Aleksander Rybczyński: Zbigniew Herbert odpowiada na pytania o zbrodnię smoleńską
data:09 marca 2013     Redaktor: Redakcja

Przypominamy felieton Aleksandra Rybczyńskiego z okazji  kolejnej rocznicy śmierci Zbigniewa Herberta. Poeta zmarł 28 lipca 1998 w Warszawie.

 

W swoim aranżowanym wywiadzie ze Zbigniewem Herbertem Aleksander Rybczyński wykorzystał fragmenty utworów poety. Solidarni2010 dziękują Autorowi za możliwość wykorzystania tego wyjątkowego wywiadu, powstałego z okazji 35. miesięcznicy Katastrofy Smoleńskiej..
 
Był Pan jedynym polskim świadkiem odczytania raportu, czy raczej wyroku komisji MAK w sprawie katastrofy smoleńskiej.  Widzieliśmy tylko telewizyjny montaż tego spektaklu. Jak to wyglądało w rzeczywistości?
 
Z.H. wszystko to odbywało się w małej dusznej salce/ skrzypiała podłoga tynk opadał z sufitu/ liczyłem sęki w deskach dziury w murze twarze/ twarze były podobne prawie takie same/ policjanci trybunał świadkowie publiczność/ należeli do partii wyzutych z litości/ a nawet mój obrońca łagodnie uśmiechnięty/ był honorowym członkiem plutonów egzekucyjnych/ w pierwszym rzędzie siedziała stara tłusta kobieta/ przebrana za moja matkę teatralnym gestem podnosiła/ chustkę do brudnych oczu ale nie płakała/ trwało to chyba długo nawet nie wiem jak długo/ w togach sędziów wzbierała ruda krew zachodu
 
Żenujące właściwie, że musimy zniżać się do komentowania raportu generał Anodiny. Trudno jednak przemilczeć monstrualne kłamstwo, które obiegło cały świat, wystawiając Polskę na szyderstwo i politowanie. Czy warto cokolwiek na ten temat powiedzieć?
 
Z.H. czy to ostatni akt/ sztuki Anonima/ płaskiej jak całun/ pełnej zduszonego szlochu/ i chichotu tych/ którzy odsapnąwszy z ulgą/ że znów się udało/ po sprzątnięciu martwych rekwizytów/ wolno/ podnoszą/ zbroczoną kurtynę
 
Stenogramy rozmów w kokpicie, które otrzymaliśmy od komisji MAK są bezczelnie zmanipulowane, fragmenty zostały usunięte. Trudno traktować je jako materiały dowodowe. Jaki jest sens analizowania tych zapisów?
 
Z.H. Niebezpieczne są słowa/ które wypadły z całości/ urywki zdań sentencji/  – trzeba śnić cierpliwie/ w nadziei że treść się dopełni/ że brakujące słowa/ wejdą w kalekie zdania/ i pewność na którą czekamy/ zarzuci kotwicę
 
Adam Michnik, którego raczył Pan nazwać “byłym przyjacielem”, chyba zbyt dosłownie przyjął słowa dedykowanego mu wiersza: jeśli to ma być ofiara/ trzeba się pojednać/ z braćmi którzy są w mocy nieprawości. Nie jest to jedyna kłopotliwa dedykacja: podobnie Pana przyjaciele Adam Zagajewski i Ryszard Krynicki wydają się trwać schowani w mysiej dziurze, odwróceni od prawdy, o którą kiedyś tak walczyli. Co mógłby Pan im powiedzieć?
 
Z.H. jakich sił trzeba by na przekór losom/ wyrokom dziejów ludzkiej nieprawości/ w ogrojcu zdrady szeptać – cicha nocy/ …Tej garstce która nas słucha należy się piękno/ ale także prawda/ to znaczy groza/ aby byli odważni/ gdy nadejdzie chwila
 
Szkoda, że dzisiaj o odwadze trzeba przypominać także poetom, nie tylko tej słuchającej ich garstce…. Skoro poruszyliśmy temat elit, muszę Pana zapytać: dlaczego artyści, intelektualiści, elita narodu nie tylko tolerują, ale bezkrytycznie chwalą sytuację polityczną kraju?
 
