Madonna za kratami, czyli historia jednej kapliczki
data:26 listopada 2013     Redaktor: Redakcja

Dziękujemy za nadesłany tekst i zachęcamy naszych czytelników do spisywania podobnych świadectw wiary oraz nadsyłania zdjęć polskich kapliczek, rzeźb i figur Pana Jezusa, Matki Bożej i Świętych z podaniem miejsca. Opublikujemy je w rubryce pt."Nasza Wiara". Szczególnie zwracajmy uwagę na przejawy profanacji i niszczenia świętych obiektów. Nie bądźmy bierni wobec zła!
- red.



W Polsce kult Matki Bożej trwa nieprzerwanie od tysiąclecia. W wiekach średnich Madonny były wyjątkowo pięknie przedstawiane. Któż z nas nie zachwyca się rzeźbami z warsztatów śląskich, Madonną z Krużlowej, z katedry Świętych Janów z Torunia, z  muzeum we Wrocławiu. Długo by wymieniać.

Największą czcią otaczany jest obraz Madonny Jasnogórskiej i jej wizerunek najczęściej jest umieszczany w kapliczkach, które jeszcze gdzieniegdzie pozostały. W miejscu mojego zamieszkania była taka kapliczka umieszczona na okazałym dębie. Przed II wojną światową a  także po wojnie, kobiety po pracy w tkalniach i na przędzalniach przynosiły z sobą małe stołeczki zwane ryczkami, siadały pod tą kapliczką i odprawiały różaniec, modliły się. Znajdowały czas pomimo obowiązków domowych i ciężkiej wielogodzinnej pracy w ogłuszającym huku krosien.  Przychodziły wieczorami,  kiedy rozgrzane od pracy ciała już odpoczęły.

W latach sześćdziesiątych w tym miejscu wybudowano nowoczesne zakłady graficzne i dąb, który stał na przeszkodzie, został ścięty. Kapliczkę przeniesiono na drugą stronę ulicy i zawieszono na strzelistej topoli. Ruch na ulicy był nieporównywalnie większy niż dawniej i  nie było możliwości gromadzenia się pod tą kapliczką na modlitwie. Czasem tylko ktoś przystanął, zmówił pacierz, przeżegnał się.

Niezależnie od tego, że nastały nowe czasy, pod kapliczką często paliły się znicze i zawsze w sezonie były świeże kwiaty.

Oczywiście drewniana konstrukcja nie może istnieć wiecznie, więc z czasem zaczęła się rozpadać. Ktoś jednak zrobił nową kapliczkę i w niej umieścił obrazek Matki Boskiej Częstochowskiej.

Obok swoim rytmem  tętniła ulica. Jeździły tramwaje i samochody, ludzie spieszyli do pracy. Raz w roku obok przechodził hałaśliwy pochód pierwszomajowy.

Mijały dekady i nikomu, nawet w stanie wojennym, ta mała, trochę tandetna kapliczka nie przeszkadzała. Stare babki nie wiedzieć kiedy zapałały pod nią światełka i wymieniały zwiędnięte kwiaty na świeże.

Aż przyszedł rok 2010 i wydarzenia na Krakowskim Przedmieściu. Naigrywanie się z krzyża, z symboli religijnych, lżenie osób zgromadzonych na modlitwie  i nieme przyzwolenie stojącej obok  policji. Pewnie tamte wydarzenia odbiły się echem i spowodowały, że kapliczka odległa od Warszawy  przeszło 100 km. została zniszczona. Ktoś działający zgodnie z "duchem czasu" zwyczajnie zerwał ją z drzewa i rozbił. Nie było jak naprawiać. Jeden z mieszkańców kupił nową kapliczkę, zawiesił w niej obrazek i przymocował do topoli. Nie minęło kilka dni i szyba chroniąca papierowy wizerunek Madonny została rozbita. Trzeba było naprawiać. Podobne wypadki zdarzały się w tym miejscu kilkakrotnie. Nawet w biały dzień przy bezradności ludzi czekających obok na przystanku autobusowym ktoś z długim kijem podszedł i jął okładać kapliczkę aż do uszkodzenia. Mieszkańcy naprawiali lub wieszali nową kapliczkę, a skala zniszczenia znów się powtarzała. Wreszcie topola została bez kapliczki. Z upływem czasu barbarzyńcy z Krakowskiego Przedmieścia trochę się wyciszyli, więc nastał czas, aby   na topoli zawiesić  nową kapliczkę z obrazkiem Matki Boskiej Częstochowskiej. Przezornie została zaopatrzona w solidną kratę ze stali, aby nikt nie uszkodził wizerunku.  Zawieszona jest też odpowiednio wyżej, aby kijem nie dało rady sięgnąć. Dziwne to czasy, kiedy papierowe wyobrażenie Matki Bożej na jednej z najważniejszych ulic miasta trzeba zakuwać kratami.

Podobne  historie przydarzyły  się kilku kapliczkom w okolicy. I wszędzie znaleziono podobne rozwiązania. Zamocowano kraty między nami a obrazem Madonny.

Alicja Jach
Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.