Pikieta Wolności 6
data:09 czerwca 2013     Redaktor: Shork

Drugi dzień protestu.





 
Warszawa, w lecie wstaje szybko.
Dowiedziałem się że w nocy, naszych wartowników odwiedził miły gość. Kelner z pobliskiej restauracji, kibic Legii, z ogromną tacą kanapek i z przykazaniem od szefa, że ma wracać na pusto.
 
Ci, którzy spali dłużej niż 4 godziny, obudzeni zostali muzyką patriotyczną około ósmej.
 
W trakcie rozstawiania namiotów podeszli do na turyści. Co ciekawe obcokrajowcy. Niemiec ożeniony z Polką, mógłby zawstydzić wymową i elokwencją niejednego dziennikarza głównego nurtu. Dwóch obcokrajowców mówiących po angielsku zajęli nasi poligloci. Widziałem, że dyskusja trwała dość długo.
 
Dookoła snują się wycieczki polskie i zagraniczne, których uczestnicy niechętnie odrywają się od naszej grupki, poganiani przez przewodników.
O 9 zaczął się koncert patriotyczny, na którym oprócz znanych standardów zaśpiewano nam przeróbki znanych szlagierów z elementami kpin z obecnej władzy. Któremu przysłuchiwałem się dzieląc się śniadaniem (dzięki siostrzyczko) z wróblami i konwertując z rodowitym Warszawiakiem, który przyjechał podpisać się pod wnioskiem o referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz Waltz.
 
Teraz śpiewa Marek Jastrzebski z wrocławskiego oddziału. Jak go znam,będzie to Kaczmarski.
OCZYWIŚCIE.
 
Ale chroń mnie Panie od pogardy..
 
Cały czas trwa zbieranie podpisów. Zapraszamy Warszawiaków i nie tylko.
Galeria do artykułu :
Zobacz więcej zdjęć ...





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.