4.4 Film 1.24
data:05 grudnia 2013     Redaktor: AK

Film 1.24 [patrz vid. 1] (nazwany tak od długości jego trwania – minuty i 24 sekund; znany również jako „Film Koli” lub „Samolot płonie”) jest najbardziej zagadkowym i tajemniczym dowodem w śledztwie smoleńskim. Pojawił się po raz pierwszy na portalach internetowych zaledwie kilka dni po katastrofie – początkowo był z nich szybko usuwany, jednak internauci kopiowali go i umieszczali ponownie, dzięki czemu nie zniknął z sieci.

 

Film, jeśli jest autentyczny, został nakręcony telefonem komórkowym przez anonimowego i przypadkowego świadka katastrofy. Jest to najwcześniejszy materiał, jakim dysponujemy, nakręcony w ciągu pierwszych 15 minut po katastrofie (czas nagrania można ustalić po zarejestrowanym na filmie odgłosie syren alarmowych informujących o katastrofie oraz braku służb ratowniczych, które przybyły na miejsce 14 minut po katastrofie). Przedstawia widoczny z bliskiej odległości wrak samolotu. Interesująca jest również warstwa dźwiękowa – słychać na niej rozmowy oraz cztery odgłosy przypominające strzały.

 

Początkowo internauci słyszeli na nim różne rozmowy, część po polsku, a część po rosyjsku [por. vid. 2; najlepiej słychać przez słuchawki na maksymalnej głośności]. Pojawiły się też np. teorie o widocznym na filmie przemieszczaniu zawieszonych na linach dużych części wraku [por. 1 oraz vid. 3]. Niestety, z uwagi na słabą jakość nagrania, ciężko jest jednoznacznie zweryfikować te hipotezy na domowym sprzęcie.

 

Profesor Zbigniew Kulka, kierownik Zakładu Elektroakustyki Politechniki Warszawskiej, uważa, że naukowcy dysponują możliwościami zbadania odgłosów przypominających wystrzały i określenia ich źródła: „Analizuje się sygnały zarówno w czasie, jak i ich widmowe reprezentacje”. Zwraca także uwagę na fakt, że każdy dźwięk ma swoje widmo, które można odróżnić. Potwierdza to również były funkcjonariusz Biura Ochrony Rządu: „Eksperci, którzy zajmują się bronią i amunicją, są w stanie wyśledzić różnicę w obu odgłosach. Polega ona na tym, że wystrzał jest głuchym dźwiękiem wydobywającym się z lufy, zupełnie innym od huku naboju wrzuconego na przykład do ognia – zauważa.” [2].

 

Film zbadało Biuro Badań Kryminalistycznych Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Prokuratura Generalna i Naczelna Prokuratura Wojskowa w opublikowanym wspólnie oświadczeniu ujawniły, że: „z opinii wynika, że w nagraniach znajdują się krótkie wypowiedzi mężczyzn i kobiety w języku rosyjskim oraz wypowiedzi mężczyzn w języku polskim. Niektórych słów nie zdołano odtworzyć ze względu na dużą ilość zakłóceń oraz mały odstęp sygnału od szumu. W trakcie badań nie znaleziono dowodów na dokonywanie ingerencji w ciągłość zapisu, stwierdzono jednak fakt modyfikacji formatu nagrania i powtórny zapis do pliku. Należy zauważyć, iż materiał przekazany do badań stanowiły nagrania niskiej jakości. Zdaniem biegłych nie można wykluczyć, że nadesłane zapisy były wielokrotnie poddawane kompresji, co mogłoby spowodować zatarcie nawet bardzo widocznych śladów ingerencji w ich ciągłość. Odnośnie ewentualnych odgłosów wystrzałów, biegli stwierdzili, że z uwagi na występowanie silnych zakłóceń, w tym pochodzących prawdopodobnie od podmuchów powietrza, małym stosunkiem sygnału do szumu, podejrzeniem modyfikacji formatu nagrania, nie była możliwa jakakolwiek pomiarowa analiza odgłosów przypominających wystrzał.” [3].

