Dramatyczny głos z Ukrainy - aktualizacja z video
data:25 stycznia 2014     Redaktor: csp


O solidarność apeluje Jurij Andruchowycz - ukraiński poeta, prozaik, piosenkarz, tłumacz, dziennikarz

 
 
 
 
 
 
Drodzy Przyjaciele,a przede wszystkim zagraniczni dziennikarze i redaktorzy!
 
W ostatnich dniach dostaję od was wiele próśb, by opisać bieżącą sytuację w Kijowie i ogólnie w Ukrainie, ocenić to, co ma miejsce i przedstawić jakąkolwiek wizję najbliższej przyszłości. Ponieważ nie mam fizycznie możliwości, by dla każdego z waszych czasopism oddzielnie napisać obszerny artykuł analityczny, postanowiłem przygotować ten zwięzły apel, aby każdy z was mógł skorzystać z niego w zależności od swoich potrzeb.
 
Najważniejsze rzeczy, o których chcę wam powiedzieć są następujące…
 
W ciągu niespełna czterech lat swojego urzędowania reżim pana Janukowycza doprowadził kraj i społeczeństwo do granic wytrzymałości. Co gorsze – doprowadził do sytuacji bez wyjścia, w której musi on za wszelką cenę utrzymać się przy władzy. W przeciwnym wypadku czeka go surowy wyrok. Skala kradzieży i uzurpacji przewyższa wszelkie wyobrażenia o ludzkiej chciwości.
 
Jedyną odpowiedzią, jaką reżim ten stosuje już od trzech miesięcy w związku z pokojowymi demonstracjami, jest przemocspotęgowana, „kombinowana”: ataki pododdziałów specjalnych policji na Majdanie łączą się z indywidualnymi prześladowaniami opozycyjnych aktywistów i zwykłych uczestników akcji protestacyjnych (śledzenie, pobicia, palenie aut, domów, wtargnięcia do mieszkań, aresztowania, wzmożone procesy sądowe).
 
Słowem kluczowym jest zastraszenie. W związku z tym, że to nie działa, a protesty nasilają się, władza czyni represje bardziej restrykcyjnymi. „Podstawę prawną” do tego władza stworzyła 16 stycznia, kiedy zupełnie zależni od prezydenta parlamentarzyści, naruszając regulamin, porządek obrad, procedury głosowania, a wreszcie konstytucję, rękoma (!) w kilka minut (!) przegłosowali cały szereg ustaw, które realnie wprowadzają w kraju dyktaturę i stan wyjątkowy nawet bez jego ogłoszenia. Na przykład, pisząc i rozpowszechniając te zdania, już łamię kilka paragrafów o „oszczerstwach”, „podżeganiu” itp.
 
Krótko mówiąc, jeżeli chcemy przestrzegać tych „praw”, musimy wziąć pod uwagę, że w Ukrainie zakazane jest wszystko, co nie jest dozwolone przez władzę. A władza pozwala tylko na jedno – korzyć się przed nią.
 
Nie godząc się na takie „prawo”, ukraińskie społeczeństwo 19 stycznia już po raz kolejny tłumnie wystąpiło w obronie swojej przyszłości.
 
Dziś, w kadrach telewizyjnych wiadomości z Kijowa, oglądać możecie demonstrantów w różnego rodzaju kaskach i maskach na twarzach, czasem z drewnianymi kijami w rękach. Nie wierzcie, że to jacyś „ekstremiści”, „prowokatorzy” albo „prawicowi radykałowie”. Ja i moi przyjaciele sami teraz udajemy się na nasze manifestacje z takim i podobnym ekwipunkiem. W tym znaczeniu „ekstremistą” jestem teraz ja, moja żona, córka, nasi przyjaciele.
 
Nie mamy wyjścia: bronimy życia i zdrowia swojego i swoich bliskich. Strzelają do nas bojówki policyjnych pododdziałów specjalnych, naszych przyjaciół zabijają snajperzy. Liczba protestujących, zabitych tylko w rządowej dzielnicy podczas ostatnich dwóch dni, to według różnych źródeł 5-7 osób. Ilość zaginionych bez wieści w całym Kijowie sięga dziesiątek ludzi.
 
