Ewa Kurek TRUDNE SĄSIEDZTWO: POLACY I ŻYDZI ok.1000-1945 cz. 30
data:19 listopada 2013     Redaktor: AlicjaS

Kim byli Żydzi, którzy nie zawahali się odegrać roli katów wobec własnego narodu?

fot. Lord Vader
 

Część 1

Część 2

Część 3

Część 4

Część 5

Część 6

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Jak dowodzą żydowskie źródła historyczne, pewien procent zgładzonych w czasie ostatniej wojny Żydów europejskich, w tym także Żydów polskich, przed męczeńską śmiercią odegrał rolę katów własnego narodu. Znamienne, że to właśnie Żydzi–ofiary, na oczach których ich współbracia mordowali lub prowadzili na śmierć bezbronną ludność żydowską, jako pierwsi przydali żydowskim mordercom miano katów. Emanuel Ringelblum zanotował: Kiedy akcja przesiedleńcza wybuchła w Warszawie w lipcu 1942 roku i żydowska Ordnungsdienst [policja] przejęła kierownictwo akcją, tow. [Szachno Efroim] Sagan nie posiadał się z oburzenia. Uważał, że Gmina Żydowska powinna była, mimo gróźb niemieckich, odmówić jej wykonania. Lepiej by było, gdyby Niemcy sami to zrobili. [...] Tow. Sagan przyszedł do Judenratu i złożył protest przeciw jego haniebnemu postępowaniu, przeciwko temu, że wziął na siebie rolę kata i pomagiera morderców z SS, niesławnych Juden-Sieger.[1]


Nazwanie Żydów uczestniczących w zagładzie narodu żydowskiego katami nie jest zatem terminem ukutym współcześnie; nie stworzyli go historycy ni przedstawiciele innych narodów. Miano katów żydowskim wspólnikom Hitlera nadali Żydzi, na oczach których rozegrał się żydowski dramat i którzy ze strony Żydów doświadczyli przemocy.[2]


Analizując problem żydowskiego udziału w zagładzie Żydów polskich, należy przede wszystkim poszukać odpowiedzi na co najmniej trzy podstawowe pytania:

  • jaki procent wśród Żydów polskich stanowili Żydzi-kaci żydowskiego narodu;
  • z jakich żydowskich kręgów wywodzili się współpracujący z Niemcami w zagładzie żydowskiego narodu Żydzi-kaci;
  • jakie znaczenie, w sensie udzielonego Niemcom technicznego wsparcia, miała współpraca Żydów-katów w poszczególnych etapach realizacji planu zamordowania Żydów polskich.

Najbardziej miarodajne w wypadku pytania o liczbę Żydów-katów, czy raczej o wielkość procentową w stosunku do ogółu ludności żydowskiej w Polsce, są dane statystyczne dla miasta Łodzi, gdzie w momencie wybuchu drugiej wojny światowej mieszkało około 250.000 Żydów. W roku 1942, gdy z getta niemal codziennie odchodziły transporty skazanych na śmierć ludzi, „ludność getta liczyła 162.681 osób (66.978 mężczyzn i 92.703 kobiety).”[3] Prof. Lucjan Dobroszycki, wybitny znawca okresu drugiej wojny światowej, pisze o getcie łódzkim: Rumkowski,  korzystając z przyznanej mu przez okupanta autonomii, utworzył ogromną sieć komórek administracyjnych, które – w szczytowym okresie – zatrudniały ponad 10 tys. urzędników i pracowników. Obok instytucji użyteczności publicznej, rozbudował on wielki aparat przemocy w postaci wielowarstwowej policji (łącznie z tajną służbą dla zwalczania swoich przeciwników), więziennictwa i sądownictwa.[4]

 

