Uczestnicy przyszli do Ambasadora z kopią listu, który wysłali
wcześniej i mimo obietnic, został on bez odpowiedzi. Po długich
rozmowach na ulicy z przedstawicielami ochrony Ambasady, wpuszczono
dwie osoby (Jadwigę Łopata i Sir Juliana Rose) do budynku ambasady
gdzie spotkali się z wiceambasadorem Panem Dariuszem Łaska. Do listu
dołączyliśmy również postulaty protestujących rolników i ostatnie ich
ustalenia z ministerstwem oraz materiały o zagrożeniach GMO.
Zapewniono nas, że wkrótce dostaniemy odpowiedź.
Pikietę zorganizował brytyjski rolnik, Sir Julian Rose, Prezes
Międzynarodowej Koalicji dla Ochrony Polskiej Wsi (ICPPC), wraz z
laureatką Nagrody Goldmana Jadwigą Łopatą i obywatelami polskimi
mieszkającymi w Zjednoczonym Królestwie.
DODATKOWE INFORMACJE:
Sir Julian powiedział: "Jest sprawą kluczowej wagi, aby ziemie rolne
pozostały w rękach dobrych rolników, a nie były sprzedawane dla
zabezpieczenia interesów międzynarodowych korporacji, których jedyną
motywacją jest zysk i władza. W interesie nas wszystkich leży
udzielenie poparcia akcjom protestu przeciwko uprawianiu żywności
transgenicznej.''
Rolnicy protestują m.in. przeciwko planom rządu RP wysprzedania
polskiej ziemi rolnej ponadnarodowym korporacjom w celu uprawy na tej
ziemi GMO (Genetycznie Modyfikowane Organizmy). Wchodzą tu w grę
kapitały: holenderski, angielski, niemiecki i duński.
Rząd polski, który zapewnia, że z dniem 28 stycznia 2013 r. zakazał
upraw genetycznie modyfikowanych na ziemiach polskich, zezwala jednak
na handel nasionami GM zgodnie z dyrektywą Unii Europejskiej,
zalecającą uprawę GMO w ''specjalnie wyznaczonych strefach''. Na mocy
tej klauzuli ziemia sprzedawana korporacjom może być użyta do uprawy
roślin GM w Polsce.
Podstawowe postulaty protestujących rolników (poniżej) nie zostały
dotąd spełnione przez rząd RP:
*Powstrzymanie wysprzedaży polskiej ziemi rolnej międzynarodowym
korporacjom i usunięcia nieprawidłowości w obrocie ziemią.
*Wprowadzenie ustawowego zakazu obrotu i upraw GMO.
*Zlikwidowanie uciążliwych przepisów blokujących i zakazujących
sprzedaży w miejscowych sklepach produktów wytworzonych w
gospodarstwie.
