Cmentarz Wojskowy w Warszawie powstał w 1912 roku i początkowo służył jako miejsce pochówku żołnierzy wielu narodowości. Symboliczną rangę uzyskał w roku 1921, kiedy to zapadło postanowienie o odprawianiu na Powązkach pogrzebów ludzi szczególnie zasłużonych dla Polski: powstańców z 1863, uczestników wojny 1920 roku, następnie żołnierzy Września 1939 i powstańców warszawskich.
Po wojnie komunistyczna władza, realizując politykę niszczenia symboli, przeznaczyła Cmentarz Wojskowy na miejsce pochówku dla ludzi szczególnie dyspozycyjnych wobec nowej władzy. Generałowie, literaci, profesorowie, artyści - lista nazwisk jest imponująca, ale pamiętajmy, że wszystkich tych ludzi łączy wspólny mianownik: działanie na rzecz umacniania totalitarnego ustroju sowieckiego, wbrew interesom i dążeniom polskiego narodu. Bez spełnienia tego warunku miejsce spoczynku na Powązkach byłoby dla nich niedostępne.
Symbolika Cmentarza Wojskowego jednak przetrwała - żywym tego świadectwem były dramatyczne wydarzenia związane z próbami postawienia pomnika w Dolince Katyńskiej. W listopadzie 2010 roku odsłonięto pomnik ku czci ofiar katastrofy smoleńskiej. Pamiętajmy też, że w kwaterze „Na Łączce” komuniści grzebali ciała zamęczonych, pomordowanych żołnierzy niepodległościowego podziemia; również tam powstał symboliczny grób z pomnikiem.
Czas wrócić do korzeni, przywrócić godność i znaczenie decyzjom o pochówku na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Powinno być to miejsce wiecznego spoczynku dla ludzi, którzy swoim życiem i dokonaniami dawali świadectwo służby Polsce. Tego wymaga szacunek dla naszych przodków, przejrzystość zasług i dbałość o godność w życiu publicznym.
18 maja na Powązkach pochowany zostanie gen. Florian Siwicki. Gorliwy utrwalacz władzy ludowej, bliski towarzysz Wojciecha Jaruzelskiego, wiernie wypełniający sowieckie polecenia. Dowodził II Armią podczas inwazji na Czechosłowację w 1968 roku. Członek Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego. Wielokrotnie odznaczany przez komunistyczną władzę w Polsce i ZSRR, w tym Orderem Lenina i Odznaką „Za zasługi w ochronie porządku publicznego”.
Apeluję: wprowadźmy ustawę, która jasno określi, kto jest godny dostąpić zaszczytu pochówku na Powązkach. Jest to miejsce wyjątkowe i powinno być przeznaczone dla tych, którzy służyli Ojczyźnie.
AN
Od redakcji: poniżej załączamy list od naszego czytelnika- stanowi on rozwinięcie powyższego artykułu:
Szanowni Państwo,
Nikt o tym nie mówi, a tymczasem 23 lata po upadku komunizmu w naszym kraju nadal honorowane są najczarniejsze postaci epoki PRL, czołowi przedstawiciele betonu i zwolennicy sowieckiej interwencji w Polsce w latach 1980-1981. A dzieje się to na nekropolii, która gromadzi prochy Powstańców Warszawy, żołnierzy 1920 roku i września 1939 roku, na narodowej, świętej i legendarnej nekropolii.
Na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach, kilka metrów od tzw. kwatery smoleńskiej (K) w kwaterze FII pochowany został w grudniu 2010 roku gen. broni Włodzimierz Sawczuk - jedna z najstraszniejszych postaci tzw. aparatu politycznego LWP, szef Głównego Zarządu Politycznego WP w latach 1972-1980, odpowiedzialny osobiście za uciszanie wszelkich objawów wspominania zbrodni katyńskiej, zwolennik interwencji zbrojnej ZSRR w Polsce w latach 1980-1981 - o czym pisali historycy wszystkich opcji. Sawczuk był niezwykle brutalnym przełożonym, co doprowadziło do kliku tragedii osobistych oficerów, zawałów - był znienawidzony nawet w aparacie politycznym. Pisał o tym m. in. w swych wspomnieniach Mieczysław Rakowski. Sawczuk był zastępcą dowódcy ds. politycznych Armii polskiej, która interweniowała w Czechosłowacji w 1968 roku.
