Światowe media niechętnie relacjonują protesty na ulicach Ukrainy. Początkowe masowe demonstracje, zdelegalizowane przez manipulowany z Rosji reżim Janukowicza, zamieniają się w brutalne policyjne pacyfikacje, posługujące się ponurym wahlarzem najgorszych totalitarnych praktyk z przeszłości. Są ranni, zabici, zaginieni. Śmiertelne ofiary to nie tylko bestialsko pobici, ale także zastrzeleni z broni snajpera. Trudno więc mówić, że sytuacja wymknęła się spod kontroli: ktoś wydaje rozkazy i pochyla się nad sztabową mapą.
Nietrudno przewidzieć, że rozwój sytuacji na Ukrainie zadecyduje o przyszłości Europy i być może nawet o losie całej cywilizacji zachodniej. Nie chcą o tym myśleć redakcje medialnych potentatów. Informacje z Ukrainy przekazywane są wstrzemięźliwie, z dystansem i zazwyczaj w tle innych wiadomości: o negocjacjach pokojowych w sprawie Syrii, wyznaniach Snowdena na temat należącego się mu “uczciwego procesu” i Justinie Bieberze, aresztowanym na Florydzie za jazdę “pod wpływem”. Ton informacyjnej ekscytacji nadają jednak przygotowania do wydarzenia roku, jakim ma być zimowa olimpiada w Soczi. Czy ktoś przypomni, że zamiast przerwać wojny tak, jak robiono to podczas starożytnych igrzysk, organizator rozpala ogień na Ukrainie, nadal podsycając konflikty w innych regionach świata ?
Tę smutną rzeczywistość obojętności wobec wydarzeń na ukraińskim Majdanie rozjaśnia postać bohaterskiego reportera Telewizji “Republika”, Bartłomieja Maślankiewicza. Nie znający lęku dziennikarz jest wszędzie z mikrofonem i swoim operatorem, umożliwiając nam obecność w najbardziej newralgicznych punktach, podczas dramatycznych, niebezpiecznych wydarzeń, zagrażających życiu. Jest wśród poniżanych, bitych i postrzelonych. Będą tacy, którzy nazwą pracę Maślankiewicza niepotrzebną brawurą, beztroskim narażaniem własnego życia, naiwnym idealizmem. Polskie media “głównego nurtu” ograniczą się do żałosnych, skundlonych komentarzy, nie zasługujących na żadną ripostę.
Bartłomiej Maślankiewicz jest jednak kimś wyjątkowym i stał się symboliczną postacią. Przypomina w Kijowie o wartościach, które decydowały kiedyś o wielkości zachodniej cywilizacji: męstwie, godności i pragnieniu zachowania wierności prawdzie i poszukiwania sprawiedliwości. Reporter Telewizji “Republika” nie jest tylko dziennikarzem niszowej stacji informacyjnej. Jak żołnierz reprezentuje niepodległą Polskę, reprezentuje prawdziwą demokrację, rozpowszechniając zapomniany głos wolności.
Aleksander Rybczyński
http://www.youtube.com/watch?v=PmpBD_MoeAw
relacja z Kanady:
http://www.youtube.com/watch?v=9zqS36oaQ7Q&feature=youtu.be