Dlaczego rząd Donalda Tuska nie wspiera Polonii?
data:31 października 2013     Redaktor: AK

Wizyty w polskich środowiskach za granicą są dla mnie zawsze niezwykle pouczające i inspirujące. Każde spotkanie z naszymi rodakami, których los rzucił w różne części świata, to dla mnie wspaniała lekcja jak na co dzień mieszkając poza Polską można angażować się w polskie sprawy i jak postępować by móc o sobie powiedzieć, że się jest patriotą.

 

Tylko w ostatnich kilku tygodniach dwukrotnie gościłem w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej na zaproszenie środowisk polonijnych. W Nowym Jorku miałem zaszczyt być obok Senatora Grzegorza Biereckiego jednym z Honorowych Marszałków Parady Pułaskiego – wielkiego święta Polaków w USA na wschodnim wybrzeżu. W Chicago w trakcie corocznego Bankietu Dziedzictwa otrzymałem honorowe członkostwo Kongresu Polonii Amerykańskiej – Wydziału Illinois.

 

Każda z moich amerykańskich wizyt to także dziesiątki spotkań z Polakami i mediami polonijnymi. To okazja do spotkania setek Polaków szczerze i bezinteresownie zaangażowanych w polskie sprawy. Niezmiennie pozostaję pod ogromnym wrażaniem ich miłości do Ojczyzny oraz tego w jaki sposób kultywują polskość i przekazują ją z pokolenia na pokolenie. Mieszkając często tysiące kilometrów od Polski poświęcają własny czas i niemałe środki finansowe, aby uczyć swoje dzieci i wnuki polskiego języka, historii i kultury.


Parada Pułaskiego to dzień w którym Polska króluje na Manhattanie. Zamkniętą 5 Aleją kilka godzin maszerują setki tysięcy Polaków na co dzień mieszkających w stanach New York, New Jersey i Connecticut. Wszyscy z nich niezależnie od wieku ubrani są w biało czerwone koszulki, czapeczki, idą z flagami i transparentami, z naszymi narodowymi symbolami prowadzeni przez marszałków kolejnych kontyngentów. Podkreślić trzeba udział w Paradzie Polskich Parafii Rzymskokatolickich przy których działają polskie szkoły sobotnie i dziesiątki polonijnych organizacji społecznych. Tysiące ludzi przybyłych ze wszystkich stron świata jest świadkiem przemarszu naszych rodaków dumnych z historii Polski i Polaków, z ich wpływu na historię i rozwój gospodarczy ich drugiej Ojczyzny USA.


Obserwując wspaniałą pracę Polonii widzę jak wiele my tu w Polsce moglibyśmy się od nich nauczyć. To słowa szczególnie aktualne w roku w którym Prezydent Komorowski zorganizował w Dniu Flagi akcję „Orzeł może”, w trakcie którego ulicami Warszawy przeszedł kolorowy marsz, a przed Pałacem Prezydenckim stał czekoladowy ptak. Dzisiaj wyraźnie widać jak Ci którzy rządzą Polską traktują patriotyzm. Niestety właśnie dlatego polskie władze nie dbają o to, aby działalność środowisk polonijnych była dostrzegana i doceniana. Dość powiedzieć, że ani na Paradzie Pułaskiego ani na dorocznym Bankiecie Kongresu Polonii Amerykańskiej nie było najwyższego przedstawiciela Polski w USA - Polskiego Ambasadora. Trudno o bardziej wymowny dowód na lekceważenie Polonii przez obecną ekipę rządową w tych najważniejszych dla Polonii Amerykańskiej dniach.

 

W sprawie nieobecności polskiego ambasadora zwróciłem się do Ministra Spraw Zagranicznych z pytaniem dlaczego dochodzi do takich sytuacji, efektem których władze Polski postrzegane są przez Polonię w bardzo złym świetle. Dlaczego informacja o Paradzie Pułaskiego zamieszczona na oficjalnej stronie Polskiego Konsulatu w Nowym Yorku nie zawiera informacji ani zdjęć dokumentujących w niej udział jako Honorowych Marszałków polskich parlamentarzystów. Z pewnością nie dlatego że nasze służby dyplomatyczne nie wiedziały o naszym pobycie.


Dziwi też nieobecność Prezesa Kongresu Polonii Amerykańskiej Franka Spuli na tych jakże ważnych uroczystościach. To właśnie On i Polski Ambasador powinni być tam, gdzie setki tysięcy Polaków – tych najmłodszych i najstarszych, dumnych z faktu bycia Polakiem, dumnych z naszej tożsamości, kultury, historii i wiary. Szkoda, że właśnie Ci którzy pełnią tak odpowiedzialne dla Polski i Polonii funkcje nie uznali za stosowne swoją obecnością zamanifestować wsparcie dla organizatorów i uczestników parady i bankietu.


Środowiska polonijne nie oczekują od nas wiele. Czasami wystarczy zwykły gest, które pokaże, że ich wspaniała praca jest przez Polskę dostrzegana i doceniana. W tym miejscu podkreślić trzeba udział polskiego pochodzenia Arcybiskupa Miami Thomasa Newski w Paradzie Pułaskiego za co należą Mu się wyrazy wielkiej wdzięczności. To kolejny już dowód potwierdzający fakt ogromnego znaczenia Kościoła w życiu Polski i Polonii.


Czasami – szczególnie w krajach biedniejszych - potrzebne jest wsparcie materialne. Niestety także i w tej sprawie ostatnio dzieje się bardzo źle. Przejęcie funduszy przeznaczonych dla Polonii przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych kompletnie zniszczyło dobrze działający wcześniej mechanizm dotowania działalności organizacji polonijnych. W tym miejscu trzeba po raz kolejny zadać pytanie dlaczego rząd Donalda Tuska nie wspiera, a często nawet utrudnia działania Polaków ze wschodu i Polonii?

 

Polska diaspora nie tylko w Stanach Zjednoczonych ale w wielu innych miejscach na świecie to bardzo liczne i wpływowe grupy. Mamy w nich zawsze wspaniałych i bezinteresownych sojuszników. Gdyby tylko polski rząd zechciał wyciągnąć do nich rękę z propozycją prawdziwej i partnerskiej współpracy, Polska mogłaby bardzo wiele na tym zyskać.

 

Adam Kwiatkowski - samorządowiec, poseł Prawa i Sprawiedliwości, przewodniczący parlamentarnego Zespołu ds Obrony Wolności Słowa.

 

Za: wPolityce.pl






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.