Nie tylko izraelskie ministerstwo oświaty, również polskie Ministerstwo Edukacji Narodowej zapraszało w 2013 roku do udziału w marszu pamięci, młodzież i nauczycieli, piękne motto znalazło się na stronie MEN.
"Pewne wydarzenia mają miejsce, bo są możliwe.
Jeżeli są możliwe raz, mogą stać się wiele razy.
Jeżeli tak, to Holocaust nie jest precedensem - jest ostrzeżeniem dla przyszłości"
Yehuda Bauer
To motto towarzyszyło polskiemu Żydowi, Szymonowi Wiesenthalowi ścigającemu zbrodniarzy niemieckich winnych wymordowania milionów Żydów i 20 innych narodowości.
MEN nie tylko nie prowadzi edukacji polskiej młodzieży by przygotować ją do obchodów 11 listopada, a nawet na okoliczność naszego przywiązania do takich wartości, jak: godność i równość został zmieniony program edukacji z wykluczeniem lektur, na których wychowywała się świetna polska elita , luminarze nauki, kultury i przedsiębiorczości.
Nie wstydzę się młodych ludzi, wstydzę się braku umiejętności i wiedzy obecnej władzy i luminarzy kultury , którzy miast brać przykład ze swoich poprzedników i podnosić się na wyżyny, wypaczają naszą przeszłość i sieją nienawiść do godności człowieka oraz promują pospolitość. To ich obarczam winą za niechlubne wydarzenia.
„W Kolegium uczyło się w tym czasie 500 uczniów, reprezentujących wszystkie zamieszkujące Pokucie narodowości-głównie Polaków, ale i Niemców, Ormian, Rusinów, Żydów, a nawet dzieci przysyłanych z Austrii urzędników. W prowadzonej przez polskich nauczycieli po polsku szkole, tylko z nauką niemieckiego jako języka obcego, zaczęły narastać nastroje patriotyczne, marzenia o odzyskaniu niepodległości. „
To z opisywanego przez Tadeusza Olszańskiego Stanisławowa pochodził Mieczysław Jan Julian Romanowski, którego imię po odzyskaniu niepodległości przyjęło opisywane Kolegium. Ze Stanisławowa wywodzą się rzesze polskiej elity, również tej, która przeżyła shoah i utrwala pamięć o tamtych wydarzeniach i ludziach. Franciszek Karpiński, bracia Ignacy i Feliks Daszyńscy, bracia Chowaniec a wśród nich kolejny, wielki prezydent z okresu II RP, Wacław, czy wspaniały dowódca Generał Stanisław Sosabowski. „Udział w defiladach był zaszczytem dla uczniów gimnazjum” – tak jak dla współczesnej młodzieży uczestniczącej w Marszu Żywych. Również dla policji udział w obchodach był zaszczytem, nie stała ona po drugiej stronie „barykady” ponieważ z założenia służyła obywatelom.
W gronie przedstawicieli różnych mediów szukano definicji nowej formy patriotyzmu, przedstawiciel Gazety Wyborczej wyraził ( tylko swoją, rozumiem) ocenę wieloletniej tradycji obchodów jako przestarzałą. Czy to oznacza, że GW rozpoczyna akcję wzbudzania niechęci do obecnej formy Marszu Żywych? Nie wyobrażam sobie by premier Izraela zaproponował zakończenie Marszu Żywych przy czekoladowej gwieździe oblanej różowym lukrze. Takiej formy nie poprą uczestnicy tegorocznego Marszu Niepodległości.
…
http://men.gov.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=4505%3Amarsz-ywych-2013&catid=106%3Amodzie-i-zagranica-aktualnoci&Itemid=258 Bożena Ratter
fot. niepoprawni.pl