Odnajdą Inkę?
data:09 czerwca 2013     Redaktor: MichalW


Gościem programu Polski Punkt Widzenia nadanym 7 bm wieczorem w TV Trwam był prof. Krzysztof Szwagrzyk. Przekazujemy rozmowę z nim w wersji video, a także omówienie opublikowane w Naszym Dzienniku 8 bm.

Mam nadzieję, że jeszcze w sierpniu rozpoczniemy poszukiwania w Gdańsku. Tam chcemy odnaleźć szczątki Danuty Siedzikówny, naszej „Inki” – powiedział prof. Krzysztof Szwagrzyk, pełnomocnik prezesa Instytutu Pamięci IPN ds. poszukiwań miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego, w programie „Polski Punkt Widzenia” w Telewizji Trwam. Naukowiec podsumował także drugi etap prac prowadzonych na warszawskiej Łączce.

Badacze Instytutu Pamięci Narodowej oprócz prac na warszawskiej Łączce planują szukać miejsc, gdzie ukryto szczątki ofiar komunizmu, na terenie całej Polski.

– Najbliższe wyzwania, które przed nami stoją, to jest badanie siedziby Urzędu Bezpieczeństwa w Kępnie w Wielkopolsce. To są prace poszukiwawcze na terenie Białegostoku, gdzie w pobliżu więzienia prowadzić będziemy poszukiwania miejsc pochówku straconych, zamordowanych w więzieniu w Białymstoku. To po Warszawie drugie miejsce, gdzie tak wiele ofiar komunizmu zostało gdzieś pod ziemią ukrytych. To są także działania w pobliżu Narewki na Białostocczyźnie. Na Opolszczyźnie po raz kolejny wracamy po ludzi z oddziału „Bartka” – wyjaśnił prof. Szwagrzyk.

Część nazwisk już znamy

Gość programu „Polski Punkt Widzenia” w Telewizji Trwam, mówiąc o wczorajszych uroczystościach przeniesienia ekshumowanych szczątków polskich bohaterów z Łączki znajdującej się na cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie na cmentarz Północny, wyjaśnił, że dzięki pracom badawczym prowadzonym w zeszłym i w tym roku odnaleziono szczątki dwustu osób, ofiar zbrodni komunistycznych.

- Kolejne nazwiska już znamy i w ciągu dwóch maksymalnie trzech miesięcy IPN przygotuje kolejną konferencję prasową, na której te nazwiska będziemy mogli państwu wszystkim podać. Na razie badania trwają – powiedział.

Wyjaśnił, że przetransportowane na cmentarz Północny w Warszawie szczątki polskich bohaterów pozostaną tam do czasu, aż na Łączce powstanie godne miejsce do ich pochowania. Jednocześnie zaznaczył, że to jest wyzwanie dla władz państwowych, by stworzyć godne pochówku miejsce.

- Aby pochować szczątki naszych bohaterów, musi być do tego odpowiednie miejsce. Kwatera „Ł” dopiero w tej chwili będzie musiała być terenem, wokół którego powstanie koncepcja, jak ma wyglądać ten panteon narodowy. (...) Mówimy o miejscu, gdzie pogrzebano szczątki generała Fieldorfa, rotmistrza Pileckiego, majora Łupaszki i wielu, wielu innych. (....) Przed władzami państwowymi, jestem przekonany, bo przecież nie przed historykami, nie przed archeologami, to wyzwanie staje, tylko przed władzami państwowymi jest podjęcie decyzji, jak ma wyglądać to miejsce w przyszłości. Z pewnością musi to mieć godny charakter, tak żeby szczątki naszych bohaterów mogły być tam pochowane. Dziś nie jest to po prostu jeszcze możliwe – zaznaczył gość Telewizji Trwam.

Badania będą kontynuowane  

Mówiąc o przebiegu prac na Łączce, wyjaśnił, że przeprowadzone badania wskazują na to, że około 150 pomników zostało postawionych w latach 80. na dawnych dołach, gdzie grzebano więźniów. – W dużej mierze są to pomniki ludzi związanych z władzą komunistyczną. Są tam ludzie z informacji wojskowej, z Urzędu Bezpieczeństwa. Są tam ludzie z wymiaru sprawiedliwości komunistycznego – wyjaśnił i jednocześnie dodał, że nie wszystkie osoby pochowane w tym miejscu są powiązane z władzą komunistyczną.

– Tam są lotnicy, lekarze, inżynierowie także. (...) Na szczęście od niektórych z tych rodzin mamy deklaracje, że nie mają nic przeciwko rozbieraniu pomników – wskazał rozmówca Telewizji Trwam, zaznaczając jednocześnie, że w chwili obecnej nie ma podjętej decyzji o metodzie przebiegu kolejnych prac, lecz żadnej wykluczyć nie można. - Przed nami ogromne wyzwanie logistyczne. Podjęcie decyzji, jaką metodę zastosować, aby dotrzeć do tych, których w drugim etapie nie udało się wydobyć, bo było to po prostu niemożliwe – zaznaczył naukowiec i dodał, że w chwili obecnej trudno jest określić, jaka metoda zostanie wykorzystana i kiedy ruszą kolejne etapy prac.

Prof. Szwagrzyk zaznaczył, że jest zadowolony z dotychczasowego przebiegu prac. Gość Telewizji Trwam zaznaczył, że w drugi etapie prac na Łączce udało wydobyć się bardzo wiele osób. – Jestem zadowolony z tego powodu, że ten materiał badawczy, który uzyskaliśmy, jest bardzo cenny. On jest inni niż ten z pierwszego etapu w tamtym roku – zaznaczył i wyjaśnił, że trwają badania nad wyjaśnieniem, czy w trakcie drugiego etapu prac natrafiono na doły, które zawierają szczątki naszych bohaterów z lat 1951-1953. – To musimy oczywiście potwierdzić poprzez nasze badania medyczne, badania genetyczne. Wszystko wskazuje na to, że jesteśmy w tej chwili już w pobliżu lat 1952-1953 – wskazał prof. Szwagrzyk.

Izabela Kozłowska


za: naszdziennik.pl



Materiał filmowy 1 :






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.