Wśród bez mała 163.000 mieszkańców łódzkiego getta ponad 10.000, czyli około 6% ludności, stanowili pracownicy żydowskiej administracji, spośród których każdy – ze względu na wykonywanie różnorodnych antyżydowskich niemieckich rozkazów – był katem własnego narodu. Jeśli wziąć pod uwagę fakt, że w administracji gettowej pracowali niemal wyłącznie mężczyźni, wskaźnik katów wśród żydowskich mężczyzn sięgnie około 15%. Ze względu na wysoką rotację wśród pracowników żydowskiej administracji, a także ze względu na rzesze Żydów współpracujących z Niemcami poza oficjalnymi strukturami administracyjnymi, najbardziej prawdopodobnym szacunkiem wydaje się przedział Żydów-katów własnego narodu oscylujący w granicach 6-10 % ogółu społeczności żydowskiej.[5]

 

Kim byli Żydzi, którzy nie zawahali się odegrać roli katów wobec własnego narodu? Jak już wcześniej wspomniałam, 85% Żydów polskich stanowili nie znający polskiego języka i żyjący w swoim własnym świecie chasydzi. Brak ustalonych form kontaktu chasydów ze światem zewnętrznym, słaba orientacja w otaczającym ich świecie (politycznym, społecznym i ekonomicznym) i najzwyklejsza ciemnota, sprawiały, że w warunkach żydowskiej autonomii niejako z góry skazani byli na sytuację, w której reprezentacji całego narodu polskich Żydów wobec Niemców podjęli się ludzie wykształceni, wywodzący się z kręgów zasymilowanej inteligencji żydowskiej.[6] Emanuel Ringelblum wielokroć pisze w swojej kronice o grupie społecznej, z której wywodzili się Żydzi odgrywający w warszawskim getcie rolę katów: Gminę Żydowską w Warszawie cechuje, poza wieloma innymi „zaletami”, to, iż jest gniazdem wstrętnej asymilacji. 95% urzędników rozmawia z petentami po polsku, nawet kiedy ci nie rozumieją. [...]Urzędnicy Gminy [Żydowskiej] w roli „łapaczy”, lekarze i inni z opaskami „Umsiedlungsaktion” [akcji przesiedleńczej]. Policjanci żydowscy wskazywali [Niemcom] kryjówki, piwnice, strychy. [Poza żydowską policją] łapali [Żydów]: pracownicy [żydowskiego] Pogotowia, [żydowskich] zakładów pogrzebowych, urzędnicy Gminy [Żydowskiej].[7] Według Ringelbluma policja żydowska, to: Żydzi – przeważnie inteligenci, byli adwokaci większość oficerów [policji żydowskiej] była przed wojną adwokatami.[8]

 

Kronika getta łódzkiego z 2 grudnia 1941 roku podaje: W ciągu ostatnich 8 dni przyjęto do Służby Porządkowej [policji żydowskiej - EK] około 100 nowych członków spośród mężczyzn ostatnio przesiedlonych go getta. Są nimi wyłącznie byli oficerowie armii niemieckiej, austriackiej i czeskiej. Na razie wszyscy oni zostali przyjęci w charakterze zwykłych szeregowych. Wśród przyjętych jest 2 byłych majorów.[9]


Obraz ten uzupełnia Władysław Szpilman: Był maj. Obowiązek przeprowadzenia łapanki przeniesiono na żydowską policję, która składała się głównie z młodych ludzi pochodzących z zamożnej warstwy. Z chwilą gdy wkładali mundury i czapki policyjne i dostawali pałki do ręki, stawali się zwierzętami. Ich najważniejszym celem było nawiązanie kontaktów z gestapowcami, usługiwanie im, paradowanie razem z nimi po ulicach, zadawanie szyku znajomością języka niemieckiego oraz popisywanie się przed swoimi szefami brutalnością wobec ludności żydowskiej. W czasie wielkiej łapanki w maju okrążyli ulice z precyzją godną  rasowych SS-manów, biegali w swych szykownych mundurach, wrzeszczeli głośno i brutalnie wzorem Niemców, a także tłukli ludzi gumowymi pałkami.[10]

 

Przytoczone wyżej źródła, potwierdzone przez niezliczoną ilość archiwaliów, pamiętników i wspomnień, pozwalają postawić tezę, iż rolę katów narodu żydowskiego  odgrywali w Polsce niemal wyłącznie przedstawiciele żydowskiej inteligencji. Dlatego nie będzie zapewne błędem stwierdzenie, że – skoro w czasie drugiej wojny światowej inteligencja żydowska stanowiła wśród polskich Żydów nie więcej niż 15% ogółu ludności żydowskiej, zaś 6-10% ogółu ludności żydowskiej pełniło rolę katów – co najmniej 1/3 lub, co bardziej prawdopodobne, nawet 2/3 żydowskich inteligentów (adwokatów, lekarzy, urzędników itp.) pełniło rolę katów własnego narodu.




