Moskwa bezduszna i arogancka w sprawie Katynia
data:08 listopada 2011     Redaktor:

Rosja odmawia uznania skargi rodzin katyńskich, gdyż uważa, że dotyczy ona kwestii znajdujących się poza jurysdykcją Trybunału.

Chociaż postawa rosyjskich przedstawicieli nacechowana jest bezdusznością i arogancją, to tym razem mówiący zwykle o "wydarzeniach katyńskich", w których polscy jeńcy "zaginęli", wiceminister Gieorgij Matiuszkin przeszedł samego siebie. Twierdzi mianowicie, że skarżący, w tym dzieci pomordowanych w Katyniu, "nie doznali żadnego bólu ani cierpień, gdyż urodzili się późno i nie poznali swoich ojców". - Nasz rząd broni interesów państwa w sposób, który temu państwu przynosi wstyd - komentuje w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" mec. Anna Stawicka, rosyjska adwokat współpracująca z pełnomocnikami rodzin katyńskich.

Kompromitujące stwierdzenie pojawiło się w piśmie, jakie reprezentujący Rosję w Strasburgu wiceminister sprawiedliwości skierował w związku z roszczeniami finansowymi skarżących. Jak można się tego było spodziewać, europejscy sędziowie otrzymali stanowisko odmawiające jakichkolwiek wypłat. - Odpowiedź w sprawach finansowych jest konsekwencją odrzucenia przez Rosjan zarzutów jako takich. Twierdzą, że nie są zobowiązani do wypłacenia jakichkolwiek kwot, ponieważ skarżący nie mają racji - mówi mec. Ireneusz Kamiński reprezentujący część wnioskodawców. Całe pismo, chociaż liczy aż cztery strony, jest tak naprawdę rozbudowanym powtórzeniem tego argumentu.

Przypomnijmy, że Rosja odmawia uznania skargi rodzin katyńskich, gdyż uważa, że dotyczy ona kwestii znajdujących się poza jurysdykcją Trybunału. Rzeczywiście, ETPC rozpatruje wyłącznie skargi na poszczególne państwa - strony Europejskiej Konwencji Praw Człowieka w sprawach dotyczących zdarzeń po przyjęciu przez nie tego dokumentu. Rosja ratyfikowała konwencję 5 maja 1998 roku. Wtedy jednak toczyła się już tzw. sprawa nr 159, ostatecznie umorzona i utajniona w 2004 roku. - Dlatego też zarzuty skarżących o poniżające traktowanie wiążą się z tym, jak byli oni traktowani przez rosyjską prokuraturę i sądy już po przyjęciu przez Rosję konwencji. Rok 1940 jest sprawą zamkniętą - wyjaśnia mec. Kamiński.

Więcej tu: http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20111107&typ=po&id=po21.txt







Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.