Pozostaje pytanie, dlaczego Bóg chciał, by Maryja ocaliła życie Papieżowi. Do czego był potrzebny? „W planach Bożej Opatrzności nie ma przypadków” – powtarza często po 1981 r. Ojciec Święty. Jego ocalenie nie było cudownym uśmiechem losu. W mrocznych cieniach zamachu kryły się wielkie plany Bożej Opatrzności. Dla samego Papieża trzeba było całego czasu rekonwalescencji, aby rekolekcje cierpienia zaowocowały odkryciem prawdy. Jakiej? Jej istota zawiera się w wyznaniu: „Zobaczyłem w tym wezwanie i kto wie, przypomnienie orędzia, które stąd [z Fatimy] wyszło