Odpowiedź, dlaczego władze telewizji opłacanej z publicznych pieniędzy zdecydowały się na pokazanie fabuły, daje rzecznik spółki: „W AK byli antysemici”.
Stanowisko TVP wyjaśnia jej rzecznik Jacek Rakowiecki. – W AK byli antysemici. Stanowili pewien procent tej formacji. Była ona emanacją polskiego społeczeństwa. Antysemityzm był problemem polskiego społeczeństwa 20-lecia międzywojennego – powiedział „Codziennej” rzecznik TVP Jacek Rakowiecki. Dla rzecznika telewizji rzekomy antysemityzm żołnierzy AK nie jest kwestią jednoznaczną. – Zdania na ten temat są w Polsce podzielone. Internauci dziękują TVP za emisję tego filmu. Cieszą się, że sami będą mogli wyrobić sobie zdanie na temat filmu – dodał Rakowiecki.
– Serial kosztował TVP mniej niż inne produkcje emitowane zwykle w tym czasie antenowym – powiedział rzecznik TVP. Jak wynika z informacji podanej przez Rakowieckiego, telewizja publiczna zapłaciła niemieckiemu kontrahentowi pieniędzmi z abonamentu.
– Nie mieści mi się w głowie to, że za licencję na ten film mamy płacić pieniądze – mówił nam Paweł Nowacki, b. wicedyrektor TVP1
---------------------------------------------------------------------------------------------
Publikujemy skandaliczne oświadczenie Centrum informacyjnego TVP na temat kompromitującej dyrekcję TVP i skandalicznej decyzji o emisji filmu szkalującego Polskę i Polaków, członków AK! Protestujemy przeciw emisji filmu! Apelujemy do niezależnych mediów o przyłączenie się do kampanii protestu wobec tej decyzji J.Brauna! - redakcja portalu Solidarni2010.plPokazujemy schizofreniczną wizję tego, co myśli i jak działa TVP:
„nie ma nic wspólnego z prawdą historyczną i dlatego musi zostać potępiony i odrzucony” i "Dlatego TVP podjęła decyzję, by cały mini-serial, w tym jego kontrowersyjny trzeci odcinek, pokazać wszystkim polskim widzom".
Oto prawda o misji TVP!
red.
Oświadczenie Centrum Informacji TVP
W dniach [...- daty celowo zostały usunięte przez red. solidarni2010.pl] czerwca TVP1 wyemituje głośny trzyodcinkowy serial niemieckiej telewizji publicznej ZDF „Unsere Mütter, unsere Väter” („Nasze matki, nasi ojcowie”). Serial opowiada o wojennych losach pięciorga młodych mieszkańców Berlina w przeddzień ataku na Związek Radziecki w czerwcu 1941 roku.
W Polsce zrobiło się o nim głośno, gdy okazało się, że w trzecim odcinku tej mini serii w sposób uproszczony i kontrowersyjny przedstawiono okupację niemiecką w Polsce, w tym antysemickie postawy w polskim ruchu oporu. Wywołało to burzę w polskich mediach, protestował ambasador RP w Berlinie, a w liście do dyrektora generalnego ZDF Thomasa Belluta prezes TVP Juliusz Braun ocenił, że polski wątek serialu „nie ma nic wspólnego z prawdą historyczną i dlatego musi zostać potępiony i odrzucony”. Zaproponował też niemieckim partnerom pomoc TVP w przygotowaniu specjalnego dokumentu o niemieckiej okupacji w Polsce. Dokument ten widzowie ZDF zobaczą już w czerwcu. Powyższe wydarzenia mocno zainteresowały polską opinię publiczną, ale była ona skazana jedynie na pośrednictwo dziennikarzy i polityków w ocenie niemieckiego serialu, nie mogąc wyrobić sobie w tej kwestii własnego zdania.
Dlatego TVP podjęła decyzję, by cały mini-serial, w tym jego kontrowersyjny trzeci odcinek, pokazać wszystkim polskim widzom. – Telewizja Polska uważa – stwierdził rzecznik prasowy TVP Jacek Rakowiecki – że na tym polega ważna część misji stacji publicznej: na stwarzaniu możliwości widzom, by sami ocenili dyskutowane czy kontrowersyjne dzieła i nie byli zmuszani do zdawania się wyłącznie na cudze opinie, jakkolwiek nie byłyby one słuszne.
Aby w ocenie i rozeznaniu się w kontrowersji „Naszych matek, naszych ojców” pomóc widzom, emisja trzeciego odcinka serialu, w środę 19 czerwca, zostanie w TVP1 poprzedzona wprowadzeniem historycznym, zaś po filmie odbędzie się debata historyków i ekspertów o polityce historycznej w Niemczech i Polsce.
Centrum Informacji TVP
