Ewa Kurek TRUDNE SĄSIEDZTWO: POLACY I ŻYDZI ok.1000-1945 cz.32
data:03 grudnia 2013     Redaktor: AlicjaS

[...]  czy Niemcy zdołaliby wymordować sześć milionów europejskich Żydów, gdyby nie fakt, że właśnie wśród Żydów znaleźli gorliwych współpracowników i wykonawców swych zbrodniczych planów.

fot. Lord Vader
 
 
 

Część 1

Część 2

Część 3

Część 4

Część 5

Część 6

Część 15
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

4. Dowiezienie  Żydów do obozów zagłady.

Pociągi wiozące warszawskich Żydów do Treblinki, tak jak wszystkie inne pociągi wiozące Żydów do obozów zagłady, prowadzone były z reguły przez polskich maszynistów, jako że do transportu przeznaczonych na śmierć Żydów – ponieważ zagłady dokonali Niemcy na polskich ziemiach – używano polskich pociągów, polskich torów i polskich bocznic kolejowych. Logistyka transportu europejskich Żydów do obozów zagłady przez cały okres jej trwania spoczywała w rękach niemieckiej administracji. Wagony konwojowali Niemcy wespół z Ukraińcami służącymi w formacjach wojskowych kolaborujących z Niemcami. Żydzi nie uczestniczyli w tym etapie zagłady własnego narodu.

5. Przygotowanie Żydów na śmierć i grabież mienia pomordowanych.

 O roli, jaką w ostatniej drodze Żydów odgrywali Żydzi, czytamy w całym szeregu wspomnień i opracowań historycznych. Podobnie jak w innych tego typu obozach, w obozie zagłady w Sobiborze Żydzi pełnili różnorakie funkcje. Polski Żyd, pochodzący z Izbicy Thomas Toivi Blatt, wspomina: Sobibór! Byłem w fabryce śmierci. Dostawa surowca. Żydzi z Holandii. Mieliśmy mówić przechodzącym przez barak Żydom, aby tutaj zostawili niesiony bagaż i kobiece torebki. Przez budowlę przeszła kolumna około pięciuset ludzi. Razem załadowaliśmy sterty ręcznego bagażu na koce i zanieśliśmy je do przylegających pomieszczeń. Na środku rozstawione były stoły, wokół których stały kobiety sortujące zagrabione łupy. Dostałem wielkie nożyce i czekałem. Do baraku zaczęły wchodzić nagie kobiety. – Po prostu tnij włosy pękami, nie musi być blisko skóry. Po około trzech godzinach pracy i śmierci ponad dwóch tysięcy ludzi, esesmani kazali nam wracać do baraków.[1]

6. Uśmiercenie Żydów.

Żydzi w obozach zagłady nie obsługiwali komór gazowych.

7. Unicestwienie ciał zamordowanych.

Jak podają wszystkie źródła, Żydzi z całą pewnością uczestniczyli w procesie opróżniania komór gazowych z zamordowanych współbraci i unicestwianiu ich ciał.[2]

x          x           x

Żydzi nie brali udziału w transportowaniu skazanych na śmierć do obozów zagłady oraz zadawaniu im bezpośredniej śmierci w komorach gazowych, czynnie natomiast uczestniczyli w pozostałych pięciu spośród siedmiu etapów zagłady Żydów. Należy przy tym podkreślić niejednoznaczność uczestnictwa w poszczególnych etapach. Uczestniczenie Żydów w dwu ostatnich, czyli „przygotowywaniu” idących na śmierć ludzi i unicestwianie ich ciał, było działaniem podejmowanym na terenie obozów zagłady pod przymusem. Fakt zniewolenia i realna groźba śmierci zdejmuje z nich katowskie piętno. Tym bardziej należy jednak z całą jasnością wyodrębnić trzy pierwsze działania (gromadzenie ludności żydowskiej w gettach zlokalizowanych na terenie większych miast Polski; szerzenie niemieckich kłamstw co do charakteru „wysiedlenia”; chwytanie ludzi i ładowanie ich do środków transportu), które Żydzi podjęli i wykonali dobrowolnie, co uczyniło z nich katów własnego narodu.

Tragizm położenia żydowskich władz w gettach w Polsce polegał na tym, że Niemcy i bez nich wysiedlaliby i wysiedlili Żydów – uważał żydowski prof. Lucjan Dobroszycki.[3] Pierwsza część tezy prof. Lucjan Dobroszyckiego nie podlega raczej dyskusji. Z pomocą Żydów, czy bez, Niemcy zapewne przystąpiliby do realizacji „Ostatecznego Rozwiązania”, czyli rozpoczęli mordowanie Żydów. Nie jest już jednak tak bardzo pewne, czy bez pomocy Żydów zdołaliby Niemcy zrealizować plan zamordowania narodu żydowskiego. Aby zrozumieć ten aspekt zagłady polskich Żydów, należy znaleźć odpowiedź na co najmniej kilka pytań: 

