- To celowa prowokacja anarchistycznych grup lewicowych - uważa Paweł Kukla, pełnomocnik Ligi Obrony Suwerenności Okręgu Małopolskiego. - Nie przypadkiem wybrano tę postać. I nie przypadkiem zbiega się to z obchodami Narodowego Dnia Pamięci o Żołnierzach Wyklętych. Program przewidywał składanie kwiatów pod pomnikiem "Inki". Problem w tym, że dewastacje pomników stojących w Parku Jordana zdarzają się już nie pierwszy raz. Ale reakcji ze strony miasta nie widać.
ie ma tam ochrony, ani monitoringu. Środowiska patriotyczne zwróciły się więc do prezydenta Jacka Majchrowskiego, by coś z tym zrobił. Domagają się m.in. potępienia tego czynu przez władze miasta, zamontowania monitoringu w alejkach oraz zatrudnienia ochrony w nocy.
W swoim liście protestacyjnym napisali: "LOS stanowczo protestuje przeciwko barbarzyńskim i antypolskim czynom i postawom, które prezentują osoby wychowane w nienawiści do polskości i historycznej prawdy o zbrodniach, jakich dokonywali stalinowscy oprawcy na Narodzie Polskim".
Przypomnijmy. Pomnik Danuty Siedzikówny "Inki", młodej, odważnej dziewczyny, sanitariuszki i łączniczki AK, został odsłonięty 16 września. W nocy z piątku na sobotę, 16 lutego, nieznani sprawcy oblali go farbą. Na miejscu pojawiła się ochotnicza warta. Firma, która wykonała pomnik będzie się starała naprawić zniszczenia.
Policja prowadzi śledztwo w tej sprawie.
List protestacyjny do Prezydenta Miasta Krakowa
za: www.gazetakrakowska.pl