Jadwiga Chmielowska: Na tropie "Tropicieli"
data:14 maja 2013     Redaktor: AlicjaS

Bardzo mnie ucieszył i rozśmieszył tekst Jana Hartmana na łamach Polityki nr 17/18 z 24.04-7.05.2013 r. Jako wyraz szczerego uznania, traktuję pierwszy człon zdania złożonego, w którym autor przyznaje, że „Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich znalazło się w rękach propagatorów narodowej sprawy…”

sxc.hu

 

 

 

 

Jak sama nazwa stowarzyszenia wskazuje, jesteśmy dziennikarzami polskimi. Każdy obywatel Polski, winien służyć krajowi i być mu wiernym. Dziennikarze poprzez swoją pracę, nie tylko informują i odkrywają przed społeczeństwem „sprawy zakryte”, ale kształtują przez to opinię publiczną. Pomagają więc obywatelom dokonywać świadomego wyboru, w spawach dla nich istotnych. Tak więc opinia red. Hartmana bardzo mnie ucieszyła. Czuję się nawet jeszcze bardziej zdopingowana do służenia Polsce – mojej Ojczyźnie.

Zmartwił mnie natomiast drugi człon tego zdania: „…a jego szef utrzymuje portal publikujący wykazy Żydów.” Podążyłam więc tym tropem i przeprowadziłam małe śledztwo. Otóż okazało się, że na portalu społecznościowym Radia Wnet, na który może zalogować się każdy, pojawiła się faktycznie kilka tygodni temu, ok. godz. 21, jakaś lista Żydów. Nawet obsługujący portal nie zdążyli przeczytać wpisu, jak od samego rana Gazeta Wyborcza grzmiała. Na portalach internetowych i forach, można spotkać najróżniejsze wpisy i komentarze. Człowiek nieraz się zastanawia – idiota to pisał, szaleniec czy prowokator. Zapraszam na onet.pl i wp.pl – tam się dzieje!

No cóż, już wiele lat temu stwierdziłam, że wszyscy „Tropiciele” pochodzą z tej samej stajni. Podział ról jest prosty - jedni tropią Żydów, wszędzie gdzie się da i nie da, a drudzy topią antysemitów, czyli tych, którzy tropią Żydów. Antysemitą można zostać nie tylko za krytykę Żydów, za ich pochodzenie, ale za dowolną krytykę. Na początku lat 90., moja przyjaciółka, prof. Dora Kacnelson z Drohobycza, poszła na spotkanie z Adamem Michnikiem – redaktorem naczelnym wpływowego dziennika. Skrytykowała politykę zagraniczną, prowadzoną przez ministra Skubiszewskiego. Wystąpiła w obronie Polaków, pozostałych po wojnie na terenach zagarniętych przez Związek Sowiecki.  Usłyszała, że jest … antysemitką. Nie wytrzymała. Wstała i oznajmiła: „Jestem Dora Kacnelson - z Drohobycza. Mój ojciec był w Bundzie, a mój stryj - twórcą państwa Izrael. Co za idiota, nie widzi moich semickich rysów?  Wiem już, jak się rodzi antysemityzm w Polsce. Jeszcze kilka takich spotkań i sama zostanę antysemitką.”  Wyraziła jeszcze swój pogląd na to, czy Adam Michnik jest Żydem, czy nie i dlaczego - ale to pomińmy.

Kilka lat temu tropiciele Żydów „wytropili”, że jestem Żydówką, mało tego, że z żoną Andrzeja  Gwiazdy, Joanną, miałyśmy tę samą matkę. No cóż, pozostało mi zadzwonić do Andrzeja - i powiedzieć - cześć szwagrze.

Rewelacje te ogłosił pewien dziwny portal, zarejestrowany w Niemczech. Lista była długa. Znaleźli się na niej prawie wszyscy aktywni polscy patrioci.

Można było odnieść wrażenie, że Polsce najwierniej służą Żydzi. Warto wspomnieć, że nawet na procesie Jarosława Marka Rymkiewicza, pełnomocnik „Gazety Wyborczej” sugerował, że poeta jest Żydem. A tu się okazało pudło, wprawdzie rodzina faktycznie zmieniła nazwisko, ale jak się okazało, było ono niemieckie, a nie żydowskie. „Tropiciele” zastanawiali się także nad rysami twarzy Krzysztofa Skowrońskiego. I znowu pudło. Po kądzieli historia jego rodziny – Petrozolinów - sięga Sejmu Czteroletniego, tego, który uchwalił Konstytucję 3 Maja, a po mieczu pieczętuje się herbem Jastrzębiec. Był to chyba najbardziej używany polski herb. Posługiwało się nim  1740 rodów. Tak się składa, że po mieczu też jestem herbu Jastrzębiec, może dlatego tak dobrze się nam z Krzysztofem Skowrońskim współpracuje w „propagowaniu narodowej sprawy”. No cóż, mamy to w genach. Inaczej nie będzie.

PS

„Tropiciele” semitów i antysemitów mają jedno zadanie: skłócać naród. Chodzi o to, aby obywatele Polski nie byli w stanie współdziałać. Nie mają też znać historii, aby nie wiedzieć, jak np. Żydzi wspierali Powstanie Styczniowe, jak Muzułmanie – Tatarzy Polscy i Litewscy służyli wiernie Rzeczpospolitej. Procentowo stan szlachecki w Rzeczpospolitej był najliczniejszy w Europie, gdyż nobilitację uzyskiwało się za walkę w obronie ojczyzny. Szlachcicem więc mógł zostać każdy chłop i każdy mieszczanin. Nikt nie pytał o wyznanie – wśród szlachty polskiej byli katolicy, grekokatolicy, protestanci, prawosławni, Ormianie, a nawet  muzułmanie i karaimi. Rzeczpospolita słynęła w całym świecie właśnie z tolerancji. U nas nie płonęły stosy tak, jak u tych, którzy nas teraz próbują uczyć tolerancji.  W Polsce szukali schronienia prześladowani w całej Europie, między innymi i Żydzi.

Pozostaje pytanie o źródło inspiracji red. Hartmana. Sam wymyślił, czy należy do grupy „Tropicieli”?   

 

Jadwiga Chmielowska






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.