PRIORYTETY POLSKIEJ OŚWIATY
data:01 września 2013     Redaktor: MichalW

Felieton jest wart powtórki, więc powtarzamy.
 
ZŁOŚLIWY FELIETON Z OKAZJI ROZPOCZYNAJĄCEGO SIĘ NOWEGO ROKU SZKOLNEGO

 

PRIORYTETY POLSKIEJ OŚWIATY ? ZŁOŚLIWY FELIETON Z OKAZJI ROZPOCZYNAJĄCEGO SIĘ NOWEGO ROKU SZKOLNEGO

 

 

 

imagesfoto: elfintherose.blogspot.com

 

Wykorzystywanie wiedzy w praktyce

 

Praktyka ponad wszystko, wiedzy coraz mniej, nie mówiąc już o wychowaniu. Minimum treści, a na tym minimum oparte są standardy egzaminacyjne. Rodzice słabszych uczniów wykorzystują ten trend, mówiąc do nauczyciela: ?Ale to mu się do niczego nie przyda?. W efekcie szkoła ma kształcić wąsko wyspecjalizowanych fachowców do pracy w różnych gałęziach gospodarki Unii Europejskiej. Fachowiec ten nie będzie próbował rozumieć otaczającego świata, a w zasadzie to nawet nie powinien. Zbyt wiele myślący specjalista ? zawsze to kłopot.

 

 

 

 

 

images2 foto: remadays.com

 

Obchodzenie tzw. dni

 

Np. Dzień Ziemi, Dzień bez przemocy, Walentynki. W Halloween uczniowie przychodzą na lekcje angielskiego z wydrążonymi dyniami na głowach. Modna jest praca w grupach i wykonywanie plakatów na szarym papierze, następnie ich prezentacja. Tematyka jak najbardziej europejska: Stop przemocy, Tolerancja, Jesteśmy różni, Co wiesz o krajach Unii Europejskiej itp. Nie wiem, czy ktoś badał, jak przekłada się mazanie pisakami po papierze na faktyczne zmniejszenie przemocy w szkole.

 

 

 

 

 

images3 foto: fakty.interia.pl

 

Ekologia

 

Akcja Sprzątanie świata miała miejsce w pewnej szkole tylko kilka razy. Ze względu na jej szkodliwość. Otóż pewnego razu uczniowie znaleźli ludzkie guano w słoiku. Pasuje tu jak ulał słynne powiedzenie: kupa śmiechu. Inni uczniowie, tym razem z wiejskiej szkoły, sprzątali ?świat? w okolicy budynku zwanego Wiejskim Domem KULTURY. Znaleźli tam pokaźną liczbę pewnych rzeczy wykonanych z gumy, pozostawionych przez jakieś pary, zapewne konsumentów tejże kultury.

 

 

 

 

 

images4

 

"Zero tolerancji dla wychowania"

 

Wychowanie patriotyczne nie jest w cenie. Widać to m. in. po systematycznym zmniejszaniu liczby godzin historii w szkołach i okrajaniu programu. Niewielu nauczycieli uczy o tym, co się działo po 1980 roku. Robią to tylko ci zdeterminowani, którym naprawdę na tym zależy.

 

Ważne jest, aby szkoła była "przyjazna" ? co oznacza wzrost permisywizmu i infantylizację uczniów.

 

Wartości chrześcijańskie? Tu przykład dała min. Katarzyna Hall, która przybyła do Zespołu Szkół Katolickich (!) we Włocławku. Na ścianie auli umieszczona była duża panorama miasta z krzyżem upamiętniającym zamordowanie ks. Jerzego Popiełuszki. Pracownik pani minister zasłonił krzyż plakatem z napisem "Włocławek".

 

 

 

 

 

images7 foto: aquasportbrzeg.pl

 

Wprowadzenie jak najmniejszych dzieci do placówek wychowawczo-oświatowych

 

? w celu szybkiego odebrania ich rodzicom i napchaniu w ich główki tego, co napisałam powyżej. Najlepiej, żeby maluchy były wychowywane przez przedszkolanki od rana do późnych godzin nocnych, może nawet w soboty i w niedziele, prawie jak w Związku Radzieckim. A sześciolatki ? do szkoły!

