Niby niewinna nazwa, prawda? Ot, droga, jakich wiele w podwarszawskich okolicach. Lecz tą właśnie drogą, sześćdziesiąt dziewięć lat temu wycofywali się z Ochoty warszawscy Powstańcy. Gdy ulegli przeważającym, połączonym siłom Niemców i Ukraińców z brygad RONA, gdy już stracili możliwość prowadzenia walki w granicach Warszawy, wówczas zdecydowali się szukać schronienia w Lasach Sękocińskich. Rankiem, 2-go sierpnia, nieopodal wsi Pęcice natknęli się na silny oddział niemiecki. Rozgorzała nierówna walka – bohaterskie chłopaki z IV Oddziału AK Ochota, uzbrojeni jedynie w kilka zdobytych wcześniej na wrogu rkm-ów, karabiny i broń krótką, przez kilka godzin bronili się dzielnie, zanim polegli. Ostrzeliwani z samochodów pancernych, przez trzy pośpiesznie wysłane przez Niemców czołgi PZKPfFW III, wieloprowadnicowe wyrzutnie granatów „Nebelwehrfer”, nie mieli szans w otwartym terenie mazowieckich pól.
Trzydziestu jeden zginęło podczas tej walki, sześćdziesięciu, przeważnie rannych, Niemcy wymordowali.
Dziś, po 69 latach pomnik w Pęcicach upamiętnia ich ofiarę. Można go zobaczyć z okien samochodu, jadąc trasą Pruszków – Pęcice, warto wybrać się też ze stacji WKD Tworki na spacer wzdłuż Utraty i w zadumie złożyć Im kwiaty, zapalić znicz.
To jeden z niewielu w Polsce pomników postawionych w miejscu, w którym rzeczywiście pochowano poległych i pomordowanych przez Niemców Powstańców Warszawskich.
W ten weekend (3 sierpnia) na Ich cześć odbyły się uroczystości . Uczestnicy przejechali autokarami o 9.30 i 9.45 z WKD Reguły do Pęcic, gdzie o godzinie 12.30 odbył się Apel Pamięci z udziałem Kompanii Reprezentacyjnej Wojska Polskiego, władz Powiatu Pruszkowskiego i zaproszonych gości.
Piotr Mahrburg