Około godziny 8-mej rano w czasie, gdy 33 lata temu umierał tu Walenty Badylak żołnierz Armii Krajowej przyszliśmy na Rynek krakowski, by w tym miejscu zapalić znicze, położyć świeże kwiaty, odmówić modlitwę.
Dzisiaj również zbieraliśmy podpisy, by władze Miasta zechciały umieścić tu informację w języku angielskim, by obcokrajowcy wiedzieli, co tu się stało i mieli szacunek dla tego miejsca.
Dziś, tak jak w sobotę założyliśmy prowizoryczną tablicę z informacją w języku angielskim.
Obcokrajowcy zatrzymywali się, czytali, rozumieli.
Niektórzy z nich chętnie dopisali się do listy.
W ciągu dnia pojawiły się nowe znicze, nowe kwiaty. Byli tu wspaniali ludzie, którzy zawsze będą czcić pamięć niezłomnego żołnierza, wielkiego polskiego patrioty Walentego Badylaka.
On ginął tu, by pamięć o sowieckich mordach, o Katyniu wyszła spod gruzu kłamstwa i przetrwała, by Polacy otworzyli oczy i dostrzegli zło, które niszczy ten Polskę, niszczy polską młodzież.
Elżbieta Serafin - Solidarni 2010 Kraków