Jadwiga Chmielowska: O czym plotkują wiewiórki
data:21 listopada 2013     Redaktor: husarz

W tym roku Św. Marcin nie przyjechał na białym koniu. Pogoda sprawia, że wiewiórki nie siedzą w dziuplach chroniąc się przed słotą i zimnem. Zorganizowały sobie w chorzowskim Parku WPKiW swoisty pokaz mody. Pozbyły się rudych futerek i szpanują różnymi odcieniami szarości połyskując w słońcu.
 
 

Uwagę moją zwróciło ich zaaferowanie. O czym mogą deliberować śląskie wiewiórki?
Były wyraźnie zaniepokojone nowym pomysłem inwestycyjnym. Otóż dobiegła ich informacja o planach postawienia w Wesołym Miasteczku obiektu o powierzchni 1 ha.
 
 
Zaczęły coś opowiadać o sklepach i gastronomii no i cenie 500 mln zł. Jest ponoć inwestor, czy go szukają….
Wiewiórki mówiły tak dziwne rzeczy, że postanowiłam sprawdzić.
 
 
Na stronie oficjalnej Parku http://arkadiuszgodlewski.parkslaski.pl/aktualnosci/1006-modernizacja-swm-rozpoczal-sie-kolejny-etap.html, informacja potwierdziła się. Prezes napisał: „Aktualnie, wspólnie z wybranym w postępowaniu przetargowym doradcą, jedną z czterech największych firm doradczych na świecie, PwC Polska prowadzimy procedurę wyboru inwestora. Celem tej operacji jest pozyskanie partnera, którego finanse pomogą nam przeprowadzić zakładany program inwestycyjny. Z całego biznes planu zamykającego się kwotą blisko 500 mln zł, w pierwszym etapie chcemy pozyskać finansowanie na poziomie między 50 a 100 mln zł.
W efekcie powstanie w rejonie dzisiejszego wejścia głównego hala o powierzchni około hektara, w której znajdzie się całoroczny park rozrywki z 26 urządzeniami, strefą show, strefami gastronomicznymi oraz strefą zakupów dla grupy docelowej, jaką są dzieci w przedziale wiekowym 4 – 14 lat. Tak sformułowane cele pierwszego etapu inwestycji pozwolą uniezależnić nam się od sezonowości oraz kaprysów pogody, a hala będzie mogła działać przez dwanaście miesięcy w roku. Z jej usług będzie mogło korzystać do 250 tyś osób rocznie.”
 
 
A na zakończenie dodał: „Żeby uprzedzić ewentualne wątpliwości, celem naszego współdziałania z PwC nie jest znalezienie kogoś z pomysłem, jak niegdyś w Parku bywało, bo pomysł już mamy. Celem jest pozyskanie wiarygodnego partnera, który zapewni finansowanie naszego biznesplanu.”
 
 
Z tego właśnie śmiały się wiewiórki. Czy powstanie kolejny supermarket tym razem w Wesołym Miasteczku, a przecież jest ono położone pośrodku dwóch dużych Silesia Centrum i Real. Do każdego jest ok. 3 km – spacerkiem pół godziny, tramwajem 5 min. Wiewiórki przypomniały sobie o wielkiej batalii stoczonej przez mieszkańców Katowic i Chorzowa w połowie lat 90. Nie zgadzali się oni na likwidację stadionu AKS, budowanego ze składek społecznych przed II wojną światową. Nie chcieli „supermarketu”, ale „władza” się ludźmi nie przejmuje, Real stoi, ale i kawałek stadionu udało się uratować.
Wiewiórki też ciekawe były losu nowo zakupionej w Danii karuzeli. Ponoć zapłacono za nią jednemu właścicielowi, a ich jest trzech. Obawiają się, że podzieli ona los holenderskiej karuzeli tzw. filiżanki, ponoć za 1,600 tys. zł, do której brakuje części, czy czegoś tam. Kupiona, zapłacona, przywieziona i…. stoi, a może leży gdzieś w częściach i czeka na lepsze czasy.
No cóż wiewiórki też nie mają zamiaru wypróbowywać wieży powolnego spadania. Boją się, że byłoby to dla nich szybkie spadanie. Ponoć brak jej jakiegoś atestu i choć kosztowała ok. 3 mln i od 2008r. stoi jak stała. Ciekawe, że choć o tym prasa trąbiła, nadzór właścicielski Parku nie zainteresował się.
 
 
Teraz jak twierdzi zarząd, „Park mógł kupić duńskie urządzenia z wolnej ręki. Przeprowadził przetarg na kredyt. Zakup wszystkich kosztował 350 tys. euro. Teraz trwa przetarg na wyłonienie firmy, która tirami sprowadzi je do Polski.” – napisała ARA w dzienniku Fakt z 16.09.13 r. Ciekawe, czy się potwierdzi spór pomiędzy dotychczasowymi właścicielami i ile będzie kosztował transport.
„Prezes twierdzi, że nie podzielą one losu Wieży Swobodnego Spadania, która kupiona za 3 mln zł pójdzie najpewniej na złom. Karuzela filiżanki, którą kupiono w Holandii jeszcze nie doczekała się rozruchu. Powodem ponoć jest niesolidny wykonawca, który stawiał pod nie fundamenty. Oby duńskie atrakcje nie przeleżały lata w hangarze.” -zastanawia się Fakt w tekście „100 TIR-ów przywiezie karuzele. Masa zabawy czy... złom?”.
 
 
Oj, chyba jeszcze nie przyjechała, choć listopad, a nie październik, ma się ku końcowi, bo wiewiórki plotkują ile wlezie. A ja wciąż czekam na spotkanie z Marszałkiem Województwa Śląskiego.
 
 
PS
Warto zaglądać też na portal Stowarzyszenia broniącego Parku - http://nasz-park.pl/, mają tam wciąż nowe informacje, ale moim zdaniem nie aż tyle, ile kochane zwierzaczki, szare o tej porze roku wiewiórki.
 
 
Jadwiga Chmielowska
 
za: http://www.pogotowiedziennikarskie.pl/niezalezna-informacja-lokalna/artykuly/o-czym-plotkuja-wiewiorki





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.