  • Ile dziesiątków tysięcy niemieckich żołnierzy musieliby użyć Niemcy w latach 1939-1941 do przesiedlenia do dużych miast liczącej w Polsce trzy i pół miliona ludności żydowskiej oraz utrzymania w gettach posłuchu dla swych rozkazów, gdyby tej części planu nie wykonali za Niemców sami Żydzi? Czy gdyby Żydzi nie przeprowadzili przesiedleń do dużych miast, Niemcom w ogóle udałoby się zamknąć ludność żydowską w dużych gettach? 
  • Ile milionów marek musieliby wydać Niemcy i ilu zatrudnić robotników, aby odgrodzić żydowskie getta od świata chrześcijańskiego, gdyby Żydzi odmówili finansowania, wytyczenia i zbudowania murów? Gdyby Żydzi polscy odmówili współpracy, czy Niemcom udałoby się odizolować polskich Żydów od chrześcijan?[4]
  • Gdyby żydowskie władze nie okłamywały mieszkańców gett, jaki jest prawdziwy cel wysiedleń, lecz informowały, że pociągi powiozą ich na śmierć, ilu Żydów poszłoby dobrowolnie do wagonów? Czy wówczas Niemcy byliby w stanie zapanować nad masowymi ucieczkami Żydów, czy byliby w stanie odnaleźć wszystkie ich kryjówki oraz pokonać prawdopodobnie także – może prymitywny – ale jednak opór?
  • Ile dziesiątków tysięcy niemieckich żołnierzy musieliby w 1942 roku ściągnąć z frontów Niemcy, aby schwytać ponad trzy miliony ukrywających się w lasach lub we własnych domach  (szafy, bunkry, itp.) polskich Żydów, a następnie doprowadzić ich i załadować do wagonów, gdyby tej najbrudniejszej z brudnych robót nie wykonali za nich sami Żydzi? Czy ze względu na kalendarium wojny, od czerwca 1941 roku prowadzonej na dwa fronty, a także wojenną taktykę, operacja taka w ogóle byłaby dla Niemców możliwa do wykonania? 

Pytania można mnożyć bez końca. Łącznie z postawionym wcześniej pytaniem, jaką militarną siłę stanowiło dla Hitlera 150.000 żydowskich żołnierzy wykonujących jego rozkazy w niemieckich mundurach. Specjaliści od wojskowości, finansów i murarstwa odpowiedzą na każde z tych pytań precyzyjnie i fachowo. Nie trzeba być jednak specjalistą, aby stwierdzić, że bez pomocy polskich Żydów Niemcom byłoby nadzwyczaj trudno zrealizować plan zagłady polskich Żydów.

W getcie łódzkim, jak dowodzą wiarygodne źródła żydowskie, w zagładzie Żydów uczestniczyło zaledwie kilku Niemców, którzy przyjeżdżali na pół godziny przed odjazdem pociągu. Ich rola w praktyce sprowadzała się do nadzorowania odjazdu załadowanego Żydami przez żydowską policję pociągu, który odwoził łódzkich Żydów do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem. Przygotowaniem list przeznaczonych na śmierć osób, łapaniem skazanych, odbieraniem im bagażu i doprowadzaniem do wagonów zajmowali się wyłącznie Żydzi. Podobnie było w getcie warszawskim, gdzie według Emanuela Ringelbluma: 50 esesmanów (inni powiadają, że nawet mniej) przy pomocy oddziału około 200 Ukraińców i tyluż Łotyszów wystarczyło do nadzorowania przeprowadzonych przez warszawskich Żydów łapanek i poprowadzenia na śmierć pół miliona ludzi...

Problem współpracy Żydów europejskich z władzami hitlerowskich Niemiec przy zamordowaniu żydowskiego narodu stanowi klucz do zrozumienia zagłady w ogóle, a do zrozumienia zagłady polskich Żydów w szczególności. Mówiąc inaczej, aby zrozumieć, co tak naprawdę w czasie drugiej wojny światowej stało się z częścią żydowskiego narodu zamieszkującą Europę, należy spróbować odpowiedzieć na pytanie, czy Niemcy zdołaliby wymordować sześć milionów europejskich Żydów, gdyby nie fakt, że właśnie wśród Żydów znaleźli gorliwych współpracowników i wykonawców swych zbrodniczych planów.



[1] T. Blatt, Z popiołów Sobiboru, Chełm 2002, s. 89-95.

[2] Ibidem, s. 95: Kiedy zbliżaliśmy się do naszych baraków, usłyszeliśmy rytmiczny, głuchy stukot. Jakby ktoś wrzucał wielkie kamienie do metalowego pudła. Odgłosy dobiegały z okolicy komór gazowych. Później dowiedziałem się, co to było. Więźniowie pracujący w krematorium wrzucali zwłoki na wąskotorowe wywrotki, które wiozły martwe ciała do spalenia..

[3] L. Dobroszycki, Kronika getta łódzkiego, Łódź 1965, s. XIX-XXI.

[4] E. Ringelblum, op. cit., s. 116 i 128, pisze: „Dziś 30 marca [1940] potwierdziła się wiadomość, że Gmina Żydowska otrzymała nakaz wybudowania murów w tych miejscach, gdzie dotychczas były druty kolczaste [...]. Zamknięto szereg ulic. […] Wybudowanie grubych murów na rogach Próżnej, Złotej itd. kosztuje Gminę Żydowską ćwierć miliona złotych.”

 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

 





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.