Jak jest to możliwe, że tak straszna postać jest chowana w tak reprezentacyjnej części cmentarza, 20 lat po zmianach ustrojowych, podczas gdy inni oficerowie nie mogą nawet marzyć o pochówku na Powązkach, a dawni żołnierze WIN, AK są chowani pod płotem, w kwaterach D18, D22. Czy jakaś instytucja nie powinna zwrócić uwagi, by w przyszłości nie następowały tego typu fakty, by takie postaci nie były chowane w takich miejscach??
W tej samej kwaterze FII w maju 2007 r. pochowany został gen. broni Eugeniusz Molczyk - główny człowiek Moskwy w kierownictwie MON w latach 1972-1986, forsowany przez ZSRR na dowódcę polskich Sił Zbrojnych, twardogłowy, szykowany przez Moskwę na dowódcę WP w razie interwencji, a w lipcu 2008 r. gen. dyw. Jan Czapla - również były szef Głównego Zarządu Politycznego WP, główny organizator propagandy wojskowej w okresie interwencji zbrojnej w Czechosłowacji w 1968 r. i czystek antysemickich, zastępca dowódcy ds. politycznych KBW, które pacyfikowało podziemie niepodległościowe!!!
Oznacza to, ze w przyszłości nadal następować będą takie pochówki. Czy jest to moralne, że takie postaci spoczywają w lepszej części cmentarza, a ludzie poniewierani - na Wólce Węglowej albo w najmniej eksponowanych częściach Powązek, pod ogrodzeniem? Kwatera Polski Walczącej znajduje się tuż pod płotem, a Sawczuk jest chowany kilka metrów od kwatery smoleńskiej, gdzie przez najbliższe dziesiątki lat gromadzić się będą setki tysięcy Polaków!!! Chyba nie tak powinno wyglądać kształtowanie pamięci narodowej...
Link do bazy wskazującej miejsca pochówku:
http://www.cmentarzekomunalne.com.pl/mapa.html
(...)
Na zakończenie krótki cytat:
"Kiedy w 1977 r. Katyniem zainteresowała się kadra garnizonu Gdańsk, szef GZP LWP, gen. Włodzimierz Sawczuk wysłał tam inspekcję, a potem przykładnie ukarał dowódców i politycznych za brak czujności i reagowania. To poskutkowało. Nikt już o Katyniu nie wspominał"
Myślę, że warto o tym mówić w kontekście prowadzonych niedawno prac ekshumacyjnych w tzw. Kwaterze na Łączce, gdzie chowane były ofiary terroru stalinowskiego. Mam nadzieję, że nikomu z osób decyzyjnych nie przyjdzie do głowy chowanie osób związanych z władzami PRL w Alei Zasłużonych w części "G" (tam gdzie spoczywa m. in. Jerzy Kulej) gdyż ta właśnie aleja prowadzi prosto do kwatery na Łączce.
z poważaniem
(...)
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Uaktualnienie:
Generał Siwicki został pochowany przy wojskowej asyście honorowej. W imieniu Ministerstwa Obrony Narodowej w pogrzebie uczestniczył Janusz Onyszkiewicz. Specjalny list na tę okazję przysłał gen. Wojciech Jaruzelski.
Kilkaset metrów dalej wznowiono prace ekshumacyjne na "Łączce". Wciąż jest nadzieja, że wśród pochowanych tam ofiar komunistycznego reżimu uda się odnaleźć szczątki rotmistrza Witolda Pileckiego.