Nie ma wolności bez częstotliwości - Solidarni2010 współorganizatorami Marszu w Lublinie!
TV Trwam otrzymała koncesję na cyfrowym multipleksie jednakże do dzisiaj nie dopuszczono do jej nadawania. W Lublinie 17.11.2013, odbył się kolejny Marsz w Obronie TV Trwam i Wolnych Mediów.
Wojciech Radkowiak - szef OT Solidarni2010 Lublin pomysłodawca Marszu i współorganizator wydarzenia, które nie miało sobie równych w ostatnich latach w "kozim grodzie", odczytał list Ewy Stankiewicz do uczestników marszu:
Szanowni Państwo!
Jako "Solidarni 2010" żądamy natychmiastowego udostępnienia multipleksu dla Telewizji Trwam.
Brak reakcji ze strony władzy, która łamie prawo i lekceważy kilka milionów obywateli - będzie podstawą wypowiedzenia posłuszeństwa wobec tej władzy.
My tej sprawy nie możemy odpuścić.
Bez wolności słowa i sprawiedliwej reprezentacji w mediach głosów obywateli - nie ma kontroli władzy, która w konsekwencji coraz bardziej się degeneruje.
Całkowicie podporządkowane władzy media, przestały pełnić swoją misję i zamiast chronić demokrację, rozsadzają ją od wewnątrz.
Dlatego tak bardzo potrzebujemy wolnych i silnych mediów, z zagwarantowanym systemem finansowania.
Dlatego Telewizja Trwam musi natychmiast zacząć nadawać z platformy cyfrowej.
Nie wolno nam biernie czekać, aż jakiś urzędnik łaskawie przystawi pieczątkę.
Trzeba się organizować i skutecznie egzekwować swoje prawa. Jesteśmy wolnymi ludźmi, w Polsce zniewolonej przez postkomunistów i przez korupcję.
Tak, jak my oceniamy przeszłe pokolenia - tak zastanawiam się - co powiedzą ci, którzy przyjdą po nas.
Czy będziemy pokoleniem, które biernie przygląda się utracie suwerenności i akceptuje prześladowania za poglądy polityczne i wiarę katolicką?
Czy pozwolimy na bezczelną cenzurę i arogancję władzy?
Każdy z Państwa na tym zgromadzeniu, ma klucz do odpowiedzi na te pytania. Od naszej indywidualnej postawy zależy, jak losy naszej wspólnoty potoczą się dalej.
Z nadzieją na państwa pomysłowość, siłę, mądrość, odwagę i gotowość do pracy
- dziękuję za Państwa uwagę - Ewa Stankiewicz.
Prezentujemy refleksje Organizatora kilka dni po Marszu:
Lubelski Marsz w Obronie TV Trwam i Wolnych Mediów – poscriptum
Co po Marszu ?
Miałem zaszczyt koordynować przygotowania do Lubelskiego Marszu w Obronie TV Trwam i Wolnych
Mediów oraz czuwać nad jego sprawnym przebiegiem.
Nie mi go oceniać. Ważne, że się odbył. Miał dużą frekwencję i wiele ciekawych elementów ubogaciło
tą patriotyczną manifestację m.in. udział członków Rajdu Katyńskiego na pięknych motorach.
Jeden z młodych współorganizatorów wyraził opinię, że właśnie lubelski marsz jest jakby
dopełnieniem Marszu Niepodległości z 11 listopada.
Ja zaś dopowiem, że udział w przygotowaniach i samym Marszu ludzi młodych z TG Sokół Lublin, ONR
Brygada Lubelska, Sekcji Kobiet Ruchu Narodowego oraz z Młodzieży Wszechpolskiej to największy
sukces naszej demonstracji. Widząc zaangażowanie Rodziny Radia Maryja z naszej archidiecezji
w fazie przygotowań i samym marszu, nie można nie dostrzec zaangażowania młodzieży w całe
przedsięwzięcie. Napawało mnie dumą, że mamy wśród nas tak wielu młodych, odpowiedzialnych
i sprawnych ludzi. To młodzi przygotowali plakat, profil na facebooku, klip reklamowy, zapewnili
obsługę techniczną oraz służbę porządkową, kolportowali plakaty i ulotki.
