynnej policji... Na początku nie mogłam uwierzyć w to, co widziałam. Czułam, że muszę to rejestrować. Że ludzie muszą się dowiedzieć. Rozrywanie kaczki było podczas "imprezy" Dominika Tarasa. Przed "zabawą" zobaczyliśmy w internecie zdjęcia, na których mały Dominik Taras celował w widza wielką bronią maszynową. Wszystkiemu towarzyszyła zapowiedź usunięcia krzyża siłą podczas "imprezy". Nikt nie wiedział, czy nie dojdzie do jakiejś tragedii.

Zatem na początku miałam poczucie ulgi, że to tylko przybiera postać zabawy, ale później czułam wielki niesmak. Zobaczyłam imprezę dziczy na grobie. Dziczy, która nie zdaje sobie sprawy z tego, co robi, bo wydaje się jej, że jest cool i europejska, a tak naprawdę przychodzi z zaścianków chamstwa. Mało tego, dziczy, która działa przeciwko sobie, bo jest wprowadzona w błąd, która myśli, że walczy o światłą, europejską Polskę, a tak naprawdę podcina gałąź, na której siedzi.

W katastrofie w niewyjaśnionych okolicznościach, na terenie obcego państwa, które nie jest państwem demokratycznym i wielokrotnie już dokonywało zamachów terrorystycznych, ginie prezydent państwa. A tysiące młodych ludzi wychodzi na ulice nie po to, by protestować przeciwko władzy, która oddała suwerenność Polski i śledztwo w ręce Rosji, tylko przeciwko... krzyżowi. Dla nich zagrożeniem dla państwa był krzyż na Krakowskim Przedmieściu, podstawa naszej tożsamości, chrześcijańskich korzeni, zachodniej cywilizacji. Zostali użyci do niszczenia państwa, a wydawało się im, że przychodzą w jakiejś dobrej sprawie. Miałam głębokie poczucie, że ci ludzie po prostu nie wiedzą, co robią.

Napisałaś kiedyś w "Gazecie Polskiej Codziennie", że Polska po katastrofie smoleńskiej to Polska ze złego snu.
Tak. Polska ze złego snu to Polska rządzona przez premiera, który jest bardziej lojalny wobec Rosji niż wobec Polski. Nie dzieje się to za króla, który oddaje hołd carycy Katarzynie ileś wieków temu i zdradza Polskę, tylko dzieje się to w XXI w. To Polska, w którą nie mogę uwierzyć. To Polska, która nie potrafi zadbać o bezpieczeństwo swojego prezydenta i 95 bardzo ważnych dla Polski osób, a po ich śmierci nie tylko nie potrafi się o nie upomnieć, ale szydzi z nie, cieszy się na grobie i domaga się śmierci brata prezydenta, rozrywając żółtą kaczkę i wrzeszcząc: "Jeszcze jeden". To Polska pytania, w imię czego ginął generał "Nil", za kogo ginęli Żołnierze Wyklęci. Za inną Polskę. Myślę, że ta inna Polska istnieje, tylko zło zawsze jest głośniejsze.

Już w środę 25 stycznia z tygodnikiem "Gazeta Polska" będzie można kupić film Ewy Stankiewicz "Krzyż ? kontynuacja. Solidarni 2010". Będzie to nowa, skrócona wersja filmu, który miał premierę w rocznicę katastrofy smoleńskiej 10 kwietnia 2011 r. Autorka wprowadziła kilka zmian i włączyła do niego sceny, które choć nagrane w 2010 r., w miesiącach konfliktu o krzyż na Krakowskim Przedmieściu, nie znalazły się w poprzedniej wersji. Zrezygnowała także z niektórych fragmentów z przyczyn technicznych utrudniających odbiór, np. nagranych w nocy. Z zarejestrowanych setek godzin wybrała najistotniejsze momenty. To wstrząsający dokument, jeden z najważniejszych filmów obrazujących społeczne nastroje Polaków po katastrofie smoleńskiej.
źródło: gpcodziennie.pl





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.