Wolność nauki: czy można badać kolaborację Żydów z sowietami?
data:16 kwietnia 2013     Redaktor: ArekN

List otwarty w obronie prof. Krzysztofa Jasiewicza
 
"Po stronie władzy sowieckiej stanęły masy zwykłych Żydów wcześniej z komunistami nie związanych, co pozwala wnioskować że ich opcja była wyrazem swoistej „polityki etnicznej”, umożliwiającej pod maską sowietyzmu realizację celów własnych. Niezależnie od motywacji antypolska współpraca żydowsko - sowiecka miała charakter masowy - a wobec ich znajomości terenu i miejscowych stosunków - niezwykle istotny."

fot. wpolityce.pl
Głośnym echem odbił się udzielony pismu "Focus Historia" (nr 2/2013) wywiad prof. Krzysztofa Jasiewicza z Polskiej Akademii Nauk dotyczący kolaboracji Żydów z okupantem sowieckim w okresie po 17 IX 1939 i ich stosunku do Polaków. Naukowiec oskarżany jest o antysemityzm, od jego poglądów dystansuje się część środowiska naukowego, a jego przełożony z PAN porównuje tę wypowiedź do treści publikowanych w III Rzeszy.
 
Nawet pobieżna znajomość realiów sowieckiej okupacji ziem polskich w l. 1939-1941 pozwala odpowiedzialnie stwierdzić że prof. Jasiewicz po prostu pisze prawdę. Żydowska kolaboracja miała charakter masowy i nie dotyczyła tylko zdeklarowanych komunistów, będących rzeczywiście mniejszością. Po stronie władzy sowieckiej stanęły masy zwykłych Żydów wcześniej z komunistami nie związanych, co pozwala wnioskować że ich opcja była wyrazem swoistej „polityki etnicznej”, umożliwiającej pod maską sowietyzmu realizację celów własnych. Niezależnie od motywacji antypolska współpraca żydowsko - sowiecka miała charakter masowy - a wobec ich znajomości terenu i miejscowych stosunków - niezwykle istotny. Wywózki ludności polskiej oraz masowe aresztowania i eksterminację elit organizowała rzecz jasna władza sowiecka, ale rola Żydów jako donosicieli, członków sowieckiej milicji czy niższych funkcjonariuszy aparatu okupanta jest powszechnie zauważalna w źródłach i oczywista dla każdego zainteresowanego tą tematyką. Przypadki Żydów lojalnych wobec Rzeczypospolitej w której cieszyli się prawami obywatelskimi oczywiście były, ale nie one określały powszechny obraz rzeczy.
 
Ta rzeczywistość a nie żadne uprzedzenia określiły stosunek ludności polskiej (ale także białoruskiej, litewskiej czy ukraińskiej) na omawianym obszarze do Żydów, postrzeganych powszechnie jako sojusznicy ludobójczego reżimu komunistycznego. Stosunek miejscowej ludności do nich w okresie okupacji niemieckiej wynikał z doświadczeń okupacji sowieckiej i w opisanych warunkach zapewne nie mógł być inny niż był.
Przypominamy te oczywistości bo w ostatnich latach mamy do czynienia z systematycznym zakłamywaniem wielu kart naszej historii w celu wywołania niesłusznego poczucia winy za pomocą pedagogiki wstydu. Biorą w tym udział niestety także Polacy – albo ślepo wierzący w europejski internacjonalizm albo będący cynicznymi karierowiczami. Wbrew ich wysiłkom kłamstwo będzie zawsze kłamstwem, nawet powtórzone milion razy.
Tym większy należy się szacunek historykom nie bojącym się przypominać prawdy nawet gdy kłuje ona w oczy wpływowe lobby. A przecież lobby żydowskie jest jednym z najbardziej wpływowych w obrębie cywilizacji zachodniej.
 
Wypowiedź omawiana poza odniesieniem do faktów zawierała też opinię – że mianowicie dialog ze stroną żydowską jest bezsensowny (przynajmniej obecnie) bo dialog rozumie ona nie jako wymianę argumentów, ale jako naszą kapitulację przed ich wydumanymi pretensjami. W naszym pojęciu jest to opinia słuszna, gdyż świadczą o niej wszystkie informacje jaki docierają do polskiej opinii publicznej w tej sprawie. To strona żydowska powinna teraz udowodnić że dialog taki ma sens – choćby powstrzymując ten potok antypolskich wypowiedzi płynący od lat z kierowanych przez Żydów mediów w USA i ośrodków naukowych w tym kraju. Czy powstrzymując obronę komunistycznych zbrodniarzy mających na rękach krew Polaków, dla których podnoszony przez nich zarzut antysemityzmu był zwykłym parawanem pozwalającym uciec przed odpowiedzialnością karną.
 
Atak na prof. Jasiewicza uznajemy za próbę zamknięcia ust nie tylko jednemu naukowcowi, ale jego ewentualnym naśladowcom. Jest to próba wprowadzenia cenzury tylnymi drzwiami, do której wolny naród nie powinien dopuścić.
 
ZG Stowarzyszenia na rzecz Tradycji i Kultury „Niklot”
W-wa 9 IV 2013
Zdjęcia do artykułu :
Zdjęcia do artykułu :
fot. blogmedia24.pl
fot. blogmedia24.pl





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.