Heksogen jest jednym z najczęściej stosowanych materiałów wybuchowych w służbach. Używa się go samodzielnie w postaci różnych ładunków, ale również jako składnik wielu mieszanin wybuchowych. Zarówno heksogen jak i oktogen, jeden z najsilniejszych znanych obecnie materiałów wybuchowych, są tzw. materiałami kruszącymi – charakteryzują się najgwałtowniejszą detonacją.
W reakcji na tą publikację Naczelna Prokuratura Wojskowa wydała oświadczenie, którym przyznaje rację tygodnikowi, jednak, tak jak we wcześniejszych przypadkach, unika jednoznacznych stwierdzeń. Rzeczywiście, wskazania urządzeń użytych przez biegłych nie stanowią dowodu procesowego, jednak trudno twierdzić, że ich odczyty są zupełnie bez znaczenia. W tej sytuacji wersja o wybuchu na pokładzie samolotu powinna być szczegółowo badana, a nie odrzucana przez śledczych.
Prokuratorzy powołują się również na przeprowadzone badania drugiego egzemplarza Tupolewa (o numerze bocznym 102), które wykazały ślady materiałów wybuchowych. Niestety nie podają żadnych konkretów – ilości takich odczytów, miejsc, w których one miały miejsce i metodologii badania... Pełną treść komunikatu publikujemy poniżej.
W nawiązaniu do artykułu opublikowanego w najnowszym numerze tygodnika „Do Rzeczy” wskazującego, że urządzenia użyte przez biegłych w Smoleńsku pokazały na wyświetlaczach także obecność substancji wybuchowych: oktogenu i heksogenu, Wojskowa Prokuratura Okręgowa informuje, iż: urządzenia używane przez biegłych i specjalistów z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego i Centralnego Biura Śledczego do badań przesiewowych, pokazały na ekranach napisy sygnalizujące obecność związków chemicznych mogących stanowić materiały wysokoenergetyczne, w tym materiały wybuchowe takie jak trotyl (TNT), związki nitrowe, oktogen (HMX) oraz heksogen (RDX).
Pojawienie się takich napisów nie jest jednak jednoznaczne ze stwierdzeniem, że taki materiał wybuchowy znajdował się na badanej części wraku. Jednoznaczną odpowiedź w tym zakresie przyniesie dopiero opinia sporządzona po wykonaniu szczegółowych badań laboratoryjnych.
Z faktu wskazania przez urządzenia specjalistyczne napisów-symboli materiałów wybuchowych nie należy w tej chwili wyciągać pochopnych wniosków. Jak już bowiem wcześniej informowaliśmy, Ci sami biegli i specjaliści w dniu 12 listopada 2012 roku (czyli krótko po swoim powrocie ze Smoleńska), przeprowadzili eksperyment rzeczoznawczy mający na celu sprawdzenie wskazań urządzeń wykorzystywanych w czynnościach przeprowadzonych w Smoleńsku. Do tego celu posłużył bliźniaczy do samolotu TU 154 M nr 101, samolot o nr 102, znajdujący się w Mińsku Mazowieckim. W toku prowadzonych badań wykorzystano te same specjalistyczne urządzenia, których biegli używali w trakcie pobytu w Smoleńsku. Badaniom poddano różne elementy samolotu Tu 154 M nr 102, w tym fotele załogi, pasy foteli załogi, pasy foteli pasażerów, salonkę. W wyniku przeprowadzonego eksperymentu rzeczoznawczego stwierdzono, że w niektórych miejscach, urządzenia reagowały w analogiczny sposób jak w Smoleńsku, podając sygnały mogące wskazywać na obecność materiałów wysokoenergetycznych, w tym wybuchowych, takich jak: TNT, HMX, RDX.
Źródła:
Opracował AK