Nie możemy zatrzymać protestów, bo oznaczać to będzie, że zgadzamy się na kraj – dożywotnie więzienie. Młode pokolenie Ukraińców, które dorastało i kształtowało się w czasach poradzieckich, w naturalny sposób odrzuca wszelką dyktaturę. Jeżeli dyktatura zwycięży, Europa będzie musiała liczyć się z perspektywą Korei Północnej za swoją wschodnią granicą oraz z – według różnych źródeł – od 5 do 10 milionami uchodźców. Nie chcę was straszyć.
 
Mamy rewolucję młodych. Swoją nienazwaną wojnę władza prowadzi głównie przeciw nim. Po zapadnięciu zmroku po Kijowie zaczynają przemieszczać się nieznane grupy „ludzi po cywilnemu”, które wyłapują przede wszystkim młodzież, szczególnie z symbolami Euromajdanu i Unii Europejskiej. Porywają ich, wywożą do lasów, gdzie rozbierają i katują na srogim mrozie. Dziwnym trafem, ofiarami takich zatrzymań najczęściej są młodzi artyści – aktorzy, malarze, poeci. Wydaje się, że po kraju krążą „szwadrony śmierci”, których zadaniem jest zniszczyć to, co najpiękniejsze.
 
Jeszcze jeden charakterystyczny szczegół: w kijowskich szpitalach siły policyjne organizują zasadzki na rannych protestujących, wyłapują ich tam i (powtarzam – rannych!) wywożą na przesłuchania w nieznanym kierunku. Skrajnie niebezpiecznym stało się poszukiwanie pomocy w szpitalu nawet dla zwykłych przechodniów, przypadkowo zranionych odłamkiem plastikowego granatu policyjnego. Lekarze jedynie wzruszają ramionami i przekazują pacjentów w ręce tzw. „stróżów prawa”.
 
Podsumowując: w Ukrainie w pełni realizuje się zbrodnia przeciw ludzkości, za którą odpowiedzialna jest obecna władza. Jeśli w tę sytuację zamieszani są jacyś ekstremiści, to są nimi najwyżsi urzędnicy państwowi.
 
A odnoście dwóch waszych tradycyjnie najtrudniejszych dla mnie pytań: nie wiem, co będzie dalej, jak i nie wiem, co wy możecie teraz dla nas zrobić. Możecie w miarę możliwości i kontaktów upowszechniać ten apel.
I jeszcze – współczujcie nam. Myślcie o nas. I tak zwyciężymy, chociaż oni będą się wściekać.
Naród ukraiński, mówiąc bez przesady, przelewa własną krew w obronie europejskich wartości wolnego i sprawiedliwego społeczeństwa.
Mam nadzieję, że to docenicie.
 
 
Jurij Andrychowycz
 
przekład Uli Pieczek i Iwony Boruszkowskiej - do aktywnego rozpowszechniania.
 
za: Eurolution.doc Ukraine on Maidan
 

 

Wersja rosyjska

Обращение к европейским гражданам писателя Юрия Андруховича.
Дорогие друзья,
и прежде всего зарубежные журналисты и редакторы,

В последнее время я получаю от вас очень много вопросов с просьбами описать текущую ситуацию в Киеве и в Украине в целом , выразить свою оценку происходящего, и сформулировать видение хотя бы ближайшего будущего. Поскольку я просто физически не смогу написать отдельно для каждого из ваших журналов обширную аналитическую статью, я решил подготовить это краткое обращение , которым каждый из вас может пользоваться в зависимости от своих потребностей .

Важные вещи, о которых я хочу вам сказать, такие:

За неполные четыре года своего правления режим Януковича довел страну и общество до предела напряженности. Но что еще хуже - он запер себя самого в тупик, при котором он должен удерживаться у власти вечно и любыми средствами. Иначе для него наступит суровая уголовная ответственность. Масштабы разворования и узурпирована превышают всякие представления о человеческой алчности.

Единственным ответом , которым этот режим вот уже третий месяц реагирует на мирные протесты, есть насилие, при этом эскалирующее, при этом «комбинированное»: атаки полицейских спецподразделений на Майдан сочетаются с индивидуальным преследованием оппозиционных активистов и простых участников протестных акций (слежение, избиения, сожжение автомобилей, домов , вторжение в жилище, аресты, конвейеры судебных процессов). Ключевым словом является запугивание . Поскольку оно не срабатывает , и люди протестуют все более массово , власть делает репрессии все более жесткими.