 

 

 

 

 

images9a foto: lwowek.com.pl

 

?Upychanie? po 30 uczniów do klasy

 

Jak wiadomo, na oświacie można najłatwiej zaoszczędzić ? na przykład w ten sposób: po ?upchnięciu? uczniów robi się mniej klas, a przez to mniej nauczycieli potrzeba do pracy w danej szkole. Tak oszczędza większość samorządów. Wszystko to jestoczywiście poparte odpowiednią kampanią medialną, w której rzuca się hasło: indywidualizacja nauczania, komputer dla każdego i inne.

 

 

 

 

 

index5 foto: parafia.falenica.pl

 

Biurokracja

 

Każdy uczeń ma mieć swoją ?teczkę?, do której nauczyciel ma wpisać, czego dokładnie brakuje do szczęścia jego podopiecznemu i jak z nim postępować. I na tym polegać ma osławiona ?indywidualizacja? nauczania w 30-osobowej klasie. Grunt, że będzie na papierze. Jak wiadomo, papier wszystko przyjmie. Kiedy w szkole będzie kontrola, kontroler policzy teczki. Sprawdzi, czy są w dzienniku tematy o tolerancji, ekologii i przeciwdziałaniu przemocy. Zapisze parę kartek zaleceń. Potem przyjdzie ewaluator (teraz się nie sprawdza, tylko ewaluuje) i dokona ewaluacji. Przeczyta dokumenty i zostawi następne. Papier górą!

 

 

 

 

 

images6 foto: abc.com.pl

 

A SIO!

 

Wreszcie prawdziwa perełka! Resort edukacji tworzy System Informacji Oświatowej, w którym umieści dane o WSZYSTKICH uczniach i nauczycielach. W tych danych znajdzie się m. in. nr PESEL (w ubiegłym roku szkolnym uczniowie po raz pierwszy na arkuszu egzaminacyjnym musieli ten numer wpisać) oraz tzw. dane wrażliwe, np. opinie poradni psychologiczno-pedagogicznych, dane o korzystaniu z pomocy finansowej, o stanie zdrowia itp.

 

Do czego jest potrzebne SIO? Podobno do sprawniejszego zarządzania oświatą. Podobno do tego, żeby państwo mogło przyszłym absolwentom przygotować zawczasu pracę(!).Jeszcze nie słyszałam, żeby państwo było aż tak miłe dla obywatela. A co z tymi, którzy nie chcą iść do pracy, bo odziedziczą majątek po cioci? Niestety, wszyscy muszą być spisani i ponumerowani.Znając polskie realia, na pewno wiele z tych danych ?wycieknie?. Prezent jak znalazł dla producentów poszukujących odbiorców swoich wyrobów. Może to być też przydatne dla banków, które sprawdzą, czy klient wart jest kredytu: jak sobie radził w podstawówce? Czy popracuje długo? A może miał jakieś zaburzenia zachowania i nie opłaca się na niego stawiać?

 

Strach pomyśleć, że te dane to gotowe profile psychologiczne dla wrażych wywiadów, ale przecież wiadomo, że nie ma się czego bać, bo jesteśmy otoczeni samymi przyjaciółmi.

 

Swoją drogą, może to jest zapowiedź jakiegoś ważnego wydarzenia. Wiemy wszyscy, co się stało kiedy pewien władca starożytny nakazał "spis ludności w całym państwie".

 

 

 

O oświacie można by długo. To, co napisałam, jest oczywiście uproszczone i jednostronne. Celowo złośliwe, aby upuścić trochę żółci. Nie brak bowiem w szkole nauczycieli, którzy, pomimo nowych rozporządzeń, jeszcze usiłują uczyć. Nie brak też dobrych uczniów, sympatycznych rodziców i dyrektorów, którzy nie utrudniają życia swoim pracownikom. Jedno jest pewne:kierunek, w jakim zmierza polska oświata, jest bardzo zły.

 

 

 

images10 foto: czeslawmroczek.pl

 


 


 

Nauczycielka

 

 

 

 

 







Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.