Aleksander Rybczyński: Smoleńsk - czterdzieści jeden pytań
data:10 września 2013     Redaktor: Redakcja

 
Przypominamy artykuł Aleksandra Rybczyńskiego, napisany cztery lata temu. Czterdzieści jeden pytań - a ile odpowiedzi?

 
Tych na gorąco zapisanych pytań jest dokładnie czterdzieści jeden: tyle ile miesięcy upłynęło od dnia katastrofy. Pytań jest znacznie więcej. Co miesiąc powinniśmy dodawać kolejne, dopóki nie poznamy prawdy... - pisze z Kanady poeta i publicysta Aleksander Rybczyński.


Czterdzieści jeden miesięcy upłynęło od katastrofy smoleńskiej. Powoli przestajemy zwracać uwagę, czy odnotowujemy okrągłą, czy tylko kolejną miesięcznicę. Tysiące, a pewnie i setki tysięcy sprawiedliwych, domagających się prawdy, przemaszerowało od katedry św. Jana na Krakowskie Przedmieście, by zademonstrować niezgodę na mataczenie śledztwa, kłamstwa i zacieranie śladów zbrodni. Jest nas wielu, coraz więcej osób nie wierzy w oficjalną wersję "wypadku", powoli też przez propagandowy filtr zaczynają dochodzić nieśmiałe sygnały sprzeciwu z najodleglejszych zakątków świata.
Skąd więc to bielmo zasłaniające oczy znacznej części Polaków, skąd obojętność i przekonanie, że są ważniejsze problemy od śmierci polskiego Prezydenta i upadku polskiej niepodległościowej polityki ? Skąd podatność na propagandowy TOK Fm narracji, zgoda na bezwstydne lawirowanie i bezczelne kłamstwo, które ma wmówić Polakom, że nic się nie stało ?
Jak wielka musi być determinacja i strach strony rządowej, by brnąć w argumenty, które nie wytrzymują podstawowej logicznej krytyki ? Powtarzane przez najemne media komunikaty zaprzeczają sobie same tak, jakby chodziło tylko o odsunięcie kolejnych pytań do czasu wymyślenia nowego kłamstwa. Nikt już nie zwraca uwagi na wiarygodność tego łajdactwa. "Rzygający Smoleńskiem" każdą dezinformację przyjmą z głupawym rechotem, a całej reszcie rzuca się w twarz pogardę i przeświadczenie o bezkarności.
Co jednak zrobić z faktami, te są bowiem porażające i właściwie każdy z nich z osobna mógłby ośmieszyć raporty, wskazujące na winę pilotów? Polska została podzielona na zadających pytania i udających głuchych.

