Bydgoszcz: Nie pozwoliliśmy na przywłaszczenie naszego święta
data:20 marca 2013     Redaktor: csp

Mijają 32 lata od pamiętnych wypadków zwanych Bydgoskim Marcem 1981r.









Zapoczątkowanych strajkiem chłopskim w budynku ZSL-u, poprzez, który domagali się rejestracji Solidarności Rolników Indywidualnych. Wsparli ich działacze Solidarność robotniczej. 19 III 1981r., pod czas sesji Wojewódzkiej Rady Narodowej, na którą ich zaproszono, zostali pobici przez milicję. W całym kraju odbył się strajk ostrzegawczy. Olbrzymią większością głosów postanowiono rozpocząć strajk generalny. Niepodległość była w zasięgu naszych rąk. Polska żyła nadzieją. Do zdecydowanych działań przystąpił agent Bolek. Zagroził rezygnacją. Opuścił posiedzenie Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”. Związek uległ. Strajk odwołano. Solidarność zaczęła słabnąć. W końcu wprowadzono stan wojenny. To tak dla przypomnienia.

16 marca 2013r. aktywiści „nowej przewodniej siły narodu” postanowili uznać to święto za swoje. Zorganizowali gale, zaprosili marszałka Senatu Bogdana Borusewicza i ministra Radosława Sikorskiego. Miało być tak pięknie. Działacze pierwszej Solidarności zrzeszeni w stowarzyszeniach: Idee Solidarności 1980-89, Stowarzyszenie Osób Represjonowanych w PRL, we współpracy KGP, Solidarnymi 2010, przy wsparciu Narodowej Bydgoszczy, ONR-u, postanowili zaprotestować. Również rolnicy zdecydowali przypomnieć, że mimo upływu lat, nadal muszą walczyć o swoje prawa. Już 9.30 chłopi pod tablicą upamiętniającą wydarzenia sprzed 32 lat, złożyli kwiaty.

Protestowali też przeciw dzisiejszej rzeczywistości. Solidarność z nimi w imieniu organizacji niepodległościowych w krótkim wystąpieniu wyraził przewodniczący KGP K. Frelichowski. Następnie zgromadzeniu udali się pod Filharmonię Pomorską. Tam ponad 50 osób głównie uczestników Bydgoskiego Marca, oraz przedstawicieli organizacji młodzieżowych, witało przybywających na gale, anty rządowymi transparentami. Głosiły one: Domagamy się lustracji; Chcemy prawdy, a nie kłamstwa,kultury, a nie chamstwa; PO=POgarda; Władza to służba narodowi, a nie zaszczyty;Nie potrzeba nam premiera, co Polakami poniewiera;PZPR 1981 – brak dialogu, PO 2013r. brak dialogu.

Do protestujących przyłączył się Poseł Tomasz Latos. Przemawiali m.in prof. R. Kotzbach: Nie o taką Polskę walczyliśmy, w której młodzi, żeby znaleźć pracę, muszą wyjeżdżać za granicę. Polska jest zagrożona – mówię to jako lekarz – mamy katastrofę demograficzną, najniższy wskaźnik dzietności w Europie. Ta władza nie służy narodowi, dba o zaszczyty i swoje przywilej ;Krystian Frelichowski: – 32 lata temu budziła się nowa Polska. Niepodległość była w zasięgu naszej ręki. Agent Bolek zepsuł wszystko. Potem był stan wojenny, zdrada przy okrągłym stole. 32 lata minęły i ciągle nie ma Polski naszych marzeń. Przepisy ograniczają naszą swobodę w działalności gospodarczej, kulturalnej – wyliczał; Krystyna Sawicka: Środki masowego przekazu kłamią, a władza nie służy narodowi. Tak dalej być nie może – apelowała .

Punktualnie o 10.30, większość protestujących, korzystając z zaproszeń weszło do filharmonii. Tam ponownie rozpostarto transparenty. Ministra Sikorskiego i Marszałka Borusewicza przywitało wielkie buczenie.
 
Wśród przemawiających na scenie pojawiła się Ania Olsza. Kto widział film dokumentalny o wydarzeniach bydgoskich, słyszał też okrzyk „kobiety do środka”. To właśnie ją osłaniali związkowcy przed bestialstwem milicji. Organizatorzy liczyli na to , że opowie o dawnych czasach i pochwali zmiany jakie zaszły w naszym kraju. Tymczasem pani Anna powiedziała: Ja nie o taką Polską walczyłam. Polsko obudź się! Jesteśmy w tym samym kraju! Dzisiaj jest mi bliżej do tych, którzy trzymają na sali transparenty”.

Kiedy część oficjalna zbliżała się ku końcowi Krystyna Perejczuk, działaczka pierwszej Solidarności, zostawiła na chwilę trzymany przez siebie transparent i nie zaproszona, weszła na scenę. Tam ku przerażeniu organizatorów podeszła do mikrofonu i powiedziała:

Ja również zostałam tutaj zaproszona i mam obowiązek powiedzieć, bo inaczej nie wybaczyłabym sobie tego do końca życia.

32 lata temu byłam tam, gdzie była Solidarność, gdzie byli rolnicy indywidualni.

Dzisiaj stoję po tej samej stronie i w tym samym miejscu. Tylko ci, którzy stali , niektórzy tam byli, stoją już po przeciwnej stronie i bardzo proszę nie wypaczać historii i mówić prawdę.




Krystian Frelichowski










Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.