"(...) Jednak niewiele na razie wskazuje na to, by Bohaterowie Wyklęci nie mogli być rozgrywani jak normalna gra. Nawet opis mechaniki tak przedstawiłem, by był niemal bezduszny.
A jednak…
Przed każdym z trzech etapów gracze losowo otrzymują karty tajnych zadań. Niektóre z nich, to karty zdrady. Gracz zdobywa punkty, jeśli komunistom uda się udaremnić osiągnięcie celów żołnierzy WiN, NIE, NSZ, KWP i innych organizacji.
I właśnie rozgrywanie tych kart przyczyniło się do powstania spisanych tu refleksji. W drugim etapie kolega jakoś niemrawo słał żołnierzy na akcje. Niby nic nie psuł, ale się w pełni nie angażował. Rozliczamy drugi etap, no tak! karta zdrajcy. Pytam, czemu nie grał by zdobyć punkty? Nie mogłem się zdobyć na to, by komunistom się powiodło…
Lekko pod wąsem się uśmiechnąłem, ale los jak zwykle od razu dał mi pstryczka w nos. W kolejnym etapie karta zdrady trafiła do mnie. I… to samo! Mimo świadomości, że to gra, że tracę punkty, nijak nie potrafiłem patrzeć na skromne portrety bohaterów walki o Polskę i grać na korzyść władzy ludowej…
Ta gra jest wyjątkowa. Może nie pod względem mechaniki, bo to raczej prosta gra. Jednak dla zainteresowanego historią ojczystą, dla ciekawego kim są ludzie z kart to będzie niezwykłe przeżycie. Kogo poświęcić, by przedłużyć nadzieję walki o wolną Polskę… A czasem zagrać wbrew regułom gry, bo jakże to – Ojczyznę zdradzić? Ani ja, ani kolega nie potrafiliśmy…"