RYCERZE z XXI WIEKU
data:30 listopada 2013     Redaktor: husarz


Chyba każdy chłopak kiedyś marzył, aby zostać rycerzem. Prawym, odważnym, dzielnym, rycerskim wobec dziewczyn. Czy w XXI wieku chłopaki jeszcze to robią ? Nie, wiem – bo mój syn skończył już 30 lat. Ale on też chciał być rycerzem. Miał z patyka miecz, tekturową tarczę … . Miło powspominać.

 

 

fot: 3obieg.pl

To w czasie dość długiej drogi do Bydgoszczy pomyślałem o rycerzach, których przywołał w swojej „Baśni jak niedźwiedź” Gabriel Maciejewski. Autor m.in. dość szczegółowo opisał typowe wyposażenie pana rycerza - podając konkretne kwoty - co ile kosztowało. Jednym słowem, biedak nie mógł być rycerzem. Po prostu nie było go na to stać. Również szlachcic, aby stawić się na pospolite ruszenie, musiał się nieźle wykosztować lub zadłużyć. O konserwacji i utrzymaniu w należytym stanie zbroi i o dobrym koniu też nie mógł zapomnieć, bo inaczej marny byłby z niego pożytek.

 

A na hasło – dla Ojczyzny – stawiali się w potrzebie, najczęściej bez ociągania i dobrze przygotowani.

 

Gdy na jakimś postoju w drodze do Maćka z Solidarnych2010 Bydgoszcz rzuciłem okiem na swój baner, flagę Stowarzyszenia i antenę od CB radia, uzmysłowiłem sobie, że w tym momencie z różnych stron Polski zdążają na hasło „Most” współcześni rycerze. A tak, poczułem się dumny, że jestem jednym z nich. Jedni jadą zapewne pociągami, drudzy starymi samochodami. Inni mają wypasione auta. Wszyscy zostawili swoje bieżące zajęcia, rodziny, problemy. Najważniejsze, że trzeba być u Maćka, bo nas wezwał. Na miejscu przekonałem się, że na hasło odpowiedziały również nasze koleżanki.

 

I tak dumając, zacząłem wyliczać kolejne elementy dobrego rycerskiego wyposażenia, które warto mieć ze sobą w XXI wieku: kamera, telefon komórkowy i ładowarka do niego, GPS. Potrzebny też może być laptop, notes, długopis, parę groszy w kieszeni.

 

Uśmiałem się z siebie, bo to było śmieszne - chociaż sprawa poważna. I wówczas przypomniałem sobie Pana Komandora Wiktora Węgrzyna z 11 listopada, spod Kościoła na Emilii Plater, tuż przed rozpoczęciem Marszu Niepodległości. Oczyma wyobraźni zobaczyłem lśniące motory, pięknie odzianych rycerzy z Rajdu Katyńskiego, którzy stawili się w Warszawie, bo ktoś ich wezwał, a oni czuli potrzebę tam być.

 

Za moment ujrzałem, jak samotnie, na pięknym junaku mknie 17 listopada do Lublina na hasło „TV Trwam” inny rycerz z XXI wieku. Tego dnia w Lublinie członkowie Rajdu Katyńskiego tworzyli czoło manifestacji.

 

A most i tak nazywa się: im. Lecha Kaczyńskiego.

 

WR  

Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.