 

Zdaniem ekspertów Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Głównej Policji, czyli autorów kolejnej ekspertyzy, film nie był montowany, nie ma też śladów ingerencji w ciągłość zapisu, dźwięki, które słychać na nagraniu, przypominają wystrzały, wybuchy. Ponadto na nagraniu nie ma ani jednego słowa wypowiedzianego w języku polskim – wszystkie są wypowiadane w po rosyjsku [3]. Parlamentarny zespół smoleński dysponuje kolejną, wykonaną w Niemczech, analizą filmu. „Nasz Dziennik” w 2012 roku ustalił, że zgodnie z nią zarejestrowane zostały tylko rozmowy w języku rosyjskim i w czterech przypadkach można mówić o odgłosach, które nie rodzą wątpliwości, że są to strzały z broni palnej [4, 5].

 

Wokół filmu 1.24 z pewnością są prowadzone działania służb specjalnych – świadczy o tym ilość dezinformujących materiałów medialnych przypisujących autorstwo filmu rozmaitym osobom czy też ujawnienie notatki funkcjonariusza Agencji Wywiadu Wojskowego, która trafiła do polityków rządzących Polską, z rozmowy z jednym z rzekomych autorów Andriejem Mendierejem (który według doniesień medialnych miał zginąć wkrótce po tej rozmowie w podejrzanych okolicznościach) oraz późniejsze zawiadomienie przez szefa Agencji prokuratury o fałszerstwie tej notatki. Trzeba tu mieć na uwadze skalę: jeśli notatka nie jest prawdziwa, to nie wystarczyło jej spreparować, trzeba było ją również dostarczyć politykom w niebudzący podejrzeń sposób – ciężko podejrzewać o takie możliwości kogokolwiek poza służbami specjalnymi. Z drugiej strony, jeśli notatka jest prawdziwa, to sam szef służby, donosząc prokuraturze, zaangażowałby się w utrudnianie śledztwa.

 

Jedni doszukują się w działaniach służb potwierdzenia wiarygodności filmu (skoro są prowadzone operacje na tak szeroką skalę, to dla kogoś ten film jest niewygodny), a inni wręcz przeciwnie – widzą w nim element dezinformacji mający na celu sprowadzenie śledztwa na błędne tory [por. 6 i 7]. Niezależnie od tego, film stawia bardzo wiele pytań. Jeśli nie jest autentyczny, to kto i dlaczego przeprowadził tę prowokację? Jeśli natomiast film jest prawdziwy, to co przedstawia? Jeśli są na nim polskie słowa, to kto je wypowiedział? Dotychczas nikt się do nich nie przyznał, co więcej, nie wiadomo o żadnym Polaku, który byłby tak szybko na miejscu tragedii. Czy słyszane strzały były skierowane do ludzi (ofiar katastrofy lub gapiów, którzy zbyt wiele zobaczyli), czy też w powietrze w celu rozgonienia tłumu (nie wydaje się to być standardowym działaniem w przypadku takich tragedii)? I wreszcie, dlaczego film dotąd nie został gruntownie przebadany? Czyżby laboratoria bały się podpisać pod jego analizą, gdyż jest zbyt szokująca?

 

Opracował AK

 

Tekst jest częścią „Kompendium smoleńskiego”.

 

Źródła:

[1] http://wpolityce.pl/wydarzenia/15861-pierwszy-film-z-miejsca-katastrofy-tu-154m-watek-ktorego-oficjalnie-nigdy-nie-podjeto-a-ktory-powinien-byc-wyjasniony

[2] http://www.bibula.com/?p=30742

[3] http://pl.wikipedia.org/wiki/Samolot_p%C5%82onie

[4] http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/550522,Amatorski-film-ze-Smolenska-w-niemieckim-laboratorium

[5] http://www.stefczyk.info/publicystyka/opinie/ekspertyza-z-niemiec-potwierdza-strzaly,3668633960

[6] http://martynka78.salon24.pl/347443,historia-jednej-notatki

[7] http://www.rodaknet.com/rp_scios_58.htm

 



Materiał filmowy 1 : vid. 1

Materiał filmowy 2 : vid. 2

Materiał filmowy 3 : vid. 3

Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.