Zacznę od wypowiedzi Macieja Laska zamieszczonej w „Gazecie Wyborczej” tuż po powołaniu przez premiera Tuska tego zespołu.
"Pierwszym celem zespołu jest objaśnianie w sposób przystępny niektórych szczegółów zawartych w raporcie komisji Millera lub rozwijanie niektórych treści. Po drugie - będziemy prostować nieprawdziwe informacje pojawiające się w mediach oraz odpowiadać na przesyłane pytania. Po trzecie - edukacja. Trzeba np. wyjaśniać, że to, co się wydarzyło w Smoleńsku, nie odbiega od najbardziej typowych wypadków w lotnictwie komunikacyjnym". Niestety, dzisiaj widzę, że główne zadanie tej grupy to podważanie kompetencji i dezawuowanie dorobku naukowego osób współpracujących z zespołem parlamentarnym. Ocenianie kompetencji nie na podstawie dorobku naukowego i kwalifikacji zawodowych lecz na podstawie wypowiedzi wyjętych z szerokiego kontekstu, zajmowanie się życiorysami, manipulacja i dezinformacja a także pospolite kłamstwa, są nachalną propagandą. Przykro słuchać, jak przedstawiciele rządowego zespołu, p. Lasek, p. Jedynak, bezrefleksyjnie wpisują się w ten nurt. Pomimo to uważam, że rozmowy są nie tylko możliwe, ale konieczne.
W październiku 2012 roku z inicjatywy prof. Piotra Witakowskiego i grupy naukowców doszło do konferencji naukowej, na której rozważano problematykę katastrofy w Smoleńsku. Wśród licznej grupy uczestników tej konferencji, reprezentujących różne dziedziny i zatrudnionych w różnych placówkach naukowych, próżno szukać nazwisk członków komisji Millera, w tym Macieja Laska.
Z inicjatywą rozmowy merytorycznej (podkreślam to słowo) wystąpili studenci Uniwersytetu Stefana Kardynała Wyszyńskiego organizując na początku lutego br. debatę, na którą zostali zaproszeni członkowie komisji Millera oraz naukowcy skupieni przy ZP. Niestety, odzewu z tzw. drugiej strony nie było.
Za niespełna miesiąc, 21-22 października, odbędzie się II Konferencja Smoleńska. Jako członek Komitetu Naukowego tej konferencji (sekcji Fizyka i Geotechnika) zapraszam pana Macieja Laska i osoby z nim współpracujące do uczestnictwa. Wpisowe wynosi 400 PLN. M. Lasek dysponuje środkami finansowymi na działalność swego zespołu, niechże więc podatnik zobaczy, że środki przyznane mu wspaniałomyślnie przez premiera nie rozpływają się we wszechświecie.
Z inicjatywą konferencji naukowej wystąpił także prezes PAN prof. Kleiber. Odpowiedź p. Laska i odpowiedź posła A. Macierewicza w naszym imieniu – w imieniu naukowców, były pozytywne. Teraz okazuje się, że pan Lasek jest jak najbardziej gotów do rozmów, ale z ekspertami, których on sam sobie wybierze. Do tej pory nie słyszałem o
konferencji „naukowej”, do której dopuszcza się wybranych naukowców, a nie referaty wybrane przez komitet naukowy.
Jak ocenia Pan przyznanie się Macieja Laska i jego najważniejszych ekspertów do tego, że żaden z nich nie był nawet w Smoleńsku?