Rozważania leminga, katastrofa smoleńska a antysemityzm o katastrofie... i antysemityźmie.
data:07 lutego 2013     Redaktor: csp

Otwieram gazeta.pl i czytam tytuł "Dawid Warszawski odpowiada oszczercom: Jak ja nie jestem z waszej Polski, tak wy nie jesteście z mojej"

fot.: wpolityce.pl





Panie Dawidzie. powinien był Pan wystąpić jako dziennikarz jedynie jednej ze stron polskiego dziennikarstwa w sporze.

I opisać rzetelnie, zrelacjonować, argumenty drugiej strony polskiego dziennikarstwa, z którą się Pan nie zgadza. I byłoby wszystko w porządku. Tylko tyle.

Popełniłem myślozbrodnię. Ostatnio oglądając film dokumentalny "Śmierć Prezydenta" w National Geographic Channel zainteresowałem się biogramem wypowiadającej się w nim osoby opisanej przez twórców jako "polski dziennikarz Konstanty Gebert. Podczas oglądania filmu zajrzałem do Wikipedii. Przeczytałem o tym, że nieznany m zupełnie pan Konstanty Gebert tytuowany w filmie jako polski dziennikarz, reprezentant mediów, które pozytywnie zaopiniowały produkcję National Geographic to Pan Dawid Warszawski, którego znam z Gazety Wyborczej.

Trafiłem też na biogram jego ojca, Bolesława Geberta, (wikipedia: współzałożyciel Komunistycznej Partii Stanów Zjednoczonych, współzałożyciel organizacji polonijnych w USA, ambasador PRL w Turcji, działacz komunistyczny i agent wywiadu radzieckiego INO). I uznałem, że ma to znaczenie. Czy w takim razie jestem człowiekiem postępującym racjonalnie, który zaskoczony obecnością w filmie dokumentalnym człowieka, którego nie zna, sprawdza jego biogram a następnie uznaje, że jego życiorys i życiorys jego rodziców może, choć nie musi mieć znaczenie? Czy też jestem antysemitą, człowiekiem posługującym się stereotypem, oszołomem prawicowym, talibem wierzącym, że wina ojców przechodzi na ich dzieci.

Nie czuję się antysemitą. Z rozbawieniem oglądałem kiedyś teatr telewizji, w którym rodzina o antysemickich poglądach, z dzieckiem działającym w subkulturze skinheadzkiej nagle dowiaduje się, że otrzymała wielki spadek od przodka, o którym nie wiedziała, Żyda. Nie zdziwiłbym się bardzo i nie miałbym nic przeciwko temu, gdyby okazało się, że mam pochodzenie żydowskie. Bywam w Synagodze Nożyków w Warszawie, gdy szukam ciszy od zgiełku ulicznego. Uwielbiam "Skrzypka na dachu", muzykę, folklor i teatr żydowski. Ostatnio z moim dzieckiem byłem na warsztatach artystycznych Smoki na Smoczej w Centrum Kultury Jidysz. W moim wychowaniu i edukacji zarówno holocaust jak i gułag miał szczególne znaczenie. Wszelkie historie o cierpieniu związanym z pochodzeniem rasowym i klasowym niewinnych ludzi, kobiet, dzieci, bardzo przeżywałem. Wyznaję raczej stereotyp żyda człowieka oczytanego, erudyty, naukowca, organizatora. Oby takich jak najwięcej w kraju w którym mieszkam. Flaga żydowska i polska nad płonącym ghettem, Janusz Korczak (Król Maciuś Pierwszy to moja ulubiona bajka do dziś, bardzo aktualna) idący ze swoimi podopiecznymi na śmierć, to symbole i bohaterowie mojej bajki.

A może jestem podłym sępem grzebiącym w biogramach, talibem wyznającym zasadę odpowiedzialności dzieci za działania rodziców? Może? Pewnie bym nie umiał się obronić, gdybym kiedyś przypadkiem nie przeczytał z wielkim zainteresowaniem wywiadów Petera Sichrovskiego, syna ofiary holocaustu, z dziećmi nazistów. Wywiadów zebranych w książce zatytuowanej Kainowe Dzieci. Gdy wpisuję tytuł w Google, wyszukiwarka podpowiada mi więcej tego typu tytułów: My Father's Keeper, Denn Du trägst meinen Namen. Etc. Czy autorzy takich książek, takich tytułów czy filmów dokumentalnych są osobami podłymi pytając dzieci nazistów o motywacje, decyzje życiowe, światopogląd, kariery i stosunek do swoich rodziców?
Dlaczego takich pytań nie można zadawać dzieciom funkcjonariuszy zbrodniczego systemu komunistycznego? Czy można dziwić się ludziom, którzy o to pytają i budzi to ich wątpliwości w kulturze gdzie dostęp do niektórych zawodów jest lub był zamknięty albo który się dziedziczy? Czy można dziwić się, że bez rozliczenia z własną przeszłością jesteśmy wobec siebie podejrzliwi, bo może Twój dziadek polował po lasach i strzelał do mojego, wbijał mu pod paznokcie drzazgi albo kołek w odbytnicę, a Twój ojciec zniszczył mojemu karierę zawodową i życie donosem a Ja posiadający większe kompetencje od Ciebie nie dostałem tej szansy na uczelni czy w korporacji i musiałem wyjechać z kraju, bo nie miałem nomenklaturowych koneksji?

A więc nie jestem antysemitą, nie winię też dzieci za czyny ojców pod warunkiem, że potrafią się od tych czynów odciąć i z nimi rozliczyć.

Jaki więc mam zarzut do Pana Dawida Warszawskiego występującego w filmie National Geographic? A no taki, że wystąpił tam jako reprezentant polskiego dziennikarstwa, tego dziennikarstwa, które pozytywnie zaopiniowało nierzetelną produkcję NG, Stron popierających wersję MAK i polskiej komisji badania wypadków lotniczych, która moim zdaniem przeprowadziła badania przyczyn katastrofy nierzetelnie.
Jednej ze stron, która zarzuca innej grupie dziennikarzy i społeczeństwa "wiarę w teorie spiskowe". A powinien był Pan wystąpić jako dziennikarz jedynie jednej ze stron polskiego dziennikarstwa w sporze. I opisać rzetelnie, zrelacjonować argumenty drugiej strony polskiego dziennikarstwa, z którą się Pan nie zgadza. I byłoby wszystko w porządku. A był Pan faktycznie przedstawicielem jednej ze stron, która odmawia drugiej prawa do merytorycznej dyskusji na temat przyczyn katastrofy i używa wobec strony sobie przeciwnej chwytu erystycznego. Nazywa pan ich opinie "teoriami spiskowymi". Ma pan do tego podstawy? Jako, że zachował się Pan nierzetelnie, widzowie mają prawo doszukować się w pana postępowaniu, w pana biogramie, motywacji.

I nie oznacza to, że są ludźmi podłymi ani antysemitami.

Uważam, jako filosemita, leming, osoba która głosowała na PO (PO-PiS), osoba z kredytem, wykształcona z wielkiego miasta a przede wszystkim, osoba myśląca o sobie, że jest zdolna do racjonalnego myślenia... i do końca niepewna jaki był przebieg katastrofy smoleńskiej, że Pana występ w produkcji NG Channel był nadużyciem.


JK





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.