Oczywiście nie wszystko udało się tak jak zaplanowaliśmy. Czasami był to ludzki błąd, czasami
niezależny od organizatorów splot niekorzystnych wydarzeń.
Na zarzut, że było za mało informacji odpowiadam: gdy się słucha, czyta lub ogląda właściwe media/
np. Radio Maryja, TV Trwam czy Portal Solidarni 2010/, to się wie co się dzieje w naszym mieście
i Polsce. Z samej zasady informacji o Lubelskim Marszu nie podaliśmy do niszowych mediów,
płynących mętnym nurtem.
Na koniec warto podkreślić obecność modlitwy, która była fundamentem lubelskiej Manifestacji.
Już w okresie przygotowań modliły się za nas siostrzyczki klauzurowe z Dysa oraz siostry z Domu
Samotnej Matki w Lublinie. Liturgia i słowo Boże o. Mariusza Bigiela SJ były niesamowitym wsparciem
idei, która nas zgromadziła. Warto dodać, że homilia była niezwykła i na pewno zapadnie na długo w
sercach słuchaczy. Pieśń Ojczyzno Ma, Różaniec, Święty Boże i Koronka to kolejne elementy, którymi
wyróżniał się nasz Marsz. W śpiewie pieśni religijnych i patriotycznych pomocne były śpiewniki,
których rozdano 500 szt., co się okazało ilością zdecydowanie niewystarczającą. Sprawnemu
skandowaniu haseł, które intonował młody człowiek z ONR-u pomogło ich umieszczenie na ostatniej
stronie śpiewnika.
Ważnym punktem naszego protestu było odczytanie, przygotowanej przez organizatorów petycji do
KRRiT. Odczytał ją w bardzo dobrym stylu przedstawiciel nowego pokolenia.
Trzeba zauważyć, z jak wielkim przejęciem i jak mądre słowa zostały wypowiedziane przez młodych
mówców, reprezentujących organizacje, które włączyły się w przygotowanie marszu. Wszyscy
dostali zasłużone oklaski a słowa Ewy Stankiewicz, które miałem zaszczyt odczytać były czytelnym
wezwaniem do skutecznego organizowania się. Odpowiedzią na nie były gromkie brawa. Do
wysokiego poziomu przedmówców dostosowali się politycy i zaproszeni goście specjalni. Wszyscy z
pierwszych stron gazet i z pierwszego szeregu przyjaciół dzieł toruńskich.
Marsz się odbył. Jeden z wielu. I co dalej ? Czy mamy szansę w Lublinie zbudować np. wokół o.o.
Jezuitów na ul. Królewskiej wspólnotę, która w dobrym stylu podejmie formację duchową dla dobra
Ojczyzny i organizacji, z których pochodzili organizatorzy Marszu ? Czy z Marszu wychodzimy z jakimś
kapitałem ? Wg mnie tak. I nie wolno nam tego zmarnować.
Dlatego zwracam się z apelem do kolegów z TG Sokół, ONR-u, Młodzieży Wszechpolskiej i do
koleżanek z Sekcji Kobiet Ruchu Narodowego: razem możemy robić ważne rzeczy dla Wolnej Polski.
Potrzeba nam formacji /zapewnią ją o.o. Jezuici/ i współpracy.
Rozpocznijmy od Mszy Św. za Ojczyznę każdego 19 dnia miesiąca. Ze swoimi emblematami,
banerami, flagami. Niech nasi wrogowie drżą przed nami. To do nas należy zwycięstwo.
Wojciech Radkowiak
Solidarni 2010 Lublin