Magdalena Merta odebrała pośmiertną nagrodę Kustosza Pamięci dla Tomasza Merty. To nie tylko wyraz uznania dla postawy jej tragicznie zmarłego męża wobec historii, piękna i Polski.
Myślę, że jest to także wyzwanie dla nas wszystkich - nie tylko rodzin smoleńskich - byśmy w imię wartości, dla których zginęła cała prezydencka delegacja do Katynia, trwali wytrwale w dążeniu do odsłonięcia faktów o katastrofie.
Można śmiało powiedzieć, że ofiary tragedii nad Smoleńskiem poświęciły swoje życie odkłamywaniu przeszłości i poznawaniu historii w duchu prawdy, w przekonaniu, że białe plamy obojętności i ignorancji powinien zastąpić wyrazisty obraz narodowej tożsamości. I nawet jeżeli nie było zamachu, polegli należą do uwiecznionego przez Zbigniewa Herberta "grona zimnych czaszek" bohaterów; musimy przy nich trwać, by pamięć i ich ofiara nie zostały roztrwonione.
"Zdradzeni o świcie" - ten potężny głos zza grobu, nie jest przecież tylko głosem Poety. To zamordowani wstrząsają naszym sumieniem, otwierają groby, obnażają swoje zmasakrowane ciała, byśmy włożyli niewierne palce w rozsypujące się prochy i wołali o sprawiedliwość. Tak, jak powiedział podczas uroczystości upamiętnienia ofiar Katynia i Smoleńska przed Parlamentem kanadyjskim w Ottawie Przewodniczący Stowarzyszenia Bałtów w Kanadzie Andris Kesteris: "prawdę już znamy; teraz żądamy sprawiedliwości".
Znają już prawdę nasi przyjaciele, sąsiedzi ?
Z pozoru obojętni, potrafiący z dystansu i beznamiętnie ocenić dostępne informacje ? Przeanalizować historię i jej powracające zbrodnicze nawyki ?
Dokonać rachunku sumienia, zanim wyrzucą z siebie, że "rzygają już Smoleńskiem" ?
Znają już prawdę nasi przyjaciele, sąsiedzi, znają racjonalni, pozbawieni emocji naukowcy, koledzy profesora Biniendy i Szuladzińskiego ?
A my, Polacy zapalający w Dniu Wszystkich Świętych znicze na grobach powstańców, znamy ?
Sprawiedliwość nie przyjdzie sama, musimy o nią walczyć tak, jak żołnierze pod Monte Cassino - nie cofając się nawet o krok. Znamy już mnóstwo faktów, o kolejne będzie coraz trudniej, bo jesteśmy już bardzo blisko prawdy i odpowiedzialni za zbrodnię zrobią wszystko, by nie ujawnić kolejnych przełomowych informacji. Sygnałem takiej determinacji jest nie tylko "działanie" propagandowej komisji "człowieka o twarzy wiernego sołtysa", ale również niezrozumiałe wstrzymanie zgody na kolejne ekshumacje.
Po niewyobrażalnym skandalu z pochówkiem ś.p. Anny Walentynowicz, na wiosnę miało dojść do kolejnych ekshumacji. W wywiadzie udzielonym Dagmarze Siemińskiej, Małgorzata Wasserman daje do zrozumienia, że istnieje zakaz przeprowadzania kolejnych ekshumacji. A przecież nie miało do nich dojść wyłącznie na żądanie rodzin. Po ujawnieniu horroru zamienionych zwłok, sfałszowanej dokumentacji sekcji, odnalezieniu w ciałach ofiar nitów z rozrywanego samolotu każda niezależna komisja śledcza doprowadziłaby do ekshumacji wszystkich ofiar.
Problem w tym, że takie działanie może ujawnić kolejne fakty i zbliżyć do rozwikłania tajemnicy.
Wszyscy musimy przyjąć nagrodę "Kustosza Pamięci", walczyć o pamięć i prawdę. Nie poddawać się i zastępować tych, którym odbierze się głos, i tych. którym zabraknie sił.
Stawka jest wysoka, jeżeli niepodległość Polski ma jeszcze wartość w świecie zniesionych granic i wewnętrznej zsyłki. Dlatego "obrona trwa i będzie trwała do końca".
Aleksander Rybczyński