Dzięki częstym spotkaniom z młodymi ludźmi psychologowie dobrze potrafią zdiagnozować, co najbardziej interesuje młodego człowieka i czym żyje obecnie.
Ze swoich obserwacji wnioskują, że większość rodziców w ogóle nie rozmawia ze swoimi dziećmi. a wystarczy, by każdemu dziecku codziennie poświęcić na rozmowę 5-10 minut. Powinna to być rozmowa TYLKO Z NIM.
Ważne jest poznać przyjaciół swojego dziecka. Okazuje się, że nie znamy jego kolegów, przyjaciół, nie wiemy jakiej muzyki słucha, z jakimi bohaterami sportu, gier, książek się identyfikuje.
Nie wiemy z jakich stron w Internecie korzystają dzieci, a badania wykazują, że wszystkie dzieci sięgające po Internet natykają się na strony pornograficzne, gdyż ich ilość jest tak wielka, że niemożliwe by było, gdyby ominęło to kogokolwiek.
Typowym jest też, że strony społecznościowe, takie jak facebook, są znane niemal przez wszystkich nastolatków. Można tu wręcz mówić o uzależnieniu. Z badań wynika, że dzieci odrabiając lekcje bardziej koncentrują się na tymże facebooku niż na lekcjach, co oczywiście odbija się na rezultatach w nauce.
Pojawia się problem „wirtualnego przyjaciela”. Zastąpił on przyjaciela w realu. Poza tym da się zaobserwować takie oto zjawisko, że im częściej ktoś wchodzi na facebooka, tym większy kłopot może mieć z samooceną.
Rodzice nie są świadomi na przykład do czego wykorzystywany jest telefon komórkowy, który jest w posiadaniu każdego dziecka. Często bywa on przedmiotem do propagowania jakichś obscenicznych filmików, niemądrych żartów, reklam.
Okazuje się również, że rodzice nie mają pojęcia, jakie filmy w ostatnim czasie ich dziecko oglądało (najczęściej na swoim komputerze).
Kolejna kwestia. Czy wiemy, co nasze dzieci sądzą o dopalaczach, marihuanie, innych narkotykach? Rozpowszechniony jest pogląd, że marihuana jest nieszkodliwa. Media namiętnie to propagują. Warto też zwrócić uwagę, jak w mediach pokazywany jest homoseksualizm. Okazuje się, że każdy gej to miły, spokojny, dobry człowiek. Takiego homoseksualistę widzimy w serialach, w programach telewizyjnych, w prasie.
To wszystko płynie z mediów (telewizora, komputera, telefonu komórkowego), z którymi nasze dziecko codziennie ma do czynienia przez kilka godzin.
W obu książkach Wareckich stawiane jest pytanie kto dla kogo jest ekspertem, autorytetem? Media serwują nam na okrągło całe plejady różnych aktorów, artystów- celebrytów, którzy wypowiadają się o ekonomii, historii, stosunkach międzynarodowych itd.
Jeśli jesteśmy dojrzali, to mamy „wodę z mózgu”(taki jest tytuł książki dla dorosłych), jeśli jesteśmy młodzi, to mamy do czynienia z „pożeraniem mózgu”(nawiązanie do tytułu książki dla młodzieży).
Dlatego niezbędna jest edukacja medialna- i dla młodych, i dla starszych- ponieważ bez względu na wiek można się nauczyć krytycznej oceny mediów. Trzeba próbować nauczyć się radzić sobie z mediami. Chodzi o to, by to odbiorca zdobył przewagę nad nadawcą.
„W Polsce jesteśmy ewidentnie poddawani ciągłej obróbce medialnej, jesteśmy ciągle manipulowani i dlatego powinniśmy- jako społeczeństwo- wybić się na niepodległość medialną, odwrócić się plecami do tych manipulatorów i wybierać wiarygodnych nadawców”-twierdzą psychologowie.
„Woda z mózgu- manipulacja w mediach” wyd. Fronda, 2011.
„Pranie mózgów”- wyd. Fronda, 2013