Jerzy Binkowski:  O wychowywaniu- "Gość w dom- Bóg w dom"
data:25 września 2013     Redaktor: GKut

Kiedy przychodzisz do mego domu

Zrywam się na równe nogi

Rozsuwam ściany

Zgarniam okruchy ze stołu

Na białym obrusie stawiam karafkę

Pełną krystalicznie czystej wody

Sok z winogron i pszenne pieczywo

Roztacza swój ożywczy zapach *

 
 

Empatia – bardzo lubię to słowo. W moich uszach brzmi ono niezwykle delikatnie, ciepło, miękko, serdecznie. Chcę być empatyczny. Chcę być współbrzmiącym, współodczuwającym.

Czytałem wiele definicji tego pojęcia. Interesuje mnie dalszy rozwój badań neuro-psycho-biologii, gdzie rozpoznaje się funkcjonowanie systemu tzw. komórek lustrzanych. Tajemnica dobrego samopoczucia osób w relacjach ma prawdopodobnie swoje podłoże neuronalne.

Piękną metaforę empatii może stanowić obraz kobiety brzemiennej. Cokolwiek uczyni, cokolwiek pomyśli, przeżyje, odczuje – robi to wspólnie z osobą rozwijającą się w jej ciele. Robi to dla tej osoby rozwijającej się, rozwijając siebie. Te dwie istoty są w nierozerwalnym związku. Matka stanowi szansę pełnego życia dla dziecka. Dziecko może stanowić inspirację rozwoju matki. Ona wsłuchuje się w swoje ciało, aby najlepiej, jak w danym momencie potrafi, służyć dziecku możliwą do stworzenia harmonią. Są jednością. Są nierozerwalną całością. Jakość tej międzyosobowej relacji okupiona jest trudną do wyrażenia ciężką pracą. Jest w tej relacji coś z samospalania.

W uniesieniu miłosnego oddania naturze, pojawia się energia rozsadzająca większość dotychczasowych schematów. Dziecko wykonuje szaloną pracę a zwieńczeniem tego wysiłku jest objawienie się – urodziny. Matka dołączając wszystką własną energię życiową, dodaje cierpliwość, wytrwałość i moc.

Tak scharakteryzowana relacja empatii nie wymaga jakichkolwiek intelektualnych decyzji. Nie wiążą się z tym żadne „bohaterskie” postanowienia. Obie istoty czynią to, co jest w ich naturze: współbrzmią. Przyjmują zasadę życia codziennego – współzależność.

Objawić się – czyli okazać swoją odmienność. Jednak nikt nie jest w stanie zaprzeczyć, że trwa tożsamość osób. Podwójność i jedność. Dualite.

Innym obrazem empatii może być gościnność. Oto słyszę dzwonek u drzwi. Otwieram. Z radością w sercu i w oczach. Zapraszam do środka. Czynię kilka kroków do tyłu, aby gestem okazać, że jest dla nas obu wystarczająco dużo przestrzeni. Zapraszam głębiej, podsuwając wygodny fotel. Pytam: „Może łyczek gorącej herbaty? A może kawa? Waniliowa? Z mlekiem? Cukier?” I toczy się spotkanie, coraz serdeczniejsze, coraz bardziej przeźroczyste. Kwiaty w wazonie na stole jakby coraz bardziej wielobarwne i wyrazistsze? Ściany mego pokoju zachowują ciszę, przyglądając się nam - skupionym, uważnym, słuchającym się wzajemnie?

                                                                                                                          Jerzy Binkowski

…………………………………………………………………………………………………………………………………………

*(Fragment wiersza z tomiku Na drugą stronę białych brzóz Jerzego Binkowskiego)

Zdjęcia do artykułu :
Zdjęcia do artykułu :
Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.