- Dlaczego zgodzono się na niekorzystną dla Polski konwencję chicagowską, jako podstawę prawną śledztwa?
- Dlaczego rosyjska "wieża kontroli lotów" kazała zejść pilotom Tupolewa na wysokość 50 metrów (o czym mówił ś.p. chorąży Muś)?
- Dlaczego kontrolerzy utrzymywali, że samolot znajduje się "na kursie i na ścieżce", skoro musieli wiedzieć, że było inaczej?
- Dlaczego urządzenia pokładowe przestały działać, kiedy samolot znajdował się na wysokości 36 metrów?
- Dlaczego Tupolew rozpadł się na tysiące kawałków ?
- Dlaczego katastrofa smoleńska jest jedynym w historii lotnictwa przypadkiem, by samolot, podchodzący do lądowania z prędkością 270 km/h rozpadł się w drobny mak i wszyscy pasażerowie zginęli ?
- Dlaczego kadłub odrzutowca nie przełamał się podczas upadku na dwie, trzy części, jak zwykle się to dzieje w podobnych katastrofach?
- Dlaczego „upadając”, nie zostawił śladu uderzenia na bagnistym podłożu?
- Dlaczego większość pasażerów nie przeżyła?
- Dlaczego w ogóle nie prowadzono akcji ratowniczej i od razu było wiadomo, że "wsie pogibli"?
- Dlaczego decyzji o lądowaniu nie podjęli kontrolerzy lotu, tylko 'centrala" w Moskwie?
- Dlaczego forsuje się wersję o podjęciu przez polskich pilotów decyzji lądowania, skoro wiadomo, że próbowali odejść na "drugi krąg"?
- Dlaczego na lotnisku w Siewiernym nie było funkcjonariuszy BOR ?
- Dlaczego cały raport MAK-u zbudowano na absurdalnej tezie (odrzuconej w rzetelnych symulacjach profesora Biniendy), że brzoza urwała skrzydło samolotu?
- Dlaczego nie zbadano nawet owej "pancernej brzozy"?
- Dlaczego nie akceptuje się naukowych argumentów dowodzących, że samolot nie mógł "wykonać beczki" tuż na ziemią i wylądować na grzbiecie?
- Dlaczego nie zabezpieczono należycie okolicy katastrofy"
- Dlaczego pospiesznie wycięto drzewa i zaorano teren katastrofy?
- Dlaczego nie zebrano pieczołowicie szczątków wraku i nie dokonano rekonstrukcji, jak to zwykle dzieje się podczas procesu badania przyczyn katastrof samolotowych?
- Dlaczego nie przekopano ziemi "na metr w głąb", jak to zapewniała marszałek Sejmu (!) Kopacz ?
- Dlaczego zdjęcia w rządowym raporcie pochodzą z blogu rosyjskiego fotoamatora Siergieja Amielina i nie ma rzetelnej dokumentacji fotograficznej?
- Dlaczego oddano czarne skrzynki Rosjanom, w zamian przyjmując zmanipulowane kopie nagrań?
- Dlaczego wszystkie "twarde" dowody pozostają w Rosji, łącznie z wrakiem Tupolewa?
- Dlaczego nie protestowano, kiedy szczątki samolotu były zbierane i oddawane na złom?
- Dlaczego typ zniszczeń niektórych fragmentów wraku świadczy o eksplozji?
- Dlaczego ignoruje się fakt, że "wywinięta" na zewnątrz część kadłuba świadczy o wewnętrznym wybuchu?
- Dlaczego na wraku pozostały ślady trotylu i innych materiałów wybuchowych?
- Dlaczego pozamieniano w trumnach ciała ofiar?
- Dlaczego komisja Millera ukryła dane TAWS #38, ostatni zapis urządzenia ostrzegającego przez zbliżaniem się do ziemi, świadczący o rozpadzie samolotu w powietrzu?
- Dlaczego utrzymuje się, że samolot do końca był sprawny, skoro jest dokumentacja dowodząca o całej serii poważnych awarii?
- Dlaczego raport Millera "zamienia" w raporcie ekspercką uwagę o wybuchu na  pożar?
- Dlaczego zaginęły zdjęcia satelitarne z dnia katastrofy, przekazane polskiemu rządowi przez stronę amerykańską?
- Dlaczego nie zezwolono na udział w ekshumacjach niezależnych ekspertów, wskazanych przez rodziny ofiar?
- Dlaczego w ciałach ekshumowanych ofiar katastrofy znaleziono nity z rozerwanych szczątków samolotu?
- Dlaczego nie protestowano, kiedy rzucane były oszczerstwa na generała NATO Andrzeja Błasika?
- Dlaczego większość "dziennikarzy" pokornie przyjęła ustalenia komisji MAK i Jerzego Millera?
- Dlaczego upokarza się rodziny smoleńskie: sposobem prowadzenia śledztwa, oszczerczymi insynuacjami, ukrywaniem faktów i wstrzymywaniem zezwoleń na kolejne ekshumacje?
- Dlaczego awansowano wszystkich oficjeli, odpowiedzialnych za zaniedbania w trakcie przygotowań do wizyty w Katyniu i w trakcie śledztwa? (Generał Janicki, Tomasz Arabski i Ewa Kopacz to zapewne tylko trzy pionki na czubku góry lodowej)
- Dlaczego na pogrzeb Prezydenta Lecha Kaczyńskiego nie przylecieli - mimo wcześniejszych zapowiedzi - przywódcy wielkich mocarstw i innych krajów?
- Dlaczego komisja Macieja Laska unika jak ognia konfrontacji z ekspertami zespołu parlamentarnego Antoniego Macierewicza?
- Dlaczego w komisji Millera nie było ani jednego specjalisty w dziedzinie wytrzymałości struktur lotniczych, co powinno być kluczowe w tego rodzaju badaniach?

Tych na gorąco zapisanych pytań jest dokładnie czterdzieści jeden: tyle ile miesięcy upłynęło od dnia katastrofy. Pytań jest znacznie więcej. Co miesiąc powinniśmy dodawać kolejne, dopóki nie poznamy prawdy. Powinny być zadawane podczas posiedzeń Sejmu RP, choć odpowiedzi na nie usłyszymy pewnie dopiero z ławy oskarżonych.

Aleksander Rybczyński
Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.