Plucie na bohaterów
data:16 maja 2013 Redaktor: Shork
Parę dni temu, lewicowy publicysta, Andrzej Romanowski, z wybiórczo dobranych fragmentów opracowania IPN, wysnuł wnioski, że Rotmistrz Witold Pilecki "sypał" od pierwszego dnia aresztowania.
Osoba najbardziej zorientowana w temacie, historyk, syn współpracownika Rotmistrza, Tadeusz Płużański odpowiada.
Zapraszamy na zaprzyjaźnioną stronę w celu obejrzenia materiału zdjęciowego i filmu ze spotkania.
http://wkrakowie2012cd.wordpress.com/2013/05/15/tadeusz-pluzanski-o-haniebnym-ataku-andrzeja-romanowskiego-na-pamiec-o-rtm-w-pileckim/
Tadeusz Płużański o haniebnym ataku Andrzeja Romanowskiego (prof. UJ) na pamięć o rtm. Witoldzie Pileckim
Konferencja w 65 rocznicę śmierci rtm. Witolda Pileckiego
w Muzeum Armii Krajowej w Krakowie
(zdjęcia i wideo – Józef Wieczorek)
Wnioskowanie, że chętnego do współpracy i posiadającego dużą wiedzę wywiadowczą Rotmistrza Witolda Pileckiego, komuniści skazali na śmierć i wykonali wyrok, jest karkołomne oraz zaprzecza nie tylko zwyczajom władz komunistycznych ale logice i zdrowemu rozsądkowi. Rotmistrz Pilecki bez wahania poszedł do niemieckiego obozu zagłady. Czy mógł się przestraszyć przesłuchania pierwszego dnia? Wątpię.
Lista profesorów, którym należy pod groźbą emerytury zweryfikować dyplomy, zanim zaczną szkodzić, jest co raz dłuższa.