«Законодательная база» под них она создала 16 января, когда полностью зависимые от президента парламентские депутаты со всеми возможными нарушениями регламента , повестки дня , процедуры голосования и наконец Конституции руками (!) в течение нескольких минут (!) проголосовали целый ряд законодательных изменений , которые реально вводят в стране диктатуру и чрезвычайное положение даже без объявления последнего. Например, я, сочиняя и распространяя эти строки, уже подпадаю под несколько уголовных статей за какие-либо «клевету» , «разжигание» и т. п.

Короче говоря, если признать эти «законы», то следует считать: в Украине запрещено все, что не разрешено властями. А властью разрешено только одно - повиноваться ей.

Не соглашаясь с такими « законами», украинское общество 19 января в очередной раз массово выступило на защиту своего будущего.
Сегодня в кадрах телевизионных новостей из Киева вы можете видеть протестующих в различного типа шлемах и масках на лицах , временами с деревянными дубинками в руках. Не верьте, что это какие-то «экстремисты», «провокаторы» или «правые радикалы». Я и мои друзья и сами теперь выходим на наши манифестации в такой и подобной экипировке . В этом смысле «экстремистами» явлляемся ныне я, моя жена, дочь, наши друзья. У нас нет выхода: мы защищаем жизнь и здоровье себя и своих близких. По нам стреляют бойцы полицейских спецподразделений, наших друзей убивают их снайперы. Количество протестующих, убитых только в правительственном квартале в течение последних двух суток , по разным данным достигает 5-7 человек. Количество пропавших без вести по всему Киеву достигает десятков человек.

Мы не можем прекратить протесты, поскольку это будет означать , что мы соглашаемся на страну в форме пожизненной тюрьмы. Молодое поколение украинцев, которые выросли и сформировались в постсоветские времена, органически не воспринимает никакой диктатуры. Если диктатура победит, Европа вынуждена считаться с перспективой возникновения Северной Кореи на своей восточной границе и, по разным оценкам, от прибытие от 5 до 10 миллионов беженцев. Я не хочу вас пугать.

У нас - революция молодых. Свою необъявленную войну власть ведет прежде всего против них. С наступлением темноты Киевом начинают передвигаться неизвестные группировки «людей в штатском», которые вылавливают главным образом молодежь , особенно с МАЙДАНОВСКОЙ - евросоюзовской символикой. Они похищают их, вывозят в леса, где раздевают и пытают на лютом морозе. Странным образом жертвами таких задержаний чаще становятся молодые художники - актеры, художники , поэты . Создается впечатление , что в страну допущены какие-то «эскадроны смерти», задачей которых является уничтожить все самое лучшее.

Еще одна характерная деталь: в больницах полицейские силы устраивают засады на раненых протестующих , они захватывают их там и (повторяю - раненых !) вывозят на допросы в неизвестном направлении. Обращаться в больницу даже случайным прохожим, затронутым случайным осколком от полицейской пластиковой гранаты, стало крайне опасно. Врачи только разводят руками и отдают пациентов в руки т. н. «правоохранителей».

Подытоживая, можно утверждать, что в Украине полным ходом осуществляются преступления против человечности, ответственность за которые полностью несет нынешняя власть. Если в этой ситуации действительно присутствуют какие-то экстремисты , то это высшее руководство страны.

Теперь в отношении двух ваших традиционно сложных для меня вопросов: я не знаю, что будет дальше , как и не знаю , что вы можете сейчас сделать для нас. Впрочем, вы можете по мере возможности, пользуясь связями, распространять это мое обращение. А еще - сочувствуйте нам . Думайте о нас. Мы все равно победим , как бы они не свирепствовали. Европейские ценности свободного и справедливого общества украинский народ сейчас уже, без преувеличения, отстаивает своей собственной кровью. Я очень надеюсь, что вы это оцените.


 

Wersja włoska


Il messaggio ai cittadini europei dello scrittore ucraino Yurij Andrukhovych (versione italiana, traduttore – Taras Lazer)

Cari amici, giornalisti e i caporedattori esteri!

In questi giorni ricevo tantissime vostre domande con la richiesta di descrivere la situazione a Kyiv e in Ucraina, di esprimere le mie considerazioni per quanto riguarda le cose che stanno succedendo e il prossimo futuro. Poiché è fisicamente impossibile che possa rispondere personalmente a tutti o che scriva un articolo analitico per il vostro giornale, ho deciso di preparare questo messaggio complessivo che potrete usare in qualsiasi modo.

