"Jeśli zapomnę o nich, Ty, Boże na niebie, zapomnij o mnie" (Adam Mickiewicz)
W 1918 r. na skutek Traktatu Brzeskiego Galicja została podzielona i część wschodnia przyznana Ukrainie. W listopadzie 1918 r. doszło do walk Polaków z Ukraińcami. W tym czasie większość mężczyzn była jeszcze na wojnie, więc miasta broniły dzieci i młodzież. Ta bohaterska obrona zmusiła wojska wroga do wycofania się. Po wojnie naczelnik państwa Józef Piłsudski odznaczył miasto orderem Virtuti Militari.
W listopadowych walkach o Lwów zginęło 439 Polaków, wśród których było 109 uczniów szkół średnich i 76 studentów. Kolejni ginęli podczas dalszych walk z Ukraińcami i z bolszewikami. Szczątki poległych przenoszono na zbocze cmentarnego Wzgórza Łyczakowskiego, gdzie powstała piękna nekropolia ? Cmentarz Obrońców Lwowa. Do września 1939 roku pochowano tam 2859 żołnierzy, z których niemal jedną czwartą stanowiła młodzież do 17. roku życia.
"O Cmentarzu Obrońców Lwowa"
Na te groby powinni z daleka przychodzić pielgrzymi,
by się uczyć miłości do Ojczyzny.
(...)
A że tu leżą uczniowie w mundurkach,
przeto ten cmentarz jest jak szkoła,
najdziwniejsza szkoła,
w której dzieci jasnowłose i błekitnookie nauczają siwych o tym,
że ze śmierci ofiarnej najbujniejsze wyrasta życie.
Kornel Makuszyński
Jurek Bitschan (ur. 29 listopada 1904 w Piaskach k. Sosnowca, zm. 21 listopada 1918[1]) ? jeden z najmłodszych obrońców Lwowa.
Miał 14 lat, gdy w 1918 roku zginął od dwóch eksplodujących ukraińskich pocisków na cmentarzu Łyczakowskim, przy odsieczy Lwowa. Począwszy od wieczora 20 listopada aż do rana 21 listopada stał bez przerwy na posterunku, a przez ostatnie godziny swego życia walczył, ostrzeliwany przez nieprzyjaciela.
miejsce śmierci Jurka
Pochowany w katakumbach na Cmentarzu Obrońców Lwowa.
Jego pamięci powstała popularna w okresie międzywojennym "Ballada o Jurku Bitschanie" do słów poetki Anny Fischerówny, która poświęciła mu wiersz zatytułowany "Jurek".
"Ballada o Jurku Bitschanie"
"Mamo najdroższa! Bądź zdrowa!
Do braci idę w bój.
Twoje uczyły mnie słowa,
Nauczył przykład Twój".
Pisząc to, Jurek drżał cały,
Już w mieście walczy wróg.
Huczą armaty, grzmią strzały,
Lecz Jurek nie zna trwóg...
Wymknął się z domu, biegł śmiało,
Gdzie bratni szereg stał,
Chwycił karabin w dłoń małą,
Wymierzył celny strzał!
Toczy się walka zacięta,
Obfity śmierci plon.
Biją się polskie Orlęta
Ze wszystkich Lwowa stron.
Bije się Jurek w szeregu,
Cmentarnych broni wzgórz.
Krew się czerwieni na śniegu,
Lecz cóż tam krew ? ach, cóż?
Jurek za chwilę upada,
Lecz wnet podnosi się,
Pędzi, gdzie wrogów gromada,
Do swoich znów się rwie.
Rwie się, lecz pada na nowo...
"Ach, Mamo, nie płacz, nie!...
Niebios przeczysta Królowo!
Ty dalej prowadź mnie...".
Żywi walczyli do rana,
Do złotych słońca zórz ?
Ale bez Jurka Bitschana,
Bo Jurek spoczął już...
Piosenka "Orlątko"
Materiał filmowy Nr 1
Matka Jurka Bitschana, Aleksandra Zagórska p. v. Bitschan, walczyła w tym czasie na innym odcinku jako komendantka Ochotniczej Legii Kobiet.
"Pieśń Pierwszej Ochotniczej Legii Kobiet"
Materiał filmowy Nr 2
Inne znane Orlątko, to Antoni Petrykiewicz (ur. 1905, zm. 16 stycznia 1919 we Lwowie) ? polski uczeń, najmłodszy kawaler Orderu Virtuti Militari.
