Solidarni2010 z wizytą u państwa Biniendów (cz. I)
data:04 lipca 2013     Redaktor: GKut

Prof. BInienda o M.Lasku i jego Komisji, o niezaleznych badaniach i nadziei na zwycięstwo prawdy - tylko dla Solidarnych2010. Przedstawiamy pierwszą część wywiadu zarejestrowaną przez Solidarnych 2010 w dniu wizyty profesora Wiesława Biniendy i jego żony mec. Marii Szonert-Biniendy w prokuraturze wojskowej.

 
 
26 czerwca, tego samego dnia, w którym odbyło się spotkanie w warszawskim Palladium, państwo mec. Maria Szonert-Binienda i prof. Wiesław Binienda otrzymali wezwanie z prokuratury wojskowej na przesłuchanie. Jak twierdzi pan profesor , było to wezwanie formalne na przesłuchanie ich w roli świadków w sprawie katastrofy smoleńskiej. Co prawda prokuratorzy złamali wcześniej daną umowę, że spotkają się z nimi na neutralnym gruncie, niemniej jednak pan profesor się cieszy, że do takiego spotkania doszło. Miał wreszcie okazję powiedzieć, na czym polega metodologia naukowa, jaką użył w badaniach nad katastrofą smoleńską. Jest to ta sama metoda, która była zastosowana m.in. podczas badań katastrofy wahadłowca Columbia czy w przypadku badań po zamachu na World Trade Center.
 
Pan profesor opowiadał o szykanach, jakie spotykają jego i innych naukowców w USA zajmujących się badaniami nad przyczynami tej katastrofy. Jest to wyraźnie planowana, przemyślana, przedyskutowana akcja, która nasiliła się, gdy rządząca w Polsce partia zaczęła tracić poparcie.
Przykładem tego jest chociażby cały szereg listów-maili skierowanych przez redaktora Newsweek Polska do władz uczelni w Akron, gdzie funkcję dziekana Wydziału Inżynierii Cywilnej pełni prof. Binienda. Prezydent uczelni, rektor, jego zastępcy i kilku innych pracowników otrzymywali szereg listów z zapytaniami o szczegóły prowadzonych przez profesora badań nad katastrofą, o jego kompetencje, o finansowanie itd. Wszystkie te listy miały ewidentnie charakter donosów. Treści tych listów, jak i odpowiedzi na nie, zostały mu pokazane.
Podobne donosy dotyczyły i innych profesorów - Ciszewskiego, Nowaczyka, Gierasa.
 
Artykuł, który potem ukazał się w Newsweek Polska wzbudził wielkie zdziwienie u amerykańskich naukowców, gdyż jego treść nijak się miała do odpowiedzi, udzielonej na postawione wcześniej pytania.
Pan profesor Binienda, pomimo różnych szykan, twierdzi, że nie czuje się zagrożony, bo jego pozycja w USA jest bardzo silna, ma na swym koncie szereg dokonań naukowych, publikacji, wykształcił i ciągle kształci wielu studentów i doktorantów.

Zapytany o komisję Laska, pan Binienda stwierdził, że jest on zwykłym funkcjonariuszem premiera Tuska. Otrzymuje odpowiednią gażę i wykonuje polecenia swego pracodawcy; broni swego stołka. Po zmianie rządu, ta bańka pęknie- uważa profesor.
 
Ważne jest, wg profesora, by ciągle dopominać się o sprowadzenie wraku i skrzynek, które powinny być odczytane w USA albo gdzieś na Zachodzie.
 
Zapytany o sens utworzenia międzynarodowej komisji do zbadania przyczyn katastrofy, pan profesor stwierdził, że oficjalna będzie mogła powstać dopiero, gdy zmieni się w Polsce rząd, bo to on jedynie może wnioskować o taką komisję, jednak nieoficjalnie już ona istnieje. Pan profesor kieruje już pokaźną grupą naukowców, doktorantów i studentów, którzy pracują nad tym tematem od wielu miesięcy.
 
Zapytany o badania polskich naukowców w kraju dot. katastrofy smoleńskiej prof. Binienda podkreślił zasługi prof. Piotra Witakowskiego, przewodniczącego komitetu organizacyjnego konferencji poświęconej badaniom katastrofy polskiego Tu-154 w Smoleńsku metodami nauk ścisłych, jak odbyła się w 2012r.. Kolejna konferencja organizowana przez tę grupę naukowców ma mieć miejsce w październiku 2013 r.
 





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.