Le cose più importanti delle quali devo comunicarvi sono seguenti.
In meno dei quattro anni del suo governo il regime del signore Yanukovich ha messo il paese e la società in condizioni di estrema tensione. L’aspetto pessimo è che lui si è chiuso in una posizione disperata perché desidera mantenere il suo potere a lungo e con ogni mezzo possibile. Altrimenti sarà severamente perseguito dagli organi penali. L’immensità del rubato e dell’usurpato supera tutti i limiti dell’avidità umana.

L’unica risposta che già da tre mesi può proporre il regime contro le manifestazioni pacifiche è la violenza ogni giorno più dura, ogni giorno più “combinata”. Gli attacchi delle unità speciali dei poliziotti contro Maidan Nezalezhnosti* (il nome della piazza centrale di Kyiv dove era iniziata la manifestazione) sono accompagnati dalle persecuzioni personali degli attivisti dell’opposizione e ai semplici manifestanti (soffrono di pedinamenti, stragi, incendi alle auto e agli appartamenti, invasioni nelle case, arresti, i processi giudizi pre-risolti). Per il potere la parola chiave è l’intimidazione. Ma visto che non funziona, e che la gente protesta sempre più fortemente il potere reprime sempre più duramente.

Il 16 gennaio ha già approvato “la base legislativa” quando i deputati del parlamento nel pugno del presidente, con tutte le infrazioni possibili sul regolamento, sull’agenda, sulla procedura di votazione e alla fine sulla Costituzione, votano alzando le mani in pochi minuti una serie dei cambiamenti legislativi introducendo nel paese una vera dittatura e lo stato di emergenza anche senza la necessità di proclamarlo. Io per esempio scrivendo queste righe sono già un criminale per qualcosa che loro in queste leggi chiamano “diffamazione”, “incitamento alla violenza” ecc.

A farla breve se queste leggi vanno riconosciute dobbiamo considerare che in Ucraina si proibisce tutto ciò che non è permesso dalle autorità. Ma le autorità permettono una cosa sola, ed è sottomettersi.

Essendo contro queste “leggi” il popolo ucraino il 19 gennaio già per l’ennesima volta è sceso in piazza per proteggere il suo futuro.
Oggi nelle notizie da Kyiv vedete i manifestanti nei diversissimi elmi e maschere, a volte portano anche bastoni di legno. Ma non dovete credere che questi siano gli “estremisti”, “provocatori” o “la destra radicale” come vi potrebbero dire traducendo le parole dei media controllati. Io e gli amici miei andiamo alle manifestazioni con lo stesso equipaggiamento. Con queste “leggi” io ora sono “un estremista”, e pure mia moglie, mia figlia, i nostri amici. I militari delle unità speciali dei poliziotti ci sparano, i nostri amici vengono uccisi dai loro cecchini. La quantità dei manifestanti uccisi nel quartiere governativo negli ultimi due giorni secondo i dati diversi è di 5 o 7 persone. La quantità di dispersi solo a Kyiv già si misura con le decine.

Non possiamo fermare le proteste, perché significherebbe lasciare che il paese sia un carcere a vita. La giovane generazione, cresciuta e formata già dopo l’anno 1991 quando crollò l’Unione Sovietica, organicamente non accetta nessuna dittatura. Se la dittatura vince, l’Europa dovrebbe prendere in considerazione la prospettiva di avere una specie della Corea del Nord al confine orientale e, secondo le valutazioni diverse, dai 5 ai 10 milioni dei profughi. Ma lo dico non per spaventarvi.

La nostra è la rivoluzione dei giovani. L’odio e la guerra delle autorità è indirizzato soprattutto contro di loro. Quando cala il buio a Kyiv escono e vagano i gruppi di sconosciuti in borghese che vanno a caccia soprattutto di giovani, i giovani che portano i simboli di Maidan o dell’Unione Europea. Li sequestrano, portandoli nei boschi dove li picchiano e torturano nudi al freddo terribile. Una coincidenza proprio strana ma le vittime di questi sequestri sono di solito i giovani artisti, attori, poeti. Sembra che nel paese agiscano “gli squadroni della morte” con l’unico compito di distruggere il meglio.