[1] E. Ringelblum, op. cit., s. 538-539.

[2]Wspomniany wyżej Szachno Efroim Sagan (1892-1942), czołowy działacz żydowskiej partii Poale Syjon-Lewica, publicysta, w getcie warszawskim organizator oporu cywilnego i konspiracji, który nazwał żydowskich oprawców katami własnego narodu, latem 1942 roku: ... nie mógł biernie przyglądać się, jak żydowscy Ordnungsmänner [policjanci] łapią dzieci na ulicach i ładują je do wozów ciężarowych na Umschlagplatz. Nie mógł znieść widoku żydowskich kobiet ciągniętych za włosy przez żydowskich łapaczy z Ordnungsdienstu [żydowska policja – EK]. Pewnego razu na widok takiej brutalnej sceny zainterweniował. Rozjuszeni tym [żydowscy] „chłopcy”  chcieli go załadować do wozu i odtransportować na Umschlagplatz. Znalazł się jednak wśród nich taki, co go poznał i uwolnił. Szachno Efroim Sagan, jako świadek a zarazem ofiara zbrodni popełnionych przez żydowskich katów, miał szczególne prawo – zachował to prawo po dziś dzień – nazywać rzecz po imieniu, bowiem wkrótce, jak pisze Emanuel Ringelblum: Nadszedł dzień 5 sierpnia 1942. Było to w pierwszych tygodniach trwania akcji przesiedleńczej. „Akcja” spoczywała w rękach żydowskiego Ordnungsdienstu [Żydowska Służba Porządkowa]. [...] Tego piątku Szachno Sagan był w odwiedzinach u przyjaciół. [...] Kiedy dotarł do domu, jego rodzina już stała w szeregu kierowanym na Umschlagplatz. [...] Chciał podzielić los swojej rodziny, los swojej żony i dwojga dzieci. [...] Stanął w szeregu idącym na śmierć. E. Ringelblum, op. cit., s.539-540.

[3] Kronika getta łódzkiego, op. cit., s. 360.

[4] L. Dobroszycki, Wstęp, w:  Kronika getta łódzkiego, op. cit. s. XX.

[5] Przedstawione wyżej szacunki wymagają oczywiście doprecyzowania. Podaję je nie dlatego, że są niepodważalne, lecz po to, żeby stały się tematem polsko-żydowskich oddzielnych badań. Ich prezentacja nie ma zatem na celu ostatecznie rozstrzygnąć problem, ile zwrócić uwagę badaczy na to niezwykle istotne zagadnienie dziejów zagłady.

[6] Tradycja podziału ról pomiędzy asymilatorami i środowiskami chasydzko-ortodoksyjnymi w zarządzaniu i reprezentowaniu wspólnot żydowskich, gdy pierwsi zajmowali się reprezentowaniem gminy wobec świata zewnętrznego, drudzy zaś zajmowali się sprawami religijnymi i szkolnictwem, utrwaliła się w warszawskiej gminie od lat dziewięćdziesiątych XIX wieku. Wzorzec ten przejęły inne wspólnoty żydowskie. [Patrz: J. Żyndul, op. cit., s. 106.]

[7] Urzędnicy Judenratu, którym kazano brać udział w deportacji, nosili na ramieniu opaski z napisem „Umsiedlungsaktion”, czyli akcja przesiedleńcza, zaopatrzone ponadto w pieczęć Judenratu.

[8] E. Ringelblum, op. cit., s. 39, 217, 251 i 426.

[9] Kronika getta łódzkiego, op. cit., s. 286.

[10] W. Szpilman, Pianista, Kraków 2003, s. 85.






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.