Gdańsk, dnia 24  02 2013 r

W dniach 22 i 23 lutego w budynku Solidarności 28 byłych więźniow złożyło wnioski  do kancelarii adwokackiej o wszczęcie procesów o odszkodowanie  za niesłuszne więzienie w latach 1981-88. Jest to reakcja naszego środowiska na brak działań Rządu,Sejmu i Senatu w sprawie jasnego i rzetelnego uregulowania problemów ludzi walczących z komunistycznym ustrojem w latach 1970-1990. Na przestrzeni ostatnich 6 lat rząd oprócz epizodycznych zmian dotyczących odszkodowań dla rodzin osób zabitych podczas protestów społecznych na Wybrzeżu, w1970 r. I w latach 1981-89 nie pochylił się nad problemami ludzi, którzy w tamtych trudnych czasach podjęli walkę z komunistycznym bezprawiem. Frustrację i oburzenie środowiska spowodowały przyznanie sobie przez marszałków Sejmu i Senatu i wicemarszałkom obu izb, a także ministrom i doradcom w Kancelarii Prezydenta wysokich premii. Wśród tych osób są także byli represjonowani, którzy zapomnieli o problemach ludzi, dawnych kolegach, z których spora część żyje w nędzy. Pan Premier w ostatnim czasie bardzo konsekwentnie zajmuje się związkami partnerskimi. Po nich zapewne wróci sprawa in vitro. Nasze środowisko jest zbulwersowane tym, iż jeden z byłych ministrów za 19 -to godzinne zatrzymanie otrzymał 20 tyś zł odszkodowania. Jest to roczna  emerytura niejednego byłego więźnia politycznego. Wystarczy zobaczyć jak niskie odszkodowania  przyznawaly sądy w latach 90-tych kiedy orzekali byli sędziowie ze stanu wojennego. O tych sprawach  na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat wielokrotnie pisaliśmy do wszystkich władz panstwowych. Sprawy represjonowanych były także poruszane na Zjazdach NSZZ Solidarość. Nasze wnioski o wszczęcie procesów zapewne spowodują w kraju szerszą akcję, która skłoni rząd do szybszych działań.
  Panie Przewodniczący, zwracamy się do Komisji Krajowej, aby poczas rozmów z rządem, lub podczas wiosennych planowanych protestów sprawy represjonowanych były podnoszone. Jako byli działacze NSZZ Solidarność i ci którzy w stanie wojennym stanęli w jej obronie mamy prawo oczekiwać, że o naszych problemach Związek pamięta.    


                                                     Stowarzyszenie „Godność”