Un dettaglio ancora caratteristico è che le forze di polizia sono in agguato negli ospedali di Kyiv dove aspettano i manifestanti feriti e una volta scovati e (feriti, ripeto!) li portano a svolgere interrogatori in una destinazione ignota. Dunque andare in un ospedale, anche per un passante che è stato accidentalmente ferito dalla scheggia di plastica di una granata della polizia è gravemente pericoloso. Ma neanche i dottori possono fare qualcosa e consegnano i pazienti nelle mani dei così detti “tutori dei diritti”.

Tiriamo le somme: in Ucraina in questo momento si commettono reati contro l’umanità e il potere attuale deve assumere le proprie responsabilità. Se davvero ci sono estremisti fra noi, sono sicuramente quelli che gestiscono il nostro stato.

E allora per quanto riguarda le vostre domande tradizionalmente più difficili per me: non so cosa succederà in futuro, e non so nemmeno come ci potreste aiutare. D’altronde potete, nei limiti delle vostre possibilità e con i vostri contatti diffondere questo mio appello. E un’altra cosa è che ci potete compatire. Ci pensate. In ogni modo noi vinceremo nonostante la furia attuale. Il popolo ucraino sta letteralmente combattendo, ora, per conquistare i valori europei e una società libera ed equa.

Spero soltanto che voi lo valutiate.

 


 

Wersja niemiecka

Liebe Freunde und vor allem internationale Journalisten und Redakteure,

an diesen Tagen bekomme ich von Ihnen sehr viele Briefe mit Bitten, die aktuelle Situation in Kiew und in der Ukraine generell zu beschreiben, das, was gerade passiert, zu bewerten und meine Vision wenigstens der nächsten Zukunft zu formulieren. Da ich einfach rein physisch nicht imstande bin, für jede Ihrer Zeitschriften einen ausführlichen analytischen Aufsatz zu verfassen, habe ich mich für diese kurze Ansprache entschieden, die jeder von Ihnen je nach Bedarf verwenden kann.

Die wichtigsten Dinge, die ich Ihnen sagen muss, sind folgende:
Während der knapp vier Jahren seiner Herrschaft brachte das Regime des Herrn Janukowytsch das Land und die Gesellschaft bis zu einem Zustand äußerster Spannung. Noch schlimmer – es trieb sich selbst in eine Sackgasse, wodurch er sich auf Dauer und mit allen Mitteln an der Macht halten muss, um nicht strafrechtlich hart zur Verantwortung gezogen zu werden. Die Dimensionen des gestohlenen und rechtswidrig angeeigneten übersteigen jegliche Vorstellungen von menschlicher Habsucht.

Die einzige Antwort, die dieses Regime schon seit über zwei Monaten gegenüber den friedlichen Protesten verwendet, ist die Gewalt, und zwar eine eskalierende, eine „kombinierte“ Gewalt: Angriffe der Polizeisondertruppen auf den Maidan werden ergänzt durch individuelle Verfolgung oppositioneller Aktivisten und einfacher Teilnehmer der Protestaktionen (Beobachtung, Prügel, Verbrennung von Autos und Wohnungen, Einbrüche, Verhaftungen, Gerichtsprozesse wie vom Fließband). Das Schlüsselwort ist dabei die Einschüchterung. Da es nicht funktioniert und die Menschen um so massenhafter protestieren, greift das Regime zu immer härteren Repressalien.
Eine entsprechende „Rechtsgrundlage“ schuf es am 16. Januar, als die vom Präsidenten völlig abhängigen Abgeordneten mit allen möglichen Prozedur-, Tagesordnungs- und sogar Verfassungsverletzungen durch Handheben (!) innerhalb von wenigen Minuten (!) über eine Reihe von Gesetzesänderungen abstimmten, die tatsächlich im Land eine Diktatur und einen Ausnahmezustand einführten, ohne den explizit ausrufen zu müssen. Indem ich zum Beispiel diesen Text schreibe und verbreite, falle ich unter einige strafrechtliche Paragraphen daraus, etwa für Dinge wie wie „Verleumdung“, „Aufhetzung“ etc.

Nun ja, wenn man diese Gesetze akzeptiert, muss man davon ausgehen, dass in der Ukraine alles verboten ist, was von den Machthabern nicht erlaubt wird. Und erlaubt ist nur eines – zu gehorchen.