Z.H. Najniższy krąg piekła. Wbrew powszechnej opinii nie zamieszkują go ani despoci, ani matkobójcy, ani także ci, którzy chodzą za ciałem innych. Jest to azyl artystów, pełen luster, instrumentów i obrazów. ..Cały rok odbywają się tu konkursy, festiwale i koncerty. Nie ma pełni sezonu. Pełnia jest permanentna i niemal absolutna. Belzebub kocha sztukę. Chełpi się, że jego chóry, jego poeci i jego malarze przewyższają już prawie niebieskich. Kto ma lepszą sztukę, ma lepszy rząd – to jasne.
 
Według wielu poważnych ocen Polsce grozi utrata niepodległości. Dlaczego naród nie potrafi “spojrzeć losowi prosto w oczy”?
 
Z.H. w mieście wybuchła epidemia/ instynktu samozachowawczego/ świątynię wolności/ zamieniono na pchli targ/ senat obraduje nad tym/ jak nie być senatem/ obywatele/ nie chcą się bronić/ uczęszczają na przyspieszone kursy/ padania na kolana/ biernie czekają na wroga/ piszą wiernopoddańcze mowy/ zakopują złoto/ szyją nowe sztandary/ niewinnie białe/ uczą dzieci kłamać/ otworzyli bramy/ przez które wchodzi teraz/ kolumna piasku/  poza tym jak zwykle/ handel i kopulacja
 
Wiele mówi się ostatnio o pojednaniu z Rosją, stanowczo zbyt wiele. Orędownicy tej bezkrytycznej woli poddania się tej niesymetrycznej koncepcji partnerstwa nie przyjmują do wiadomości, jak wygląda dialog z autorytarnym zamordyzmem. Z czym wiąże się powrót do dominacji Rosji nad Polską?
 
Z.H. a zatem wraca/ widzi już/ granicę/ zaorane pole/ mordercze wieże strzelnicze/ geste zarośla drutu/ bezszelestne drzwi pancerne/ zamykają się wolno za nim/ i już/ jest/ tam/ w skarbcu/ wszystkich nieszczęść
 
Zapewne zgodzi się Pan, że największym jednak dramatem naszej Ojczyzny jest tchórzostwo polskiego rządu [ rządu PO z premierem  D.Tuskiem - przyp.red], dla którego głównym celem stało się pojednanie z “Potworem Pana Cogito”. Przyjrzyjmy się uważnie: okolica, w której działa bestia do złudzenia przypomina teren smoleńskiej katastrofy: gęsta mgła, migotanie nicości, zdematerializowane dowody zbrodni. Uścisk pojednania na grobach pomordowanych jest tylko potwierdzeniem klęski. Tylko zwycięstwo nad potworem może od niego uwolnić, niezależnie od tego, co nam różnego rodzaju “eksperci” i “międzypaństwowe komisje” usiłują wmówić. To właśnie Pan chciał stanąć na ubitej ziemi obok garstki patriotów, Pan wołał; wyjdź podły tchórzu…
 
Z.H.  przez mgłę/ widać tylko/ ogromny pysk nicości/ Pan Cogito/ chce stanąć/ do nierównej walki/ powinno to nastąpić/ możliwie szybko/ zanim nadejdzie/ powalenie bezwładem/ zwyczajna śmierć bez glorii/ uduszenie bezkształtem
 
Nasza rozmowa nie mogłaby się zakończyć bez cytatu z “Przesłania Pana Cogito” Nie ma we współczesnej polskiej poezji ważniejszych dwóch wersów, powstrzymujących nas przed pochopnym rozgrzeszaniem zbrodniarzy: “i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy/ przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie” Ta fundamentalna podstawa sprawiedliwego serca skruszona została w Polsce po “okrągłym stole”. Dzisiaj musimy walczyć o to, co było już w zasięgu ręki.  Większość rodaków zapomniała, jak to się robi….
 
Z.H. idź wyprostowany wśród tych co na kolanach/ wśród odwróconych plecami i obalonych w proch/ ocalałeś nie po to aby żyć/ masz mało czasu trzeba dać świadectwo/ bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny/ w ostatecznym rozrachunku jedynie to się liczy
 
Tekst powstał w czerwcu 2011 roku.
http://marszpolonia.com


Materiał filmowy 1 :

Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.