Zamknąć lewacką hołotę – kata komunistycznego Zygmunta Baumana i prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza. Narodowców wypuścić!
We Wrocławiu miał miejsce skandaliczny incydent. Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz najpierw promuje na Uniwersytecie stalinowskiego propagandystę Zygmunta Baumana, a następnie usuwa siłą z sali protestujących przeciw temu narodowców, których szkaluje nazywając nacjonalistyczną hołotą. Moim zdaniem hołotą należałoby nazwać gospodarzy spotkania z Baumanem w tym prezydenta Dutkiewicza, któremu pomyliły się zupełnie wartości i najwyraźniej przydałaby mu się lekcja historii. Mam nadzieję, że znajdzie się we Wrocławiu jakiś nauczyciel, który dokształci prezydenta. Tymczasem w ramach „bryku” informuję, że Zygmunt Bauman w latach 40tych z bronią w ręku zwalczał tzw. „bandy” czyli m.in. Żołnierzy Wyklętych i za skuteczność w likwidacji podziemia był chwalony przez swoich przełożonych. Powinien być ukarany za zbrodnie komunistyczne a nie witany z honorami. Panie Prezydencie Wrocławia: w sytuacji kiedy Pan kompromituje Wrocław promocją stalinowskiego kata – powinien Pan być wdzięczny Narodowcom, którzy honor Wrocławia ratują. Tracę do Pana resztki sympatii. I zapowiadam zdecydowaną akcję Solidarnych popierającą Narodowców i Kibiców oraz monitorowanie postępowania policji i sądów w tej sprawie.
Ewa Stankiewicz – prezes Solidarnych 2010
Polecamy:
http://razem.tv/filmy/-/A-wystarczyloby-zeby-sie-przyznal-i-przeprosil
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Z nadesłanej do redakcji informacji z OT Solidarni2010 Wrocław:
Z bezpośredniej rozmowy z jednym z aresztowanych po wykładzie dowiedzieliśmy się, że zwolennicy Baumana krzyczeli w stronę wyprowadzanych z sali przez antyterrorystów działaczy NOP i kibiców: "Na Sybir", a jeden z widzów, starszy człowiek w koszulce z zakazanym prawnie symbolem komunistycznym, wykonywał ręką gesty strzelania w głowę.
Aresztowanym na początku przedstawiono zarzut wtargnięcia. Dopiero po zorientowaniu się, że wykład był otwarty zmieniono zarzuty.
Nasz rozmówca nie brał bezpośredniego udziału w akcji NOP, siedział na widowni, a został aresztowany, bo miał na sobie koszulkę z patriotycznym napisem.