Die ukrainische Gesellschaft akzeptierte diese „Gesetze“ nicht, und am 19. Januar trat sie wieder zahlreich auf – um ihre Zukunft zu verteidigen.

In den Fernsehnachrichten aus Kiew können Sie heute Protestierende in aller Art Helmen und Masken sehen, manche haben Holzstöcke in der Hand. Glauben Sie nicht, dass das irgendwelche „Extremisten“ „Provokateure“ oder „Rechtsradikale“ sind. Auch meine Freunde und ich gehen zu unseren Kundgebungen jetzt in solcher oder ähnlicher Ausstattung. In diesem Sinne wären heute auch ich, meine Frau, meine Tochter und unsere Freunde „Extremisten“. Es bleibt uns nichts übrig: wir schützen das Leben und die Gesundheit – von uns und von unseren Angehörigen. Auf uns schießen Soldaten der Sicherungsstreitkräfte, unsere Freunde werden von ihren Scharfschützen umgebracht. Die Zahl der getöteten Aktivisten betrug nur im Regierungsviertel und nur an den zwei letzten Tagen nach verschiedenen Angaben 5 oder 7 Personen. Dutzende Menschen in Kiew sind verschollen.
Wir können die Proteste nicht stoppen, denn das würde bedeuten, dass wir mit einem Land in der Form eines lebenslangen Gefängnisses einverstanden sind.

Die junge Generation der Ukrainer, die in der postsowjetischen Zeit aufgewachsen sind, akzeptiert grundsätzlich keine Diktatur. Wenn die Diktatur siegt, wird Europa mit der Aussicht eines Nordkoreas an seiner Ostgrenze rechnen müssen und – nach unterschiedlichen Einschätzungen – mit zwischen 5 und 10 Millionen Flüchtlingen. Ich will Ihnen keine Angst machen.

Wir haben hier die Revolution der Jungen. Der unerklärte Krieg der Macht ist vor allem gegen sie gerichtet. Abends, wenn es dunkel wird, bewegen sich unbekannte Gruppen von „Menschen in Zivilkleidung“ durch Kiew, die hauptsächlich junge Menschen angreifen, vor allem diejenigen, die die Maidan-Symbole – sprich EU-Symbole – tragen. Diese Menschen werden entführt, in den Wald gebracht, dort entkleidet und in der bitteren Kälte gefoltert. Seltsamerweise sind Opfer von solchen Festnahmen am häufigsten junge Künstler – Schauspieler, Maler, Dichter. Man hat den Eindruck, als ob irgendwelche „Todesschwadrone“ ins Land eingelassen worden wären, deren Aufgabe es ist, das Beste, das es hat, zu vernichten.

Noch ein markantes Detail: Die Polizisten nutzen Kiewer Kliniken als Fallen für verletzte Protestierende, nehmen sie dort fest und (ich wiederhole – Verletze!) verschleppen sie zum Verhör in unbekannte Richtung. Es ist extrem gefährlich geworden, auch für einfache Passanten, die zufällig mit einem Splitter einer Polizei-Kunststoffgranate verwundet worden sind, sich ins Krankenhaus zu wenden. Ärzte sind ratlos und überlassen ihre Patienten den sogenannten „Rechtsschützern“.

Zusammenfassend: In der Ukraine sind Verbrechen gegen Menschlichkeit im vollen Gange, für die die heutige Macht verantwortlich ist. Wenn es in dieser Situation auch wirklich Extremisten gibt, so ist das die Spitze des Staates.

Und nun zu den beiden Ihren Fragen, die für mich traditionell am schwierigsten sind: Ich weiß nicht, was weiter kommt, und ich weiß nicht, was Sie für uns tun können. Sie können jedoch diese meine Ansprache je nach Ihren Möglichkeiten und Kontakten verbreiten. Und noch – leiden Sie mit uns mit. Denken Sie an uns. Wir werden trotzdem gewinnen, trotz aller Ausschreitungen. Das ukrainische Volk erkämpft die europäischen Werte einer freien und gerechten Gesellschaft schon jetzt ohne Übertreibung mit eigenem Blut. Ich hoffe sehr, dass Sie das schätzen werden.


 

Wersja angielska


Dear friends,
especially foreign journalists and editors,

These days I receive from you lots of inquiries requesting to describe the current situation in Kyiv and overall in Ukraine, express my opinion on what is happening, and formulate my vision of at least the nearest future. Since I am simply physically unable to respond separately to each of your publications with an extended analytical essay, I have decided to prepare this brief
statement which each of you can use in accordance with your needs. The most important things I must tell you are as follows.

