Buda Ruska
data:12 listopada 2013     Redaktor: Shork

Zeznania "naocznego świadka" incydentu. Wierszem spisane.


 

Spaliła się nam budka w ruskiej ambasadzie

była piękna i słodka jak jabłuszka w sadzie  

Widziałem to z daleka, a właściwie wcale

płonęła jak kupa wiórów, jak próchno wspaniałe

I widziałem z daleka całe wydarzenie

mógłbym w razie potrzeby odegrać na scenie

Najpierw budka opadła jakby zachęcona

by przytulił ją bruk zimny do swojego łona

A kiedy już dążyła w uliczne objęcia

czekając, jak księżniczka czeka swego księcia

Zahaczywszy o brzozę zerwała się w górę

i podążyłaby pewnie prosto w nieba dziurę

Lecz półbeczka przerwała siłę budki wzlotów

i ta się rozpadła na milion klamotów

I dopiero spłonęła, a tłum westchnął "Co tam.

już my znamy winnego, to był błąd pilota!"

 






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.