Antoni był uczniem drugiej klasy gimnazjum lwowskiego. Od początków listopada 1918 brał udział w ciężkich walkach o Lwów z Ukraińcami. Walczył w oddziale "Straceńców" późniejszego generała Romana Abrahama. Został ciężko ranny broniąc "Reduty Śmierci" ("Góry Stracenia") na Persenkówce. Zmarł w szpitalu na Politechnice Lwowskiej 16 stycznia 1919. Naczelnik Józef Piłsudski nadał mu pośmiertnie Krzyż Srebrny Orderu Virtuti Militari i pozostaje on do dzisiaj najmłodszym kawalerem tego orderu.
Generał Roman Abraham w jednej ze swych prac tak pisze: ".....w moim oddziale Góry Stracenia walczył od pierwszych dni listopada uczeń II kl. gimnazjum, ś.p. Antoni Petrykiewicz, w wieku lat 13. W walce był nieustępliwy. Ciężko ranny pod Persenkówką 23 grudnia 1918 r. , zmarł z ran w szpitalu na Politechnice. Za osobistą odwagę odznaczony został Krzyżem Virtuti Militari. Był to najmłodszy w całej armii kawaler tego najwyższego odznaczenia wojennego...."
"O Antosiu Petrykiewiczu"
W pamięci ten żołnierz mały,
Który ocalił Lwów.
Dla Polski chwały:
Czapka większa od głowy,
Pod którą widać włos płowy.
A na obszernym mundurze
Jak ze starszego brata
Na łacie łata,
Dziura na dziurze.
Henryk Zbierzchowski
"Orlęta" (autor nieznany)
Jest takie miasto, co zwie się Lwów.
Znów wolno o nim dziś pamiętać,
Nocą, we Lwowie srebrzysty nów
Oświetla cmentarz, gdzie orlęta.
To lwowskie dzieci nazwano tak,
Te, które padły, broniąc miasta;
Śpią na cmentarzu, gdzie krzyży brak,
A ciemna zieleń grób zarasta.
Nie ważne z kim walczyli,
Nie ważne, kto dowodził,
Lecz to koledzy nasi
Co pozostaną młodzi.
I zawsze już mieć będą
Lat dziesięć, jedenaście?
Na płyty potrzaskane
Wiatr strąca liści garście.
Jest takie miasto, co zwie się Lwów,
Znów wolno o nim dziś pamiętać.
Nocą, we Lwowie srebrzysty nów
Oświetla cmentarz, gdzie orlęta.
To lwowskie dzieci w mogiłach śpią;
Gimnazjaliści i batiary.
Na niebie gwiazdy ze zwiewną mgłą?
I płyną chmury jak sztandary.
Modlitwę w ciszy zmów bez słów,
Za cmentarz orląt i za Lwów.
Modlitwę w ciszy zmów bez słów,
Za cmentarz orląt i za Lwów.
Herb Lwowa z czasów II Rzeczpospolitej
"Dzieci Lwowa"
Przyśniła się dzieciom Polska
czekana przez tyle lat,
do której modlił się ojciec,
za którą umierał dziad.
Przyśniła się dzieciom Polska
w purpurze żołnierskiej krwi ?
szła z pola bitym gościńcem,
szła i pukała do drzwi.
Wybiegły dzieci z komory,
przypadły Polsce do nóg
i patrzą ? w mrokach przyziemnych
posępny czai się wróg.
Dobywa ostre żelazo,
zbójecką podnosi dłoń...
Więc obudziły się dzieci
i pochwyciły za broń.
Podniosły w groźny wir bitwy
zwycięski parol swych snów
i osłoniły przed wrogiem
własnymi piersiami Lwów.
Na progu Polski idącej
układły na wieczny sen
swych oczu modre bławaty
i płowy swych główek len.
I jeszcze piosenka ? jak płomień!
16 stycznia 1919 r.
Edward Słoński
"Lwowiacy to orlęta harde..."
(na melodię: "My, Pierwsza Brygada")
Lwowiacy to orlęta harde,
Lwowiacy to niezłomna stal.
Do walki żołnierzyki twarde,
Z uśmiechem szli tak jak na bal.
Bo Lwowskie Orlęta to tradycja święta,
Za Lwów oddaliby pół życia snów, za Lwów!
za Lwów!
listopad 1918 r.
Wojciech Kossak "Lwowskie Orlęta"
"Lwów to dla mnie zagranica" - piosenka Romana Kołakowskiego
Materiał filmowy Nr 3