During the less than four years of its rule, Mr. Yanukovych’s regime has brought the country and the society to the utter limit of tensions. Even worse, it has boxed itself into a no-exit situation where it must hold on to power forever—by any means necessary. Otherwise it would have to face criminal justice in its full severity. The scale of what has been stolen and usurped exceeds all imaginination of what human avarice is capable.

The only answer this regime has been proposing in the face of peaceful protests, now in their third month, is violence, violence that escalates and is “hybrid” in its nature: special forces’ attacks at the Maidan are combined with individual harassment and persecution of opposition activists and ordinary participants in protest actions (surveillance, beatings, torching of cars and houses, storming of residences, searches, arrests, rubber-stamp court proceedings). The keyword here is intimidation. And since it is ineffective, and people are protesting on an increasingly massive scale, the powers-that-be make these repressive actions even harsher.

The “legal base” for them was created on January 16, when the Members of Parliament fully dependent on the President, in a crude violation of all rules of procedure and voting, indeed of the Constitution itself, in the course of just a couple of minutes (!) with a simple show of hands (!) voted in a whole series of legal changes which effectively introduce dictatorial rule and a state of emergency in the country without formally declaring them. For instance, by writing and disseminating this, I am subject to several new criminal code articles for “defamation,” “inflaming tensions,” etc.

Briefly put, if these “laws” are recognized, one should conclude: in Ukraine, everything that is not expressly permitted by the powers-that-be is forbidden. And the only thing permitted by those in power is to yield to them.
Not agreeing to these “laws,” on January 19 the Ukrainian society rose up, yet again, to defend its future.

Today in television newsreels coming from Kyiv you can see protesters in various kinds of helmets and masks on their faces, sometimes with wooden sticks in their hands. Do not believe that these are “extremists,” “provocateurs,” or “right-wing radicals.” My friends and I also now go out protesting dressed this way. In this sense my wife, my daughter, our friends, and I are also “extremists.” We have no other option: we have to protect our life and health,as well as the life and health of those near and dear to us. Special forces units shoot at us, their snipers kill our friends. The number of protesters killed just on one block in the city’s government quarter is, according to different reports, either 5 or 7. Additionally, dozens of people in Kyiv are missing.

We cannot halt the protests, for this would mean that we agree to live in a country that has been turned into a lifelong prison. The younger generation of Ukrainians, which grew up and matured in the post-Soviet years, organically rejects all forms of dictatorship. If dictatorship wins, Europe must take into account the prospect of a North Korea at its eastern border and, according to various estimates, between 5 and 10 million refugees. I do not want to frighten you.

We now have a revolution of the young. Those in power wage their war first and foremost against them. When darkness falls on Kyiv, unidentified groups of “people in civilian clothes” roam the city, hunting for the young people, especially those who wear the symbols of the Maidan or the European Union. They kidnap them, take them out into forests, where they are stripped and tortured in fiercely cold weather. For some strange reason the victims of such actions are overwhelmingly young artists—actors, painters, poets. One feels that some strange “death squadrons” have been released in the country with an assignment to wipe out all that is best in it.

One more characteristic detail: in Kyiv hospitals the police force entraps the wounded protesters; they are kidnapped and (I repeat, we are talking about wounded persons) taken out for interrogation at undisclosed locations. It has become dangerous to turn to a hospital even for random passersby who were grazed by a shard of a police plastic grenade. The medics only gesture helplessly and release the patients to the so-called “law enforcement.”

To conclude: in Ukraine full-scale crimes against humanity are now being committed, and it is the present government that is responsible for them. If there are any extremists present in this situation, it is the country’s highest leadership that deserves to be labeled as such.

And now turning to your two questions which are traditionally the most difficult for me to answer: I don’t know what will happen next, just as I don’t know what you could now do for us. However, you can disseminate, to the extent your contacts and possibilities allow, this appeal. Also, empathize with us. Think about us. We shall overcome all the same, no matter how hard they rage. The Ukrainian people, without exaggeration, now defend the European values of a free and just society with their own blood. I very much hope that you will appreciate this.

 

 

 



Materiał filmowy 1 :

Materiał filmowy 2 :






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.